- Tęskniłam - jęknęłam głośno, wtulając głowę w klatkę piersiową Alana.
- Ja za tobą też - roześmiał się cicho, przytulając mnie do siebie.
- Teraz już nie będziesz wyjeżdżał? - mruknęłam, przymykając oczy.
- Wiesz, że nie mogę ci tego obiecać - westchnął, głaskając mnie po głowie.
Odkleiłam się od niego, wykrzywiając twarz w grymasie. Zdaje sobie z tego sprawę, że za kilka dni, może góra tydzień znowu zostanę sama, to już stało się rutyną.
- Głodny jesteś? - zmieniłam temat, ciągnąć go w stronę kuchni.
- Jak wilk - zdjął kurtkę, odwieszając ją na wieszak.
- Zrobiłam obiad.
- Jesteś kochana - mrugnął do mnie okiem.
Usiadłam przy stole przyglądając się jak Alan zaczyna jeść. Westchnęłam cicho, opadając na oparcie krzesełka.
- Ty nie jesz? - wymamrotał z pełną buzią.
- Nie jestem głodna - wzruszyłam ramionami.
***
Weszliśmy do klubu, przez co od razu uderzyła w nas fala ciepłego powietrza. Tak jak zawsze jest tutaj masa ludzi, tak dzisiaj zostały przekroczone wszystkie granice. Zresztą co się dziwię, jest sylwester, każdy chce się bawić, a to jest jeden z najlepszych klubów w okolicy. Ręka Alana szczelnie owinęła się wokół mojego biodra, przyciągając do siebie bliżej. Nie musiał tego robić, i tak byłam zmuszona do tego aby iść przyklejona do niego swoim ciałem.
Muzyka grała tak głośno, że nie było mowy o żadnej rozmowie chyba, że naprawdę głośno wykrzyczałabym mu coś do ucha. Ale to dobrze, chcę się dzisiaj bawić i trochę wyluzować. W końcu jesteśmy razem i powitamy nowy, mam nadzieję lepszy rok.
Wskazałam podbródkiem w stronę grupki ludzi, w których rozpoznałam naszych znajomych. Skierowaliśmy się w ich stronę, przeciskając między innymi ludźmi.
- Cześć - poruszyłam ustami na znak przywitania. Pochyliłam się nad dziewczynami, by złożyć pocałunek na ich policzkach. Uśmiechnęłam się w stronę chłopaków, łapiąc za rękę Alana.
Kątem oka spojrzałam na Janka, który zawiesił na mnie swój wzrok. Przez ostatni czas trzymamy się trochę na dystans. Rozmawiamy, czasem się spotkamy, ale robimy to tylko dlatego, aby utrzymać relacje na względnym poziomie. Jankowi to chyba pasuje, bo nie ma żadnych zastrzeżeń.
Spojrzałam na szatyna, posyłając mu delikatny uśmiech. Swoją drogą wyglądał dziś naprawdę dobrze.
- To co zawsze? - Alan pochylił się nade mną, wskazując na bar.
Kiwnęłam twierdząco głową, siadając na wysokim barowym krześle. Poczekałam chwilę, aż barman poda nam alkohol, po czym wypiłam zawartość kieliszka. Skrzywiłam się na gorzki smak w ustach, jednak szybko oblizałam wargi. Spojrzałam na barmana dając mu znak, żeby nalał jeszcze raz tego samego.
- Będziesz dzisiaj szaleć? - brwi Alana powędrowały do góry, a jego ręce owinęły się wokół mojej talii.
- Jedyna okazja, bo wiem, że jestem bezpieczna - zaśmiałam się, zarzucając ręce na jego szyję.
Chłopak pochylił się nade mną, składając krótki pocałunek na moich ustach. Kiedy chciał się odsunąć, przycisnęłam jego kark do siebie, nie pozwalając mu na ten ruch. Brunet zdjął mnie z krzesła, kierując się ze mną w stronę parkietu, nie rozdzielając naszych ust.
Perspektywa Janka:
- Zatańczysz? - wysoka blondynka, uśmiechnęła się do mnie promiennie, na co posłałem jej swój zadziorny uśmiech, kiwając twierdząco głową.
Objąłem ją w talii, kierując się w stronę tańczącego tłumu. Jestem teraz wolnym strzelcem, więc mogę przebierać w laskach jak w rękawiczkach. Moje życie będzie wyglądać tak jak za dawnych czasów.
Dziewczyna patrzyła na mnie uważnie, owijając ręce wokół mojej szyi. Zaśmiałem się cicho pod nosem, zaczynając tańczyć z nią w rytm muzyki. Jeszcze jestem trzeźwy, więc ma szczęście, że trafiła na mnie teraz, a nie za godzinę.
- Poczekaj - złapała mnie za rękę, kiedy piosenka dobiegła końca.
Spojrzałem na nią pytająco, no co wsunęła rękę do swojej torebki, grzebiąc w niej uporczywie. Po chwili wyciągnęła z niej karteczkę, zginając ją na mniejsze kawałeczki, wsuwając ją do mojej kieszeni w spodniach. Domyśliłem się co to jest, puszczając do niej oczko. Na pewno się przyda.
- Ładna - poczułem ciepły oddech na swoim karku.
- Jak większość obecnych tutaj kobiet - odwróciłem się w stronę Ani, mierząc ją wzrokiem.
Krótka obcisła czarna sukienka i czarne buty na obcasie, sprawiały, że każdy facet przechodzący obok niej rozbierał ją wzrokiem. Nie dziwie się, bo sam to zrobiłem.
- Skończyłeś?
- Co? - zmarszczyłem brwi, wsuwając ręce w kieszenie swoich czarnych spodni.
- Patrzeć na moje cycki - mruknęła z wyrzutem, ale w jej głosie dało się wyczuć rozbawienie.
- Dopiero zaczynam - posłałem jej głupi uśmiech, na co wywróciła oczami.
Kurwa. Muszę się napić i znaleźć ofiarę wieczoru, by nie patrzeć na to jak Alan trzyma ją w swoich ramionach.
- Chodź do baru - złapałem ją za łokieć, jednak kiedy ściśnięci ludzie nie dbali o to, by ustąpić nam z drogi, pociągnąłem dziewczynę przed siebie, układając ręce na jej biodra. Przycisnąłem się ciałem do jej pleców, by wiedzieć, że nie zgubie jej po drodze. Dziewczyna odwróciła głowę, posyłając mi karcące spojrzenie.
- Spokojnie kuzynko - mruknąłem, prosto do jej ucha, zataczając palcami kółka na jej biodrach. Zaśmiałem się głośno, kiedy jej łokieć nieudolnie uderzył w mój brzuch.
Podprowadziłem ją do baru, nadal nie zdejmując rąk z jej ciała. Jeśli mam być szczery, czułem się naprawdę dobrze z tym, że jej tyłek jest przyciśnięty do mojego krocza.
- Rączki przy sobie - rozpoznałem głos Alana, który klepnął mnie w ramię.
Zacisnąłem szczękę, niechętnie odsuwając się do tyłu, dając tym możliwość Ani, aby zawiesiła swoje ręce, na szyi tancerzyka.
- Jesteś jej kuzynem, ale to i tak nie uprawnia cię do dotykania tego boskiego ciała - uśmiechnął się do mnie z wyższością, obejmując mocno szatynkę.
Uniosłem brwi do góry, kręcąc rozbawiony głową. Gdyby tylko wiedział, gdzie ją dotykałem.
- Lubie łamać zasady - ponownie wsunąłem ręce w kieszenie swoich spodni.
- Łam je na kobietach innych facetów - spiorunował mnie wzrokiem.
- Z własną kuzynką jeszcze tego nie próbowałem - rzuciłem, przenosząc wzrok na szatynkę.
Jej twarz spoważniała, a ręce puściły ciało Alana, odgarniając nerwowo włosy ze swojej twarzy.
- Zaraz ci wpierdolę - brunet zrobił krok w moją stronę.
Naprawdę myśli, że może mi cokolwiek zrobić? Fakt, ja po części mam związane ręce, bo jedno większe przewinienie i wracam na stare śmieci, ale to nie zmienia faktu, że Alan jest pizdą. Pod żadnym względem nie dorównuje mojej osobie, więc jego słowa wywołały u mnie napad śmiechu.
- Tymi suchymi rączkami? - złapałem za rękaw jego koszulki, potrząsając nimi jak gałęzie na wietrze, próbując opanować śmiech.
Wzrok Alana stał się jeszcze bardziej intensywny. Mam wrażenie, że próbował być straszny i tajemniczy, ale im bardziej chciał taki być, oddalał się od celu.
- Spierdalaj - warknął, popychając mnie do tyłu, przez co ciśnienie w moich żyłach podskoczyło kilkakrotnie.
Zmrużyłem oczy, podwijając rękawy swojej koszuli.
- Przestańcie - dźwięczny głos Ani przerwał naszą wymianę słów.
Patrzyła na mnie błagalnym, ale zarazem rozżalonym wzrokiem. Złapała za dół koszuli Alana, próbując pociągnąć go w swoją stronę, jednak on nawet nie zwrócił na niej uwagi.
Przeniosłem na nią swój wzrok, zastanawiając się chwilę. Przejechałem językiem po górnych zębach, mierząc wzrokiem Alana. Chyba wiem jak spędzę dzisiejszy wieczór. Jestem zimnym chujem, a chuje mają to do siebie, że lubią robić coś wbrew komuś. Chyba nie muszę wspominać o tym, że Alan gra mi na nerwach, prawda? Udowodnię nie tyle jemu, a sobie, że Ania nadal o mnie myśli.
***
Za dwadzieścia minut świętujemy nowy rok. Wszyscy są mocno podekscytowani, mógłbym nawet rzec, że zalani w trupa. Sam nie czuję się zbyt trzeźwy, chociaż zostało we mnie coś, co pozwala mi logicznie myśleć. Zakręciłem się wokół własnej osi, szukając Ani wzrokiem. Przechyliłem ostatni kieliszek wódki, wlewając ją do swojego gardła. Zacząłem przeciskać się między ludźmi, w poszukiwaniu szatynki. Cokolwiek aktualnie robi, mam zamiar to przerwać. Moje nogi nie chciały ze mną współpracować, co jakiś czas sprawiając, że moje ciało bezwładnie obijało się od innych, także nietrzeźwych osób. Uśmiechnąłem się zadziornie widząc, jak grupka ludzi, z którymi dzisiaj tutaj przyszedłem stała po boku parkietu, rozmawiając. Przecisnąłem się bliżej nich, łapiąc Anie za biodra, wciągając ją niezauważalnie w tłum.
- Zatańcz ze mną - szepnąłem jej do ucha, cofając się do tyłu, by znaleźć się jak najdalej tancerzyka.
Szatynka zachichotała cicho, zarzucając ręce na moją szyję. Zdecydowanie przesadziła z alkoholem, a Alan powinien dostać w mordę za to, że jej na to pozwolił, nie pilnując jej, mimo że wokół jest dużo napalonych facetów, którzy mogli zrobić to co ja robię teraz. Ułożyłem ręce na talii dziewczyny, przyciskając ją blisko swojego ciała. Kręciła swoimi biodrami, przyprawiając mnie tym o dreszcze. Odgarnąłem włosy z jej twarzy, przyglądając jej się chwile. Jej oczy były mało obecne, ale wpatrzone prosto w moje usta. Uśmiechała się delikatnie, odchylając głowę do tyłu, wczuwając się w rytm muzyki. Przejechałem kciukiem po jej policzku, oblizując wargi.
- Chcesz trochę złamać zasady? - mruknąłem do jej ucha, czekając na jej reakcję.
Szatynka kiwnęła głowa, zagryzając delikatnie wargę. Bez zastanowienia zacząłem kierować się z nią w stronę schodów prowadzących na górę, gdzie znajdowały się pokoje hotelowe.
- Gdzie mnie zabierasz? - zaśmiała się uroczo, ściskając mocniej moją rękę.
Nie odpowiedziałem, mrugając okiem do chłopaka na recepcji, który od razu rzucił w moją stronę kluczykami od pokoju. Złapałem je zwinnie, przechodząc w stronę drzwi. Kiedy znaleźliśmy się w pomieszczeniu, zakluczyłem je za nami, zostawiając kluczyk w zamku. Oparłem się plecami o ścianę, przyglądając jak Ania chodzi, a raczej rozgląda po pokoju. Zacisnąłem szczękę, wiedząc, że jestem idiotą wykorzystując jej stan w jakim w tym momencie jest, ale pragnąłem jej. Jeśli ma być to ostatni raz, kiedy będę miał okazję dotknąć jej ciała, zrobię to teraz, w tym momencie. Szybkim krokiem podszedłem do dziewczyny, obracając ją w swoją stronę. Spojrzała na mnie przelotnie, układając dłoń na mojej klatce piersiowej. Nie wytrzymując dłużej, wpiłem się w jej usta, przyciskając jej ciało mocno do siebie. Szatynka wydała się być mało zdziwiona, zaczynając ze mną współpracować.
Perspektywa Ani:
Ilość alkoholu jaką wlałam w swój organizm, sprawił, że nie myślałam racjonalnie. W tym momencie liczyło się dla mnie tylko to, że znowu czułam usta Janka na swoich. Chłopak zaczął iść ze mną do przodu, do momentu, aż przycisnął moje ciało do ściany. Złapałam za jego koszulę, przyciągając go do siebie bliżej. Z jego ust wydostał się cichy pomruk zadowolenia. Zjechał pocałunkami na moją szyję, zahaczając o nią zębami. Odchyliłam głowę do tyłu, wplątując prawą dłoń w jego włosy, ciągnąc delikatnie za ich końce. Uniosłam nogę do góry, owijając nią biodro chłopaka. Jego ręka powędrowała na moje udo, gładząc je delikatnie opuszkami palców. Dobrze że stałam przy ścianie, bo w innym razie już dawno straciłabym równowagę, do tego silne ramię chłopaka podtrzymywało moje ciało na wysokości biodra. Język szatyna zostawiał krótkie ślady na mojej szyi, wracając ponownie do moich ust, które całował z niezwykłą zachłannością. Nie był to normalny pocałunek. Był przesiąknięty desperacją i pożądaniem, które buchało prosto z jego ciała, oddziaływując na moje. Jego ciepłe dłonie zaczęły błądzić po moim ciele, unosząc mnie do góry. Owinęłam nogami jego biodra, nie odrywając od niego swoich ust. Cofał się, aż do momentu, kiedy natknął się na parapet, na którym mnie posadził. Rozsunął delikatnie moje nogi, stając między nimi. Pochylił się nade mną, całując linię mojej szczęki, jednocześnie sunąc ręką po moim ramieniu. Złapałam za jego kołnierz, nakierowując jego usta prosto na moje, zaczynając powoli rozprawiać się z guzikami jego koszuli. Robiłam to naprawdę powoli, momentami zahaczając paznokciami o już odkryty kawałek klatki piersiowej chłopaka, przez co z jego ust wydostawały się ciche warknięcia. Był zdecydowanie niecierpliwy.
Perspektywa Janka:
Złapałem za jej ręce, które niemiłosiernie powoli odpinały guziki mojej koszuli, łącząc nasze palce razem. Uniosłem je do góry, przyciskając do szyby. Nie miałem odwagi oderwać swoich ust od jej, bo jak cipa bałem się, że w każdej chwili oprzytomnieje i rozmyśli się, uciekając ode mnie, a ja stracę ostatnią okazję na przypomnienie sobie dlaczego tak mocno ją kochałem. Zdjąłem ją z parapetu, rozplatając nasze dłonie. Uniosłem brwi do góry, kiedy jej ręka powędrowała na klamrę mojego paska, odpinając ją jednym ruchem. Ułożyła dłoń na moim udzie, zaczynając powoli schylać się na dół. Nie odrywała ode mnie oczu, w których widziałem podniecenie, ale także mgłę, która przypomniała mi o tym, że ona nie robi tego dlatego że chce. Robi to, bo alkohol i ja ją do tego nakłoniliśmy.
- Od kiedy moja Ania stała się taka niegrzeczna? - mruknąłem, kiedy zaczęła odpinać guzik moich spodni.
Złapałem za jej rękę, podciągając ją do góry, na co spojrzała na mnie pytająco.
- Nie tym razem - ponownie rozbiłem swoje usta o jej, kierując się w stronę łóżka. Ułożyłem jej ciało na pościeli, unosząc się nad nią. Przejechałem dłonią po jej wcięciu w talii dążąc do zapięcia sukienki, które było po boku. Dziewczyna nie stawiała oporu, przyglądając mi się uważnie. Jej ręce wędrowały swobodnie po mojej odkrytej klatce piersiowej, zataczając na niej różne wzory. Uniosła swoje biodra do góry, abym mógł zdjąć z niej sukienkę, którą rzuciłem w bok, nie dbając o to jak będzie wyglądać potem. Oboje spojrzeliśmy w stronę okna, kiedy usłyszeliśmy głośny wiwat i pierwsze jasne, kolorowe promienie fajerwerków wdzierające się do pokoju.
- Szczęśliwego Nowego Roku kochanie - uśmiechnąłem się delikatnie, spoglądając na jej twarz.
Jej ręce wylądowały na moim karku, chcąc przyciągnąć moje usta do siebie, ale byłem nieugięty. Przyglądałem się jak walczyła ze sobą aby chociaż przez jeszcze jedną chwilę poczuć smak moich ust. Jęknęła głośno, unosząc swoje plecy do góry, zagryzając wargę. To jak urocza, a z razem seksowna była nie opisze żadne słowo. Zlitowałem się nad nią, przejeżdżając językiem po jej dolnej wardze. Za oknem nadal było słychać kolejno wybuchające fajerwerki i petardy, co dodawało mi tylko satysfakcji. Niech to będzie nauczką dla Alana, że nie zostawia się tak pięknej kobiety w tłumie. Biedny teraz pewnie całuje własną rękę, kiedy ja mam pod sobą jego półnagą narzeczoną, która jest w stanie zrobić dla mnie co tylko zechce.
Pochyliłem się, składając pojedyncze pocałunki na jej ramieniu i obojczyku, schodząc coraz niżej. Jej przyśpieszony oddech tylko umacniał mnie w przekonaniu, że czuje się ze mną dobrze. Kiedy mój wzrok powędrował na jej koronkowy stanik, zatrzymałem go na czarnym tatuażu pod prawą piersią. Zmarszczyłem brwi, przejeżdżając po nim palcami. Zdziwiłem się, bo przecież zawsze była sceptycznie nastawiona do tego typu rzeczy i zapierała się, że jej ciało nigdy nie znajdzie się pod jakimś umięśnionym kolesiem, który wytatuuje jej jakąś bzdurę. Pochyliłem się bardziej, by móc mu się lepiej przyjrzeć. Zacisnąłem szczękę widząc ładnie ozdobiony napis Moje serce należy tylko do ciebie J.D. Zamrugałem kilka razy, unosząc głowę do góry. Dziewczyna patrzyła na mnie, ale chyba nie zdawała sobie sprawy z tego, że zauważyłem coś, czego prawdopodobnie nie chciała mi nigdy zdradzić. Pochyliłem się nad nią ponownie, zasysając skórę w miejscu gdzie znajdował się tatuaż. Ostatni raz przejechałem po nim palcami, uśmiechając się delikatnie na widok fioletowej malinki, która stała się teraz jego tłem. Ciekawe co powiedziała Alanowi, bo nie sadzę by przeszedł obok tego obojętnie. Każdy normalny spytałby się kto jest tym J.D, do którego należy jej serce. Jestem nim ja.
Ręce szatynki pchnęły moją klatkę piersiową w bok, sprawiając, że położyłem się obok niej. Korzystając z okazji usiadła na mnie okrakiem, dając mi możliwość jeszcze lepszego wglądu na jej odkryte ciało. Ułożyłem ręce na jej biodra, dociskając je do siebie. Dziewczyna opadła na moje ciało, podpierając się rękami po obu stronach mojej głowy. Co chwilę chichotała, przygryzając swoją wargę.
- Nawet nie wiesz jaką mam ochotę na seks z tobą - stęknąłem, odgarniając kosmyk włosów za jej ucho.
- Więc na co czekasz? - zaśmiała się, układając usta w dzióbek.
- Nie kiedy jesteś zalana w trzy dupy, kochanie - uniosłem jej podbródek, cmokając jej usta.
- Wcale nie jestem - pokręciła głową, marszcząc brwi.
Gdyby nie była, nie leżałaby teraz na mnie, gotowa do robienia wszystkiego o co ją poproszę. Sam nie rozumiem dlaczego tak szybko wytrzeźwiałem od momentu, w którym znaleźliśmy się w tym pokoju. Jeszcze jakiś czas temu czułem się chociaż trochę skołowany, ale teraz wiem, że jestem w pełni świadomy wszystkiego co się dzieje obok mnie. Teraz zaczynam sobie zdawać sprawę z tego, jak wielkie głupstwo wymyśliłem, aby dowalić Alanowi, chociaż się o tym nie dowie. Nie mam zamiaru psuć ich związku, i zmuszać Anię do tego aby znowu była ze mną. Wiem, to brzmi paradoksalnie w momencie, kiedy niemal porwałem ją, uwodząc i w jakimś stopniu wykorzystując, co w jej przypadku i tak już jest zdradą.
Perspektywa Ani:
Nie rozumiałam o co mi chodzi. Najpierw rozpalił we mnie wszystkie zmysły, a teraz leży, patrząc w moją twarz, nie odzywając się już od pięciu minut. Ale to chyba nawet lepiej, bo nie czuję się najlepiej. Kręci mi się w głowie, przez co obraz przede mną ciągle wiruje, a do tego zaczynam być śpiąca.
Ułożyłam głowę na ramieniu Janka, zamykając oczy, mając nadzieję, że zawroty chociaż trochę ustaną. Czułam jak ramie chłopaka oplata się mocniej wokół mojej talii, zarzucając na nas ciepła kołdrę. Przez chwilę nawet zastanawiałam się czy to na pewno jest Janek, a nie jakiś inny facet, bo z doświadczenia wiem, że ilość wypitego przeze mnie alkoholu, może mieć wpływ na to, jak spostrzegam rzeczywistość. Jednak teraz było mi już wszystko obojętne. Nie miałam nawet siły, żeby się unieść do góry, więc pozostałam w takiej pozycji jak wcześniej. Czułam się dobrze, a przede wszystkim bezpiecznie. Kiedy usta chłopaka dotknęły mojego czoła, przez moje ciało przeszły dreszcze, spowodowane jego czułością. Coraz bardziej czułam się senna, więc nie dbałam o nic więcej, pozwalając swojemu organizmowi na całkowite wyciszenie.
________________
Dwa pytania:
1. Lubicie takie gorące momenty?
2. Czy Janek zachował się odpowiednio, wykorzystując fakt, że Ania była pijana, robiąc z nią takie rzeczy, mimo że dobrze wiedział, że normalnie by się na to nie zgodziła?
GRUPA
Rozdział mega ale ten tatuaż zepsuł wszytko. To znaczy motyw fajny ale dlaczego akurat jakis wielki napis. Zajechało jakimś typowym Januszem tatuażu, imię ukochanego jakas ozdobna czcionka. Juz lepiej jakies serduszko z inicjałami, cokolwiek tylko nie wielki napis na klatce piersiowej
OdpowiedzUsuńMi także nie chodziło o ogromny tatuaż, z zakrętasem czy serduszkiem przy literce i. W mojej wizji jest to drobny napis, tuż przy linii stanika, na tyle mały, ze Janek robiąc malinkę mógł go objąć ustami i żeby go dokładnie dojrzeć, musiał się mocno przybliżyć.
UsuńAle to znaczy, że opowiadanie spełnia swoje zadanie, czyli każdy wyobraża sobie coś na swój sposob. :)
1. Tak xD
OdpowiedzUsuń2. Nie :/
Świeetne <3 <3
OdpowiedzUsuńTen rozdział to coś.. wow!
OdpowiedzUsuńJasne że lubie takie momenty XDD tzn tylko z Anią i Jankiem i niestety Janek nie zachował sie odpowiednio patrząc na to że kiedys nie byl zbyt szczęśliwy gdy Matt zrobil dokladnie to co Jasiek tak wlasciwie w tym samym celu ale kurde...oni musza byc razem 💑 rozdział swietny Ania czekamy na więcej ❤❤
OdpowiedzUsuńRozdział jest po prostu idealny.Ten tatuaż... tak zdecydowanie mi się to podoba ! Ania jest Janusza 8) A nie jakiegoś innego... Odpowiedź na pierwsze pytanie brzmi Jasne ! Przez to Ania zbliża coraz bardziej się do Jaśka. Odpowiedź na drugie pytanie brzmi: Nie widzę w tym nic złego. W miarę i czas się opanował. I myślę że wcale nie chciał zrobić tego czego nie zrobił.
OdpowiedzUsuńTatuaz moim zdaniem to super pomysl. W pewnym sensie Ania udowodnila ze nie zapomniala o Janku. Mam nadzieje ze ta akcja nie zepsuje relacji pomiedzy cala trojka :-)
OdpowiedzUsuńJesteś najlepsza <3
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się tego i w sumie Janek dobrze zrobił Alanowi, a tatuaż Ani to już kompletne szaleństwo
Świetny.♥ było warto czekać
OdpowiedzUsuńŚwietny♥
OdpowiedzUsuńTak i Pół na pół, to już jest normalne, nie mógł jej dotknąć usłyszeć, zobaczyć i poczuć przez 3 lata. Jeśli ma okazję to nadrobić robi to <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział 😉
OdpowiedzUsuń1 tak XDDDD
OdpowiedzUsuń2 w sumie to zle robi ale fajnie sie to czyta nie robi sie z tego slabe romansidlo tylko mega opowiadanie podczas ktorego przezywam wszystko strasznie XDDD
Jak dla mnie MEGA
Weny Aniu ;*
Czekam na następny ! :))))
Tak i tak, wszystko idealne 👌
OdpowiedzUsuń1. Taak 8)
OdpowiedzUsuń2. Tak
Supidupi rozdział
Świetny post! 1.tak 2. no cóż Janek nie dokońca dobrze się zachował. Chociaż gdyby nie to nie odkrył by tatuażu Ani. Mam nadzieję, że ania będzie z Jankiem! Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział!
OdpowiedzUsuńRobi się coraz bardziej gorąco 8)
OdpowiedzUsuń1.TAK! xD 2.Zachował się jak dupek wykorzystując fakt, że Ania jest pijana :) Odemnie to by było na tyle :D
Świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na następny
1. Taaak
2. Z jednej strony tak z drugiej nie
1. Mogą być, choć w sumie nie za często bo robi się to monotonne i mało akcji-wydarzeń.
OdpowiedzUsuń2. Janek zachował się jak totalny niedorozumny człek zaciągając ją do pokoju, ale można mu to wybaczyć bo w porę zrozumiał co robi i się zrehabilitował.
Cudowny rozdział Anka!
W następnym więcej akcji poprosimy ;) :*
Gorące rozdziały są najlepsze 8))
OdpowiedzUsuńA co do Janka - nie zachował się odpowiednio, ale w sumie to yolo XD
1. Takie momenty są najlepsze ;p wtedy coś się dzieje :)
OdpowiedzUsuń2. Może i nie było to zbyt odpowiedzialne i najlepsze zachowanie z jego strony ale mi to pasuje bo znowu są blisko siebie :)
Świetny rozdział
Pozdrawiam :*
Tak oczywiście że lubimy xD
OdpowiedzUsuńA co to tego czy Janek zachował się odpowiednio to trochę tak trochę nie bo ...Ania wiedziała w jakim tam stopniu wiedziała co robi i z kim,a co do Janusza to mu się nie dziwię,a mnie ciekawi to co na ten tatuaż Alan(nie lubię typa) ale fajne takie coś :-)
Rozdział super i mamy nowy rok rozpocznie się ciekawie bo się ciekawie zaczoł,ciekawe co robił w tej chili Alan :/
Jezu mega!!!
OdpowiedzUsuńNawet nie zdajesz sobie sprawy, jak dużo przeklinałam w myślach czytając ten rozdział. Z jednej strony nie lubię Alana, ale jednak bałam się czytać dalej. Mimo, że Janek wg mnie powinien być z Anią, to kazałam im przestać xD
OdpowiedzUsuń1. Taak *-* więcej :P
2. Na pewno nie zachował się dobrze, ale to dodało rozdziałowi mega dużo plusów w tresci.
Tatuaż wygrał 👌
1.Tak
OdpowiedzUsuń2.Nie zrobił dobrze ani źle
Pomysł z tatuażem megaa,Janek powinien być z siebie dumny a poza tym temu "tancerzykowi"się należało za to że nie pilnuje Ani.
Ania moim zdaniem powinna być z Jasiem bo on przynajmniej jej pilnował na imprezach iwgl...
1. O tak jak najbardziej xd :D
OdpowiedzUsuń2.No czy dobrze czy nie? Sama nw, ale nic nie zrobili więc no. Nadal mam nadzieje, że jakoś dojdą do porozumienia i będą razem :D
1. Tak 8)
OdpowiedzUsuń2. Co prawda nie zachował się odpowiednio ale Janek to chuj :) lubi łamać zasady 8) i bardzo dobrze bo coś się dzieje ;p najlepiej by było gdyby pobił tancerzyka i tyle xd :)
1. TAK
OdpowiedzUsuń2. Niezbyt, ale fajnie by było jakby Ani (nawet jak wytrzeźwieje) pasowało to co się dzieje
2.Ja jestem bardzo zadowolona z tego co zrobił Janek, mimo że było to tak cholernie złośliwe wobec Alana :d Razem spędzili ostatnie chwile bieżącego roku i powitali nowy ♥♥ Romantic soł macz *-*
OdpowiedzUsuń1. TAK! ;3
OdpowiedzUsuń2. Dobrze, że wykorzystał sytuacje 8)
3. Niech Ania zrozumie, że lepiej jej z Jankiem niż z Alanem ❤️ 😕
Anula ja Ci to kiedyś w formie książki pomogę wydać! Zaje*biste! ;3
OdpowiedzUsuńJeju kocham to *-*
OdpowiedzUsuńRozdział świetny �� odpowiedz na 1 pyt. Uwielbiam
OdpowiedzUsuń2. Jeśli ona tez tego chciała to raczej tak ��
Genialne. Zresztą jak zawsze <3
OdpowiedzUsuń1. Oczywiście,że tak!!!
2. Janek jak to on zachował się niegrzecznie, ale dobrze że się w porę opamiętał. Pomysł z tatuażem MEGA
Bosze Bosze Bosze czytam drugi raz i czekam na następny, GENIUSZNE
OdpowiedzUsuńPrzecież to ona zachowała się źle a nie on xd to normalne że dziewczyna się napije i chce uprawiać seks z pierwszym lepszym chłopakiem (sama mowila ze juz nawet nie wie czy to Janek czy ktoś obcy)?
OdpowiedzUsuń