- To będzie odpowiednie. No już, zakładaj! - Kasia wcisnęła do mojej ręki niebieską sukienkę, popychając mnie w stronę łazienki.
- Muszę założyć pod to strój - roześmiałam się cicho.
- Pokaż jakie masz.
Podeszłam do swojej walizki, wyciągając po kolei trzy komplety strojów kąpielowych. Dziewczyna spojrzała na nie, marszcząc nos.
- Czarny będzie za nudny, ten w kwiatki spłaszcza mi biust, a w tym? - podniosłam do góry majtki od trzeciego kompletu - W tym moje pośladki wyglądają niekorzystnie. Gdybym wcześniej wiedziała o tych wakacjach, a tym bardziej o randce na jachcie, poszłabym na zakupy i kupiła coś... w czym będę wyglądała jak kobieta, a nie dziewczynka, która przyjechała się popluskać z rodzicami w morzu - jęknęłam, opierając zrezygnowana głowę na ręce.
- Zaraz coś na to poradzimy - posłała mi pocieszające spojrzenie, szybko wychodząc z pokoju.
Nim się obejrzałam, stała przy mnie z powrotem podając mi do ręki swój czerwony strój.
- Przymierz to.
- Ale..
- Nie marudź i po prostu przymierz.
Westchnęłam, kierując się do łazienki. Zdjęłam z siebie wszystkie ciuchy, dziękując sobie w głowie za to, że przynajmniej wpadłam na pomysł depilacji laserowej.
Zmarszczyłam czoło próbując rozgryźć metodę zakładania stroju, który mi dała. Wszędzie były jakieś paski, przez co nie wiadomo było, co gdzie powinno leżeć.
- Musisz mieć niezłą cierpliwość do takiej bielizny - mruknęłam nieco głośniej, mimo że drzwi i tak były trochę uchylone.
- Wyjdź to ci pomogę, bo też na początku nie wiedziałam gdzie wsadzić rękę - parsknęła śmiechem.
- Chcesz mnie oglądać nago?
- Gdyby tutaj siedział chłopak, a ty miałabyś pięćdziesiąt lat i próbowała się wcisnąć w ten seksowny kostium, to mogłabyś mieć opory, ale przy mnie? - zakpiła i sama weszła do łazienki.
- Obawiam się, że w tym wieku będzie mi potrzebna tylko ciepła pierzyna - wyprostowałam się, pozwalając Kasi ogarnąć te wszystkie paski.
- No, teraz się zobacz - klasnęła w dłonie, kiedy skończyła mnie ubierać.
Zagryzłam wargę widząc swoje odbicie w lustrze. Czerwony, jednoczęściowy, ale jednocześnie odkrywający brzuch i plecy strój kąpielowy podkreślił wszystko to, na czym własnie mi zależało. Tak bardzo się cieszę, że mamy podobne figury.
- Nie za bardzo wyzywający? - obróciłam się, by spojrzeć na swój tyłek i dwa czerwone paski pnące się od bioder do górnej części kostiumu.
- A widziałaś jak tutaj wyglądają kobiety? O mało nie paradują nago, albo zupełnie w bieliźnie nie będącej przeznaczonej do kąpieli w morzu - zaśmiała się, rzucając w moją stronę sukienkę.
- Nawet nie mam co się łudzić, że wzbudzę jakiekolwiek zainteresowanie. Wystarczy, że stanę przy Adzie i moja pewność siebie spadnie poniżej zera - mruknęłam, naciągając na siebie materiał. Przejrzałam się ponownie w lusterku, krzywiąc się na ten widok. Ściągnęłam z siebie sukienkę, podchodząc ponownie do swojej walizki.
- Dla kogo ty się aż tak stroisz?
- Aleks jest bardzo przystojny, a Ada dam sobie rękę uciąć ma styczność z modelingiem. Nie chce wyglądać gorzej od nich - zaczesałam kosmyk włosów za ucho, grzebiąc w swoich ciuchach.
- Jesteś pewna, że to z tego powodu? Ja bym raczej powiedziała, że zależy ci na zdaniu Ja...
Rzuciłam w nią swoją kurtką, przerywając przy tym jej wypowiedz.
- Nie, nie ubieram się seksownie specjalnie dla niego. Chce się po prostu czuć dobrze w swoim ciele, a on... ma randkę z Adą, więc pewnie i tak wylądujemy po przeciwnych stronach jachtu.
- Ja bym cię na jego miejscu dawno chrupała - mruknęła rozmarzona, dążąc wzrokiem za moim ciałem, kiedy poruszałam się zakładając na siebie opiętą sukienkę.
Posłałam jej wymowne spojrzenie, parskając śmiechem.
- Uważaj, żeby Bartek cię dzisiaj za mocno nie schrupał - puściłam do niej oczko, na co ona wzruszyła ramionami.
- Nie mam pojęcia co znowu wymyślił.
***
Pierwszy raz zdarzyło mi się być na miejscu przed czasem. To pewnie coś oznacza... ale co?
Na widok pływającego blisko mnie, ogromnego, białego i oświetlonego jachtu, coś mnie skręcało w brzuchu. Nie wiem czy jestem gotowa na uderzenie takiego luksusu.
- Witam piękną damę - Aleks cmoknął mnie przelotnie w policzek, na co podskoczyłam zaskoczona, odwracając się w jego stronę.
- Cześć - uśmiechnęłam się delikatnie. Kątem oka widziałam, że Janek również zmierza w naszą stronę.
Punktualni.
- Pięknie wyglądasz - mruknęli jednocześnie, spoglądając na siebie wymownie.
- Dziękuję - zaśmiałam się cicho, czując jak miarka mojej pewności siebie skacze kilka poziomów do góry.
- Ada jest już na jachcie, także zapraszam - brunet kiwnął głową, wskazując ręką na kładkę prowadzącą na pokład.
Chwilę później znaleźliśmy się w jakimś pomieszczeniu przypominającym salon. Jednak nie wyglądał tak jak w typowym domu. Zawiesiłam wzrok na kręconych, szklanych schodach prowadzących na drugie piętro jachtu. Na samym środku stał okrągły stolik, a dookoła niego ustawione były białe kanapy. Wszędzie było dużo światełek i zapalonych świec, co sprawiało, że miałam ochotę usiąść i podziwiać prace kogoś naprawdę utalentowanego w dziedzinie wystroju wnętrz.
- Przeproszę was na chwilę - Aleks zniknął za rogiem.
Podeszłam do jednego ze szklanych parapetów przejeżdżając po nim palcami.
- Ładne miejsce, prawda? - Janek pojawił się tuż za moimi plecami.
- Przepiękne. Nie mam słów, żeby opisać, jak tutaj wszystko jest perfekcyjnie dopasowane, każdy szczegół - mruknęłam rozmarzonym głosem, spoglądając prze okno.
Delikatne szarpnięcie jachtu sprawiło, że przylgnęłam plecami do klatki piersiowej chłopaka, jednak kiedy tylko złapałam równowagę wróciłam do poprzedniej pozycji. Płynięcie ogromnym jachtem także mogę odhaczyć ze swojej listy rzeczy do zrobienia w wakacje.
- Jesteście głodni? - do salonu weszła Ada, spoglądając na nas pytająco - Chodźcie zjemy kolację.
Ruszyliśmy za nią, przechodząc korytarzem prawdopodobnie w stronę jadalni. Wyszliśmy spod zabudowania, kierując się w stronę nakrytego stołu, znajdującego się na tarasie.
Tu wszystko jest tak niesamowicie romantyczne, że chyba zacznę odkładać pieniądze na kolejne wakacje, które całe spędzę na takim jachcie. Mój portfel będzie płakać.
- Dlaczego nic nie mówisz? - Aleks odsunął przede mną krzesełko.
- Podziwiam. Pierwszy raz zakochałam się w jakimś miejscu - podniosłam głowę do góry, spoglądając prosto w gwiazdy.
- Więc może kiedyś w takim zamieszkasz - Janek mrugnął do mnie okiem, uśmiechając się tajemniczo.
- Jeśli spełnianie marzeń byłoby takie łatwe - westchnęłam, przenosząc wzrok na Aleksa, który już zajadał się jakąś sałatką.
Sięgnęłam po szklankę z sokiem, upijając z niej łyk.
- Spędzacie tutaj dużo czasu?
- Właściwie jesteśmy tu dosyć rzadko, bo nie mamy często czasu. Ale jak tylko znajdujemy chwilkę, to od razu kierujemy się w to miejsce - spojrzał na Adę, na co ta kiwnęła twierdząco głową.
Sięgnęłam po krewetki, zanurzając jedną w sosie. Wsunęłam ją do ust, przyglądając się jak coraz bardziej oddalamy się od brzegu.
***
- Jak nauczę się pływać, to może się odważę wejść do tak głębokiej wody - roześmiałam się.
- Woda w tym miejscu jest naprawdę ciepła, możesz sobie zamoczyć nogi.
Zajęłam jeden z leżaków, siadając na jego brzegu. Spojrzałam przelotnie na Janka, który ściągał swoją bluzkę przez głowę, odsłaniając przy tym wciąż intrygujące mnie tatuaże. Ada już dawno paradowała w swoim stroju kąpielowym, ściągając przy tym na siebie nawet wzrok Aleksa. Trochę niestosowne, ale nie mogę zwrócić mu uwagi, bo przecież to tylko facet.
- Trzeba przetestować - Janek zrzucił z siebie także jeansowe spodenki, pozostając w tych kąpielowych. Chwilę później wziął rozbieg i skoczył na główkę prosto do wody.
Wzdrygnęłam się, słysząc głośny plusk wody. Złapałam za końce swojej sukienki, w końcu decydując się na pokazanie w stroju. Zsunęłam ją przez głowę, rzucając na oparcie leżaka. Aleks poszedł w ślady Janka skacząc i ginąc pod taflą wody. Ada zniknęła na chwilę w jednym z pomieszczeń, przez co zostałam sama. Podniosłam się z leżaka, kierując w stronę drabinki i wolnego miejsca obok niej. Kiedy szatyn wynurzył się z wody, potrząsnął głową, zawieszając na mnie swój wzrok. Udałam, że czuję się zupełnie naturalnie w tym stroju kąpielowym, ale tak naprawdę przeklinałam w duszy Kasię, która mnie do niego namówiła.
Zaśmiałam się pod nosem, kiedy wypływający na powierzchnię Aleks zrobił taką samą minę jak Janek, widząc mnie siedzącą na samym brzegu jachtu, z nogami zamoczonymi w wodzie. Jednak on postanowił podpłynąć bliżej mnie, łapiąc się jedną ręką drabinki.
- Jesteś naprawdę piękna - mruknął, spoglądając na mnie z dołu.
Głośne pluśnięcie sprawiło, że przenieśliśmy wzrok w stronę Janka, który prawie rzucił się w stronę Ady, zanurzającej się w morzu.
- Boisz się wejść do wody? - brunet złapał mnie za łydki, pociągając delikatnie do dołu, na co mocniej zacisnęłam ręce na brązowej barierce.
- Nie umiem pływać, więc tak głęboka woda pochłonęłaby mnie szybciej, niż to sobie wyobrażam.
Aleks zaśmiał się cicho, przecierając ręką swoją mokra twarz.
- Wezmę cię na ręce.
Spojrzałam na Adę, która bezproblemowo pływała nie tracąc przy tym wdzięku.
- Nie martw się, nie puszczę cię, jeśli o tym własnie myślisz.
Wyciągnął ręce do góry, łapiąc mnie za biodra, kiedy dałam mu pozwolenie na wciągnięcie mnie do spokojnego morza. Położyłam rękę na jego ramieniu, podpierając się delikatnie. Ciepła woda oblała mój brzuch, a chwilę później zalała moje włosy.
- Szkoda, że nie ma słońca - usłyszałam westchnięcie Ady, która już z powrotem wspinała się po drabince.
Janek dążył za nią wzrokiem, zawieszając go na jej pośladkach do momentu aż zarzuciła na siebie ręcznik. Następnie spojrzał na mnie, unosząc jedną brew do góry. Zignorowałam go, oplatając Aleksa nogami w pasie, na co on uśmiechnął się do mnie, jedną ręką trzymając mnie w pasie. Nie mam pojęcia jakim sposobem on potrafi utrzymać się na powierzchni wody, trzymając mnie przy sobie, kiedy ja od razu idę na dno. Podpłynął do Janka, wprawiając mnie tym w zakłopotanie.
Jednak randka podczas obecności swojego ex jest trudniejsza niż myślałam.
- Aleks tata dzwoni i mówi, że ma poważny problem na firmie - Ada stanęła na brzegu jachtu, machając do niego telefonem.
Janek jakby wykorzystując sytuację, zabrał mnie od Aleksa, dając mu tym samym swobodę szybkiego dopłynięcia do drabinki.
- Możesz mnie już odstawić na pokład - zaśmiałam się nerwowo, obejmując ręką jego szyję.
Szatyn, zjechał rękoma na moje biodra, zmuszając mnie do oplecenia go nogami.
- Jeszcze chwilę temu chciałaś pływać - spojrzał na mnie rozbawiony.
- Ale już zmieniłam zdanie. Jednak leżak to jest moje miejsce - kiwnęłam głowa, trzymając się go kurczowo.
- To dlatego, że się boisz, że cię puszczę tak jak ostatnio na brzegu? - uniósł jedną brew do góry, przeglądając moje myśli na wylot.
- Może.
- Przecież wiesz, że nie zrobię tego w miejscu, gdzie naprawdę może ci się coś stać.
- Nie pocieszyłeś mnie tym wcale - pokręciłam głowa, tylko mocniej przyciskając do niego swoje ciało.
Czułam jak jego palce wsuwają się pod dwa paski znajdujące się na moim biodrze, przez co skarciłam go wzrokiem, łapiąc za jego rękę.
- Przepraszam - odchrząknął, spoglądając w stronę jachtu. - Niepotrzebnie zakładałaś tak seksowny strój.
- Nie jesteś tutaj czasem na randce z Adą? - zapytałam, zaciskając mocniej rękę na jego ramieniu, kiedy zaczął płynąc w stronę drabinki.
- Jestem, ale to nie zmienia faktu, że moja ex nadal mnie cholernie pociąga.
Zacisnęłam usta, nic nie odpowiadając. Postanowiłam przemilczeć jego uwagi, łapiąc się ręką drabinki. Szatyn, poczekał cierpliwie, aż zacznę po niej wchodzić, mimo że swobodnie wyszedłby bez niej. Cwaniak. Zrobił to tylko po to, żeby popatrzeć na mój tyłek. Jego wzrok o mało nie wypalił w nim dziury.
Narzuciłam na ramiona biały, puchowy ręcznik, siadając na swoim leżaku. Aleks gdzieś zniknął, a Ada podeszła bliżej Janka, kiedy ten mrugnął do niej okiem. Starałam się odwracać od nich wzrok, ale mimowolnie cały czas na nich przelotnie spoglądałam. Kiedy szatyn objął ją ramieniem w talii, podniosłam się z miejsca, kierując do nadal nakrytego stołu. Sięgnęłam po swoją lampkę wina, której jako jedyna jeszcze nie naruszyłam. Podeszłam do barierki, opierając się o nią delikatnie. Przysunęłam kieliszek do ust, upijając łyk czerwonego, naprawdę dobrego wina.
- Ada mogę cię na chwilę prosić? - Aleks pojawił się nagle, wyrywając z czułych objęć Janka, Adę. Spojrzeli przy tym na siebie w taki sposób, jakby o nią rywalizowali.
Uniosłam brwi do góry, po raz kolejny stwierdzając, że ich zachowanie jest dziwne. Zsunęłam z siebie ręcznik, zarzucając go na barierkę, o którą nadal byłam oparta.
- Ładny widok - dosłownie chwilę później Janek znalazł się tuż obok mnie.
Ma chłopak parcie.
- Bardzo - kiwnęłam głową, upijając kolejny łyk z kieliszka. Zagryzłam zęby na szkle, wpatrując się w światła całego miasta.
Czułam na sobie wzrok szatyna, ale próbowałam nie reagować. Kątem oka widziałam, że oparł się bokiem o barierkę, bezpretensjonalnie wlepiając wzrok w mój profil.
- Co cię tak zainteresowało?
Przeniosłam na niego wzrok, kiedy nie dostałam żadnej odpowiedzi. Szatyn patrzył na mnie z tajemniczym wyrazem twarzy, nawet na chwilę nie drgając. Posłałam mu pytające spojrzenie i nie wytrzymując presji ze strony jego wzroku, odeszłam od barierki, kierując się do stołu, by odłożyć lampkę z winem. Jego głowa przekręciła się, spoglądając wszędzie tam, gdzie szłam. Urwałam kawałek winogrona, wsadzając go do buzi.
Wywróciłam oczami, rzucając w jego klatkę piersiową jednym z nich, kiedy nadal nie spuszczał ze mnie wzroku, nic nie mówiąc.
- Jesteś psycholem - mruknęłam, przeczesując palcami swoje mokre włosy.
- Po prostu podziwiam - wzruszył ramionami.
- Krajobraz?
- Żywy - mrugnął do mnie okiem, odpychając się od drabinki. Poszedł do mnie blisko, zabierając z mojej ręki kawałek winogrona, wsadzając go sobie do ust.
- Zachowaj te wszystkie teksty na podryw, do powrotu Ady - wywróciłam oczami, wracając na swój leżak.
Wokół nas panowała kompletna cisza, przerywana jedynie odgłosem delikatnych fal uderzających o jacht i kroków Janka, który nadal nie opuszczał mnie nawet na chwilę.
- Jesteś zazdrosna? - uniósł jedną brew do góry, siadając na tym samym leżaku, na którym się położyłam, mimo że obok było wiele innych, wolnych.
- Chciałbyś - prychnęłam.
Może trochę. Ale to mija, kiedy pomyśle o czymś innym.
***
- To trochę niemiłe z ich strony, że zostawili nas bez słowa na godzinę - mruknęłam, naciągając na siebie sukienkę, bo zaczynało się robić nieco chłodniej.
- Może mieli jakąś ważną sprawę do załatwienia. Ada mówiła, że ojciec Aleksa ma jakiś problem.
- To oni nie mają jednego ojca? - zmarszczyłam brwi. - Poza tym jesteśmy daleko od brzegu, więc nie mam pojęcia o co chodzi.
Janek pokręcił się nerwowo na swoim leżaku, tak samo sięgając po swoje spodenki.
- A jak powiedziałem? Mają jednego - zaśmiał się cicho, zapinając guzik. - Mają tutaj skutery wodne, więc może to ich użyli.
To nie zmienia faktu, że powinni przyjść i poinformować nas, że znikną na jakiś czas. Przecież to normalne, że wypadają jakieś losowe sytuacje, na które nie ma się wpływu. Teraz czuję się trochę dziwnie spędzając czas na jachcie, na którym jestem prawdopodobnie tylko i wyłącznie w obecności Janka i kapitana, który jak znam życie już dawno ucina sobie drzemkę, bo od długiego czasu nie musi wykonywać swojej roboty. Kiwnęłam głową, pocierając swoje ramiona rękoma.
- Chodź do środka, bo widzę, że jest ci zimno - Janek narzucił na siebie biała koszulę, nie dbając o jej zapięcie.
Poniosłam się z leżaka, kierując w stronę korytarza.
- Masz ochotę na jacuzzi?
- Skąd wiesz, że tutaj jest? I nie wiem czy powinniśmy tak bez pytania.
- Wiem, bo... rozmawiałem wcześniej z Aleksem.
Ewidentnie wymyślił to na poczekaniu, ale nie miałam siły dociekać, o co mu tak właściwie chodzi.
Położył rękę na moich plecach, kierując mnie w odpowiedni korytarz z taką pewnością, jakby chodził po nim tygodniami. Spojrzałam na niego pytająco na co ten jedynie uśmiechnął się do mnie zadziornie i puścił oczko.
Weszliśmy do pomieszczenia, które było wyposażone w kilka wielkich materacy, telewizor, stolik i ogromne jacuzzi stojące na samym środku. Janek podszedł do niego bliżej, wciskając jeden z wielu guzików znajdujących się na platformie przez co światła w pomieszczeniu ściemniły się, a woda zaczęła buzować. Obserwowałam jak zsuwa ze swoich ramion koszulę, rzucając ją niedbale na ziemię. Przeniósł na mnie wzrok, oczekując, aż sama zacznę się rozbierać, ale wybrałam jeden z materaców, układając się na nim plecami.
- Nie chcesz wchodzić do wody? - zapytał, wciskając kolejny guzik, który magicznie sprawił, że materac zaczął pode mną drgać, przyprawiając mnie o ciarki.
Wyciągnęłam się i zamruczałam jak kotka czując przyjemne wibracje na swoim ciele.
- Hmm? - mruknął, pojawiając się obok mnie.
Wyciągnęłam ręce za głowę, uśmiechając się delikatnie, kiedy jakaś kulka w materacu masowała moje plecy.
- Przynajmniej mi odpowiedz, bo zaraz nie wytrzymam tego całego napięcia patrząc na ciebie - zaśmiał się nisko, spoglądając na mnie z góry.
Jego wzrok był naprawdę skupiony na moim ciele, a szczęka zaciskała się, kiedy ja nieświadomie prężyłam swoje ciało dzięki masażowi.
- Ejj - jęknęłam rozpaczliwie, kiedy drżenie ustało. Podniosłam do góry głowę, spoglądając z wyrzutem na Janka, który wyłączył działanie materaca.
Pokręcił zrezygnowany głową, nie odrywając ode mnie wzroku. Zmrużył oczy, krzyżując ręce na swojej klatce piersiowej.
- Mogę to zastąpić - mruknął, kierując się w moją stronę.
- Nie sądzę, byś to zrobił lepiej niż ten materac - zaśmiałam się, podnosząc z miejsca
- Mogę zrobić coś, czego on nie potrafi - wymruczał, stając na tyle blisko, bym mogła poczuć ciepło bijące z jego ciała.
W moim brzuchu wszystko wywróciło się do góry nogami, ale nie mogłam pozwolić na nic więcej. Pokręciłam przecząco głową, odpychając jego klatkę piersiową ręką.
- Jesteś cholernie napalony - pociągnęłam za końce swojej sukienki, ściągając ją przez głowę, bo w pomieszczeniu było gorąco. Albo to po prostu mi zrobiło się duszno.
- Więc postanowiłaś z tego powodu znowu się rozebrać? - kąciki jego ust drgnęły do góry w rozbawieniu.
- Postanowiłam wejść do jacuzzi.
Jak powiedziałam tak zrobiłam. Chwilę później znalazłam się w ciepłej wodzie z bąbelkami.
- Kobieta zmienną jest, a ty w szczególności.
- Jakbyś tego nie wiedział - mruknęłam, przymykając oczy.
Narzuciłam na siebie ręcznik, wycierając swoje mokre ciało. Oparłam się o parapet, spoglądając przez okno w stronę światełek znajdujących się daleko od nas. Między mną, a Jankiem od długiego czasu panowała zupełna cisza, ale nie było to przeszkadzające. Pozwoliło nam na jeszcze większy relaks i nasycenie się wszystkim co nas otacza.
Obejrzałam się przez ramię, kiedy usłyszałam, że siada na jednym z foteli, stojących za mną, po drugiej stronie pokoju.
- Krępuje mnie twoje spojrzenie.
- Wiem - uśmiechnął się zadziornie, wsuwając ręce w kieszenie swoich spodenek.
Westchnęłam, obracając się w jego stronę. Teraz zupełnie mogłam się rozpłynąć od intensywności jego spojrzenia, kiedy byliśmy prawie twarzą w twarz.
- Załóż moją koszulę.
- Po co? - mimo wszystko zabrałam z jego ręki materiał.
- Po prostu... załóż.
Zaśmiałam się cicho, naciągając na swoje ramiona jego śnieżnobiałą koszulę, która idealnie kontrastowała z moim czerwonym strojem kąpielowym, sięgając mi do połowy uda. Janek pochylił się do przodu, przecierając swoją brodę ręką. Przechylił głowę, uśmiechając się do mnie tajemniczo. Zmrużył oczy, wyciągając z kieszeni swój telefon, a chwilę później błysk flesza mignął w moją stronę.
- Co ty wyprawiasz? - zakryłam twarz ręką, patrząc na niego przez palce.
- Nie mogę się nasycić tym widokiem, więc chce zrobić zdjęcie, bym mógł na nie patrzeć w każdej wolnej chwili - powiedział całkiem poważnie, podnosząc się z fotela.
Podszedł do mnie, zsuwając moją rękę z twarzy, następnie odgarniając kosmyk włosów za ucho. Przez chwilę myślałam, że upadnę przed nim na podłogę, ale resztkami sił utrzymałam się w pionie. Szatyn podszedł do platformy, jednym przyciskiem włączając muzykę, która rozbrzmiała w ukrytych w różnych miejscach głośnikach.
- Że niby mam teraz dla ciebie pozować? - roześmiałam się głośno.
Ten człowiek nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać.
- Byłbym zachwycony - puścił do mnie oczko, ponownie ustawiając w telefonie aparat.
Chwilę później rozeszło się kilka błysków, które poraziły mnie w oczy. Przybrałam poważny wyraz twarzy, biorąc jego prośbę za wyzwanie. Oparłam się tyłkiem o parapet, spuszczając koszulę z jednego ramienia, spoglądając w stronę obiektywu. Kiedy światełko mignęło, obróciłam się, krzyżując ręce na piersi, podciągając tym koszulę na tyle, by odkryła kawałek mojego pośladka. Odwróciłam głowę przez ramię, zagryzając przy tym wargę.
Janek obserwował uważnie moje ruchy, zaciskając miarowo szczękę. Ułożył telefon na jednej z wypustek w ścianie, szybko do mnie podchodząc. Kiedy stanął obok mnie światełko mignęło, co oznaczało, że włączył seryjny samowyzwalacz. Chwile później złapał za kołnierzyk koszuli, którą miałam na sobie, przyciągając mnie do siebie blisko. Uniosłam głowę do góry spoglądając prosto w jego skupioną twarz, kiedy zostało zrobione kolejne zdjęcie.
- To chyba nasze pierwsze wspólne... - mruknęłam, opierając głowę o jego nagą klatkę piersiową, w momencie, kiedy czerwone światełko migające w telefonie informowało nas, że kolejne zdjęcie zostanie zrobione za kilka sekund. Szatyn, zsunął koszulę z moich ramion, sprawiając, że opadła pod moje nogi. Zmierzył mnie wzrokiem, układając swoją dłoń na moim biodrze. Wsunął kciuk pod jeden z pasków, smyrając mnie przy tym w miejsce gdzie miałam łaskotki. Wybuchnęłam śmiechem, odchylając głowę do tyłu.
- Nadawalibyśmy się do sesji dla jakiegoś magazynu - spojrzał poważnym wzrokiem w stronę obiektywu, następnie szybko sadzając mnie na szklanym parapecie. Stanął pod kątem między moimi nogami, układając jedną rękę na moim policzku. Światełko mignęło, a moje ciało zadrżało pod wpływem jego ciepłego dotyku. Pochylił się nade mną jeszcze bardziej, drugą ręką napierając na moje plecy, przez co nasze klatki piersiowe zetknęły się. Przybliżył swoje wargi do moich ust, ale nim zdążył ich dotknąć zdjęcie zostało zrobione, a ja spojrzałam w bok, nie chcąc do tego dopuścić.
To wszystko było tylko pozowane, dzięki czemu jestem pewna, że to będą najgorętsze zdjęcia jakie kiedykolwiek widziałam.
___________________________________________________________
Zachowanie Janka jest momentami podejrzane, myślicie że coś kombinuje?
Ewidentnie między nimi znowu iskrzy, a dzisiaj prawie wybuchły fajerwerki, jednak Ania nadal jest rozsądna w tym co robi. Czuję, że to nie koniec, że te atrakcje na jachcie to dopiero początek, a wy?
Komentarz sprawia, że rozdział może pojawić się szybciej, dlatego nie ignoruj tego!
Myślę że Janek coś kombinuje widać ze zaczyna się starać
OdpowiedzUsuńJejku, najlepsze opowiadanie ! Jestem bardzo podekscytowana tym rozdziałem i bardzo niecierpliwie czekam na następny ❤️
OdpowiedzUsuńBędę pierwsza 💕 Janek cos kombinuje jednak myślę ze to cos dobrego😏 Oni muszą być razem, po prostu muszą! 💕💕❤
OdpowiedzUsuńHm... Coś mi tu śmierdzi. Może Janek ich zatrudnił tylko, żeby to zagrać? Aniuu ulegnij mu haha
OdpowiedzUsuńAnia dzieki temu rozdzialowi nawet poniedzialek potrafi byc fajny :D Jak zawsze cudowny nie moge sie doczekac kiedy nasza para bedzie znowu ze soba :* <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział😍😍
OdpowiedzUsuńFantastyczny *.*
OdpowiedzUsuńOd początku wiedziałam że on coś kombinuje xd
OdpowiedzUsuńPewnie Ada i Aleks są razem a Janek im zapłacił żeby udawali i wgl 😂
Oooo super rozdział, pisz, pisz, życzę dużo weny ;)
OdpowiedzUsuńJanek się stara, a to jest najważniejsze.
OdpowiedzUsuńAjaja dzieje się ! :O wydaje mi się, że Aleks i Ada to para, a Janek zrobił to specjalnie, aby zbliżyć się do Ani. Świetny rozdział, jestem zachwycona <3.
OdpowiedzUsuńDziwna sprawa z wyjściem Ady i Aleksa...
OdpowiedzUsuńkocham ten rozdział <3
OdpowiedzUsuńI tak w końcu będzie seks i będą znowu razem. Wiadomo przecież 😂😂😂
OdpowiedzUsuńNo ja nie wiem czy oni są rodzeństwem ale nie ważne xd
OdpowiedzUsuńJanek się stara i to jest ważne 💘
Moim zdaniem to Aleks i Ada są parą i Janek coś wykombinował żeby udawali itd. A poszli bo Aleks sie wkurzył że Janek za bardzo podbija do jego dziewczyny XD. No a rozdział wiadomo sztosik💞 Ogólnie to jakoś strasznie mi sie spodobał ale wiadomo wszytkie super jednak ten zalicze do tych ulubionych😂👌💜
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze super!
OdpowiedzUsuńCoś wydaję mi się, że Aleks i Ada rodzeństwem nie są, a to wszystko, jacht, podwójna randka jest upozorowane, aby Janek mógł zdobyć Anię. Szczerze? Mam nadzieję, że w końcu znów będą razem c: Czekam na kolejny!
Widac, ze Janek sie stara! 💕 Meeega rozdzial, tak jak zwykle!
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze mega 😍
OdpowiedzUsuńCoś tak myślę (w sumie nie tylko ja), że Ada i Alex to jest para. Janek poprosił ich tylko żeby udawali rodzeństwo, a jacht jest Janka. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! ;*
OdpowiedzUsuńSzczerze? To uwarzam że Janek wynajął Aleksa i Ade żeby udawali rodzeństwo a tak na prawde to są razem ale mają udawać żeby Ania w końcu potwierdziła że bedzie mega zazdrosna jak janek sb kogoś znajdzie. Czekam na kolejny i dużo weny. Do następnego 😍❤
OdpowiedzUsuńMeeeega :3 Czekam na następny!
OdpowiedzUsuńSuper jak zwykle! <3
OdpowiedzUsuńJa już wszystko wiem. Serio Janek??? Naprawę? Przecież widać że znowu okłamuje Anie. Po raz setny chce ją zranić, może nie specjalnie ale jednak. Aleks i Ada pewnie nie są rodzeństwem, a Janek im za wszystko zapłacił. I coś czuję, że ten jacht tez jest jego. Za dużo tego wszystkiego...
OdpowiedzUsuńMega rozdział 💟💞💝 pozdrawiam i weny życzę 💝💞💘
OdpowiedzUsuńKońcówka najlepsza! 💗
OdpowiedzUsuńSupi rozdział 😍💓💘 więc ja myślę tak: 😂 Ada i Aleks to para wynajęta przez Janka a ten jacht jest jego i Aleks i Ada wyszli wcześniej bo Aleks był zazdrosny o Adę 😉 myślę podobnie jak inni 😜 no i myślę że na tej randce się nie skończy... 💖 Życzę weny 😘😘💗
OdpowiedzUsuńRozdział meeeeega! Pisz szybko następny 💖💝💘
OdpowiedzUsuńKocham to! Myślę tak jak inni 😂
OdpowiedzUsuńOMG! kocham to FF😍 czekam na next❤❤😍
OdpowiedzUsuńSupcio rozdział 💘💓💞 Janek napewno coś kombinuje, przecież to Janek 😂 mam nadzieję że oni będą razem 😍 Czekam na next i weny życzę 😘
OdpowiedzUsuńCzekam na fajerwerki! ;3 xd
OdpowiedzUsuńCzemu takie krótkie? Czekam na następne rozdziały! :*
OdpowiedzUsuńDawaj juz nexta ! 😂😂
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział 😍💘 Myślę że ten jacht jest Janka 😂 czekam na next! 💝💝💝
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny???
OdpowiedzUsuńLaska dawaj nexta *'* Jasiek powiedział o Twoim ff na odcinku omgomgomg <3
OdpowiedzUsuńDawaj szybko next bo nie wytrzymam! 😂💘💓💗
OdpowiedzUsuńpisz szybko kolejne!
OdpowiedzUsuń