"Wsunęłam rękę do torebki, przeglądając po kolei wszystkie leki jakie zakupiłam. Wsypałam je na ziemię, ocierając dłonią policzki. Wzięłam do ręki buteleczkę z tabletkami uspokajającymi i nasennymi, obracając ją w ręce. Zacisnęłam oczy, próbując się wysilić, by moje ciało przestało tak intensywnie drżeć. "
Perspektywa Janka:
Nasunąłem na swoje nogi czarne dresy, pozwalając im pozostać nisko na biodrach. Narzuciłem na siebie biały podkoszulek, przeczesując ręką włosy. Spojrzałem na zegarek, który wskazywał godzinę czternastą. Zmarszczyłem czoło, bo dawno nie wstawałem o tak późnej godzinie. Wyszedłem z pokoju, wzdychając przy tym ciężko. Stanąłem nieruchomo, kiedy do moich uszu dobiegło ciche łkanie, dochodzące z pokoju, w którym prawdopodobnie znajdowała się Ania.
Muszę coś zrobić. Coś co sprawi, że odetniemy się od tego gówna, w którym ciągle tkwimy. Nie możemy ciągle sobie pozwalać, na użeranie się ze sobą, bo to do niczego nie prowadzi. Już nie raz przekonałem się, że bez tej dziewczyny, nie dam rady normalnie funkcjonować, więc muszę zrobić wszystko, by naprawić nasze relacje. Jej stan w ciągu kilu ostatnich dni, naprawdę mnie martwi, bo nigdy wcześniej nie widziałem człowieka w tak dużej rozsypce. Wczoraj po przyjeździe ze szpitala, zamknęła się w łazience. Nim zdążyłem cokolwiek zrobić, przeszła do jednego z pokoi, w nim także zamykając się na klucz. Nie mam pojęcia co to miało oznaczać, ale pozwoliłem jej na to. Sam jestem zmęczony tym wszystkim, i mam już dość tej złej atmosfery panującej wokół nas.
Wsunąłem ręce w kieszenie swoich dresów, przechodząc cicho w stronę drzwi, w które delikatnie zapukałem. Płacz dziewczyny natychmiastowo ustał, a ja mogłem się jedynie domyśleć, że jej ciało całkowicie się spięło. Nacisnąłem na klamkę, która ustąpiła, co oznaczało, że widocznie wcześniej opuszczała pokój. Moje oczy weszły do pomieszczenia szybciej niż moje ciało, przenosząc wzrok na parapet, na którym znajdowała się skulona dziewczyna. Ściągnąłem brwi w jedną linię, widząc że nie reaguje na moją obecność. Wsunąłem się w głąb pokoju, przenosząc wzrok na łóżko. Moje oczy rozszerzyły się, kiedy dostrzegłem na nim, rozsypane białe tabletki, obok szklanej buteleczki.
Perspektywa Ani:
W moim wnętrzu wzrósł strach, kiedy zauważyłam, że Janek podchodzi do łóżka, biorąc do ręki opakowanie, po tabletkach nasennych. Jego szczęka zacisnęła się mocno, mam wrażenie że nawet mocniej niż zawsze, kiedy obracał ją w palcach, czytając etykietkę przyklejoną na jej tyle. Pochylił się, przejeżdżając palcami po pozostałych tabletkach, rozsypanych na łóżku. Jego wzrok podniósł się do góry, przecinając mnie nim na wylot, niczym sztylet. Zacisnęłam mocniej ręce w pięści, przełykając nerwowo ślinę.
- Ile tego wzięłaś? - wziął do ręki pozostałe tabletki, przyglądając im się uważnie.
Nic nie odpowiedziałam, zsuwając się powoli z parapetu. Mój wzrok wylądował na moich stopach, a wolna ręka otarła łzy, które pozostały na moich policzkach.
- Pytam się, ile tego wzięłaś? - jego głos stał się już mocniejszy i o wiele bardziej głośniejszy. Wstydziłam się. Wstydziłam się tego co chciałam chwile temu zrobić.
- Odpowiedz! - jego krzyk rozszedł się po pomieszczeniu, wprawiając moje ciało w drżenie. Rzucił tabletkami o podłogę, warcząc głośno. Podszedł do biurka, jednym ruchem ręki zrzucając na podłogę całą jego zawartość. Ogromna biała lampa, rozbiła się o ziemie, wydając przeraźliwy dźwięk. Zrobiłam dwa kroki do przodu, chcąc go powstrzymać przed kolejnymi gwałtownymi ruchami, jednak on wydawał się wpaść w furię. Jego ręce wywalały wszystko, co napotkał na swojej drodze, rujnując wystrój całego pokoju. Głos zatrzymał się w moim gardle, nie pozwalając wypowiedzieć mi ani jednego słowa.
- Kurwa - warknął mocnym głosem, ciągnąć dłonią za końcówki swoich włosów. Odwrócił się w moją stronę, podchodząc do mnie szybko, popychając do tyłu. Zacisnęłam oczy, bojąc się bólu, który miał zaraz przeszyć moje plecy, podczas spotkania z zimnym parapetem. Kiedy miałam się zetknąć z jego strukturą, ciepłe dłonie chłopaka wylądowały na moich biodrach powodując, że poleciałam do przodu, odbijając się od jego klatki piersiowej. Nie otwierałam oczu, bojąc się wyrazu jego twarzy, który doprowadziłby mnie do końca całej sytuacji.
- Do kurwy nędzy, ile wzięłaś tych pieprzonych tabletek nasennych? - krzyknął przeraźliwie głośno, powodując, że spod moich zamkniętych powiek wydostały się kolejne łzy.
Zacisnęłam usta w jedną linię, kręcąc przecząco głową. Podniosłam drżącą, zaciśniętą rękę do góry, powoli otwierając jej palce. Czułam jak oddech chłopaka zrobił się lżejszy, kiedy zobaczył kilkanaście tabletek w nienaruszonym stanie. Jednym mocnym ruchem, wytrącił je z mojej ręki, łapiąc za nią.
- Spójrz na mnie - syknął, zaciskając mocniej palce na moim biodrze.
Otworzyłam powoli oczy, patrząc tępo w jego koszulkę.
- Na twarz - jego głos był przerażająco niski.
Uniosłam powoli głowę do góry, zaciskając mocno usta. Moje serce skurczyło się mocno, kiedy zobaczyłam wyraz jego twarzy. Łzy które, gromadziły się w moich oczach, sprawiały wrażenie, że oczy chłopaka również są załzawione. Byłam do niego tak mocno przyciśnięta, że z łatwością mogłam wyczuć prace jego serca, które biło w oszałamiająco szybkim tempie.
- Co to miało znaczyć? - wysyczał przez zaciśnięte zęby, patrząc na mnie intensywnym wzrokiem. Moja broda zadrżała, a ciało poruszyło się do tyłu z zamiarem wycofania się, jednak ręka chłopaka wylądowała na moich plecach, blokując mi drogę.
- Ja... - szepnęłam spuszczając głowę.
- Spójrz na mnie - powtórzył te słowa kolejny raz, sprawiając że moje ciało zaczęło drżeć.
Nie chce na niego patrzeć, nie w takim stanie. Boje się jego wzroku, który mówi o mnie same obraźliwe rzeczy. Czuję to. Czuję, że mnie teraz nienawidzi.
- Nie chce - szepnęłam, układając trzęsące się dłonie, na jego klatce piersiowej, mimo że nie miałam siły by się odepchnąć.
- Jesteś taką kretynką - wysyczał, przyciągając tym ponownie mój wzrok do siebie - myślałem że jesteś silna, a ty chciałaś się poddać - zaśmiał się ironicznie, patrząc mi prosto w oczy.
Nie zdawało mi się. Kąciki jego oczu były zaczerwienione i przepełnione łzami. Czułam jak bardzo wysilał się, by nie pokazać przy mnie swoich słabości. Chciał być twardy i stanowczy, taki, jakiego zawsze przed każdym grał.
- Przepraszam - ułożyłam rękę na jego policzku, czując przeogromny ból w sercu.
- Przepraszasz? - odsunął ode mnie głowę, kręcąc nią - przepraszasz, mimo że gdybym nie wszedł do tego pokoju, próbowałabyś popełnić samobójstwo, pieprzonymi tabletkami nasennymi? - roześmiał się głośno, zaciskając ręce w pięści. Odchylił głowę do tyłu, zaciskając mocno oczy.
- Ja już nie daję rady - szepnęłam, opuszczając luźno rękę wzdłuż swojego ciała.
- To daj sobie pomóc! - jęknął, przecierając oczy rękoma.
Nigdy nie doprowadziłam go do takiego stanu.
- Powinnaś teraz odpoczywać, a nie robić takie rzeczy - dodał, otwierając czerwone oczy.
Zacisnęłam usta, spuszczając głowę. Podeszłam do parapetu, układając na nim ręce.
- Nie jestem osłabiona - mruknęłam cicho, patrząc w jeden punkt za oknem.
- Lekarz tak powiedział, więc to musi coś znaczyć - wyrzucił z frustracją ręce do góry. Kopnął nogą kilka tabletek, przez co poturlały się pod łóżko.
- Kłamałam - wzruszyłam ramionami, odwracając się w jego stronę.
Chłopak przejechał wzrokiem po rozwalonych rzeczach, zatrzymując się na mnie. Zmarszczył brwi, posyłając mi pytające spojrzenie. Nic nie odpowiedziałam, patrząc na niego pustym wzrokiem.
- Nie rozumiem - pokręcił głową, podchodząc do mnie bliżej.
- Jestem prawie bezpłodna - udało mi się wysilić na normalny ton głosu. Obserwowałam jak ciało chłopaka zastyga w miejscu, analizując moje słowa. Zmarszczył mocniej brwi, przez co między nimi pojawiła się malutka zmarszczka. Jego wzrok złagodniał, kiedy dotarł do moich oczu. Między nami nastała chwila ciszy. Patrzyłam na niego, oczekując aż coś powie.
- To się leczy - jego wzrok stał się intensywny - Dlaczego od razu mi nie powiedziałaś? - zacisnął szczękę, biegając oczami po mojej twarzy.
- Przestraszyłam się - przełknęłam nerwowo ślinę - że mnie wyśmiejesz, i zostawisz dla kogoś, kto będzie ładny, zdrowy, zabawny i nie będzie ciągle stwarzać problemów - zagryzłam wewnętrzną stronę policzka, uciekając wzrokiem na szafkę po lewej stronie pokoju.
- Teraz też się boisz? - podszedł bliżej mnie, układając ręce na parapecie, na wysokości moich bioder. Kiwnęłam twierdząco głową, zgodnie z prawdą.
- Masz mnie za aż tak wielkiego skurwysyna? - jego ręka wylądowała na moim policzku, przekręcając moją głowę w jego stronę.
Nie odezwałam się, bo najzwyczajniej w świecie nie wiedziałam co mam powiedzieć.
- Boisz się mnie prawda? - posłałam mu przepraszające spojrzenie, a na jego twarz wkradł się ironiczny uśmiech. Odsunął się ode mnie, przejeżdżając językiem po górnych zębach.
Moje serce kolejny raz ścisnęło się, kiedy widziałam jak podchodzi do łóżka, siadając na nim i chowając głowę w ręce.
- Idę do swojego domu - szepnęłam cicho, odrywając plecy od parapetu.
Głowa chłopaka gwałtownie się uniosła, patrząc na mnie podejrzliwie.
- Nie zrobiłabym tego - szepnęłam, kierując się w stronę drzwi.
- Obiecaj mi - w jego głosie można było wyczuć niepewność. Podniósł się z łóżka, podchodząc bliżej mnie. Otworzyłam usta, zamykając je kilka sekund potem. Janek pokręcił głową, wplatając rękę w swoje włosy
- Obiecuję - powiedziałam stanowczo, czując że jeśli zaraz nie wyjdę na świeże powietrze, umrę z bólu serca. Nacisnęłam na klamkę, szybko kierując się w stronę schodów. Jak najszybciej opuściłam dom, czując się przytłoczona. Kiedy zimne powietrze uderzyło w moją twarz, po moich plecach przeszły nieprzyjemne ciarki. Wybiegłam z podwórka Janka, kierując się truchtem w stronę swojego domu. Chciałam odciąć swoje myśli, od tej głupiej sytuacji, w której mnie zastał, ale nie mogłam. Prawie doprowadziłam go do płaczu, kiedy nigdy w życiu nie uronił przy mnie łzy. On nie może mieć szczęśliwego życia ze mną, kiedy ciągle robię wszystko, by tak nie było.
Kilka godzin później:
Całe szczęście Olgi cały dzień nie ma w domu. Nie zniosłabym teraz opowiadania o wyjeździe na Teneryfę, i wszystkim co stało się później. Cieszy mnie fakt, że nie wie, że jestem już w domu. To nie jest tak, że nie chcę z nią rozmawiać, tylko po prostu na razie chce o wszystkim zapomnieć, odpocząć.
Kończyłam rozczesywać świeżo umyte i wysuszone włosy, kiedy w łazience rozszedł się dźwięk mojego telefonu. Odłożyłam szczotkę koło lustra, biorąc go do ręki.
- Przyjdź do mnie jak najszybciej, muszę Ci powiedzieć coś bardzo ważnego - głos Janka rozszedł się w słuchawce, a nim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć, usłyszałam dźwięk przerwanego połączenia. Rozchyliłam delikatnie usta, zerkając na ekran telefonu. Poczułam jak mój brzuch opanowuje stres, gdy przed moimi oczami pojawia się scena, gdzie mówi mi że z nami koniec. Sapnęłam nieprzyjemnie, zerkając w swoje odbicie w lustrze. Nie czekając dłużej, nałożyłam na siebie buty i kurtkę, wychodząc z domu. Na dworze było już ciemno, a temperatura wydawała się spaść o kilka kolejnych stopni. Wsunęłam ręce w kieszenie kurtki, patrząc uważnie przed siebie. Szybkie tempo doprowadziło mnie do domu chłopaka, w błyskawicznym czasie. Przez moją głowę ciągle przechodziły słowa ''to koniec'', tak jakbym próbowała się oswoić z tym, co bałam się usłyszeć z jego ust. Kiedy stanęłam na schodach, przed domem, przełknęłam nerwowo ślinę. Zadzwoniłam dzwonkiem, oczekując aż mi otworzy. Zmarszczyłam brwi, kiedy naciskając klamkę, drzwi ustąpiły, pozwalając mi wejść do środka. Sapnęłam głośno, kiedy przed moimi oczami pojawił się niesamowity widok. Zamknęłam powoli drzwi, nie mogąc oderwać wzroku od tego co znajdowało się przede mną. W całym domu było zgaszone światło, ale zastępował je blask jaki dawały dawały maluteńkie świeczki, rozłożone w każdym możliwym miejscu na ziemi i półkach.
- Co się dzieje? - szepnęłam sama do siebie, nie mając pojęcia o co w tym wszystkim chodzi. Zupełnie mnie to zaskoczyło. Ściągnęłam szybko buty, kierując się przed siebie, po ścieżce, która była usypana z płatków różnych kwiatów. To było tak bardzo urocze, że mimowolnie na moją twarz wkradł się delikatny uśmiech. Rozejrzałam się dookoła, nie mogąc nadziwić się nastrojem, który panował w domu, dzięki tym drobiazgom. Schyliłam się delikatnie, podnosząc z ziemi biała kartkę, na której zgrabnymi literami zostało napisane " Witaj kochanie, chciałabyś mnie zobaczyć? Tak? Więc idź za wskazówkami, które dla Ciebie przygotowałem".
Pokręciłam rozbawiona głową, zagryzając wargę. Przeszłam wzdłuż korytarza w stronę kolejnej kartki, która odznaczała się czerwonym kolorem. Podniosłam ją, czując niesamowitą ciekawość.
- Postaraj się, bo kurewsko Cię pragnę - przeczytałam szeptem, czując jak po moich plecach przechodzą ciarki. Obróciłam kartkę na drugą stronę, skanując ją wzrokiem - Idź prosto, wzdłuż korytarza, aż wejdziesz do mojej garderoby - zerknęłam przed siebie, widząc idealnie wyprofilowaną ścieżkę ze świeczek i płatków, prowadzącą do ostatnich drzwi. Skierowałam się tam powoli, zagryzając wewnętrzną stronę policzka. W domu panowała kompletna cisza, która wprawiała mnie w błogi nastrój. Nacisnęłam niepewnie na klamkę, wchodząc do pomieszczenia. Moje usta rozchyliły się delikatnie, kiedy zauważyłam, że na wieszaku przede mną, wisiała idealnie oświetlona, biała, delikatna sukienka. Zbliżyłam się do niej, odczepiając z wieszaka kolejną karteczkę,
- Chciałbym żebyś to założyła. Na samą myśl o tym materiale opinającym Twoje ciało, przechodzą mnie dreszcze. Tak, teraz też - zachichotałam cicho, odkładając kartkę na podłogę.
Zsunęłam ze swoich ramion kurtkę, kładąc ją obok siebie. Zwinnymi ruchami, wykonałam prośbę szatyna, zakładając na siebie bardzo kobiecą sukienkę. Odwróciłam się w stronę drzwi, z zamiarem wyjścia z garderoby, dostrzegając na niej kolejną wiadomość.
- O tak, wyglądasz idealnie - nie wiem jak to robiłam, ale mój umysł czytał te słowa jego głosem, powodując, że na moich rękach pojawiła się gęsia skórka. Nacisnęłam klamkę, wychodząc powoli na korytarz, na którym nagle pojawiły się dwie ścieżki. Uniosłam brwi do góry, rozglądając się na boki, szukając wzrokiem chłopaka. Na ziemi rozsypanych było kilka małych kartek, do których podeszłam w szybkim tempie. Ciekawość i podniecenie, przejmowały kontrolę nad moim ciałem.
- Domyśl się gdzie mogłem teraz pójść - przeczytałam na głos, marszcząc w skupieniu brwi. Obróciłam się wokół własnej osi, skanując wzrokiem kolejno każde drzwi, obok mnie. Uśmiechnęłam się delikatnie, stanowczym krokiem przechodząc do pokoju gier, gdzie lubił spędzać czas.
Bingo! Kiedy weszłam do środka, kilka monitorów było włączonych, dając oświetlenie całemu pomieszczeniu.
- Och jak dobrze mnie znasz, kochanie. Teraz proszę Cię, zapal światło. - wiadomość była podzielona na kilka komputerów. Odwróciłam się za siebie, naciskając ręką włącznik. Zmrużyłam oczy, kiedy jasne promienie podrażniły moje oczy. Zachłysnęłam się powietrzem, kiedy odwróciłam głowę w prawą stronę. Cała ściana była pokryta obrazkiem namalowanym sprejem, który idealnie odwzorowywał moją osobę. Zakryłam dłonią usta, podchodząc bliżej. Przejechałam palcami po zimnej strukturze ściany, nie wierząc własnym oczom. Kiedy on to do cholery zrobił? Moje serce waliło jak oszalałe z powodu emocji, które ogarnęły moje ciało.
- Podoba Ci się? - podskoczyłam słysząc głos chłopaka.
Odwróciłam się szybko, mając ochotę się na niego rzucić w ramach podziękowania. Zmarszczyłam brwi, kiedy zauważyłam że za mną nikogo nie ma.
- Jesteś już blisko celu kochanie - uwielbiałam jak mnie tak nazywał.
To było tak cholernie urocze, słyszeć to z jego ust. Głos prawdopodobnie wydostający się z głośników ucichł. Co mam teraz zrobić? Nie dał mi żadnej wskazówki. Zerknęłam jeszcze raz na ścianę, na której widniał mój portret, oblizując powoli usta. Wyszłam na korytarz, kierując się w stronę schodów. Patrzyłam jak malutkie płomyczki powiewają na różne strony, kiedy naruszałam ich spokój delikatnymi powiewami, spowodowanymi moim przemieszczającym się ciałem. Zatrzymałam się na najwyższym schodku, patrząc na trzy ścieżki, każdą prowadzącą w zupełnie inne pomieszczenie. Zamrugałam kilka razy, biorąc do ręki kolejną czerwoną kartkę, która była przymocowana do poręczy.
- Teraz zadanie nie będzie trudne. Widzisz na ziemi trzy czarne kartki? Każda ma swój wyjątkowy zapach. Jedna z nich, doprowadzi Cie prosto do mnie - zagryzłam wargę, schylając się po opisane trzy małe karteczki. Zaczęłam kolejno przykładać je do nosa, wciągając ich zapach, którymi były mocno przesiąknięte. Uśmiechnęłam się delikatnie, kiedy ostatnia kartka, sprawiła że poczułam idealny zapach. Zapach perfum Janka. Bez namysłu skierowałam się trzecią ścieżką, idąc prosto do drzwi. Nacisnęłam mocno klamkę, za chwile zdając sobie sprawę, że zrobiłam to bardzo łapczywie. Wchodząc do środka, od razu mogłam zauważyć mniejszą ilość świeczek, dającą pomieszczeniu jeszcze większej tajemniczości. Rozejrzałam się na boki, szukając wzrokiem chłopaka, którego nigdzie nie było. Sapnęłam zniesmaczona, podchodząc do łóżka, gdzie na białej pościeli znajdowała się czarna kartka.
- Chcesz już mnie zobaczyć? Jeśli nie, to masz problem, bo ja kurewsko tego pragnę - wyszeptałam sama do siebie.
W takim razie gdzie jest?
Odwróciłam się za siebie, rozchylając usta, kiedy zauważyłam chłopaka stojącego przede mną, z ogromnym bukietem róż.
- Mój boże - szepnęłam, skanując go wzrokiem.
Miał na sobie mocno czarne spodnie i idealnie białą koszulę, z podwiniętymi rękawami do łokci. Jego włosy były postawione do góry, powodując, że wyglądał strasznie seksownie.
- Janek wystarczy - roześmiał się cicho, podchodząc do mnie bliżej. Wyciągnął w moją stronę ręce - To dla ciebie - wręczył mi przeogromny bukiet, uśmiechając się delikatnie.
Patrzyłam na niego intensywnie, nie mogąc oderwać wzroku od jego twarzy.
- Ja... ja nie zasłużyłam na takie coś - pokręciłam przecząco głową, chcąc oddać mu kwiaty.
Oczy chłopaka powędrowały wzdłuż mojego ciała, oblizując powoli usta Zrobił to tak bezpretensjonalnie, że mimowolnie na moje policzki wkradły się małe rumieńce. Złapał za kwiatki, odkładając je na pościel.
- Powinnaś dostać je już pierwszego dnia - mruknął, podchodząc jeszcze bliżej mnie.
Ułożyłam dłonie na jego policzki, czując przeogromne ciepło w sercu. Sprawił, że zupełnie nie myślałam o wszystkim złym co się ostatnio wydarzyło, i tak bardzo umocnił mnie w przekonaniu, że nie potrafię bez niego żyć. Jego ciemne oczy, spotkały się z moimi, posyłając mi delikatny uśmiech. Jego dłonie wylądowały na moich biodrach, przyciągając mnie do siebie blisko.
- To wszystko było.. jest takie... ugh - jęknęłam, nie potrafiąc ułożyć normalnego zdania.
- Kocham Cię - szepnął, nie czekając aż dokończę - Kocham cię tak kurewsko mocno, że zrobię dla Ciebie wszystko - jego niski głos, rozszedł się po pokoju powodując, że moje kolana ugięły się na sam jego dźwięk. Na twarzy chłopaka pojawił się cień satysfakcji, przytrzymując mnie mocniej, czując moją słabość. Pochylił się nade mną, składając ciepły pocałunek, na moim ramieniu. Westchnęłam cicho, zagryzając wargę. Chciałam żeby ta chwila się nie kończyła. Żeby powtarzała się w kółko i kółko, aż do końca świata.
- Jasiek - sapnęłam, układając rękę na jego klatce piersiowej.
- Csii, najpierw chce poczuć Twoje usta - przerwał mi, zaciskając mocniej ręce na moich biodrach, marszcząc materiał sukienki w palcach powodując, że podwinęła się delikatnie do góry. Nie czekając dłużej, stanęłam delikatnie na palcach, wpijając się mocno w jego usta. Jego wargi były rozgrzane, i znowu smakowały mieszanką papierosów i mięty. To połączenie było cholernie smaczne i pociągające. Z ust chłopaka wydostał się cichy pomruk, napierając mocniej na moje wargi. Złapałam ręką za kołnierzyk jego koszuli, przyciągając go jeszcze bliżej siebie. Naparł na mnie swoim ciałem, powodując, że zaczęliśmy cofać się do tyłu, aż do momentu, kiedy mój tyłek zetknął się z biurkiem. Ręka Janka, przesunęła wszystkie świeczki na bok, nie odrywając ode mnie swoich ust. Złapał mnie ręką w biodrach, sadzając na szklanym meblu. Odsunął się na chwile ode mnie, oblizując usta. Zmierzył mnie wzrokiem, robiąc to tak seksownie, że czułam ciepłe prądy, przeszywające moje ciało. Złapałam w rękę jego koszulę, przyciągając go gwałtownie do siebie. Stanął między moimi nogami, wydając cichy pomruk, kiedy specjalnie się o mnie otarł. Podniecenie coraz bardziej wzrastało w moim ciele, przez co zagryzłam delikatnie wargę. Moje palce zaczęły zwinnie, odpinać każdy guzik koszuli, czując pod palcami jego rozgrzaną skórę. Oparł ręce po moich obu stronach, przyglądając mi się uważnie. Przejechałam dłońmi od dołu do góry, wędrując na jego ramiona. Nie odrywałam od niego wzroku, kiedy przesuwając palcami w stronę jego łopatek, zaczęłam zsuwać z niego koszulę.
- Kocham Cię - powtórzył słowa które wprawiły mnie w drżenie. Ułożył ręce na moich plecach, przysuwając mnie jeszcze bliżej siebie, o ile było to możliwe. Jego głowa była na wysokości mojej szyi, przez co wykorzystał moment, składając na niej mokre pocałunki. Odchyliłam głowę do tyłu, zaciskając ręce na jego ramionach.
- Nie ważne co się między nami dzieje, ja zawsze Cię pragnę - szepnął, zagryzając delikatnie moją skórę.
- To co zrobiłeś jest nie do opisania - wymruczałam cicho, próbując utrzymać nad sobą panowanie.
- Dobrze wiesz, że nie jestem typem romantyka, ale dla takiego widoku - oderwał się ode mnie na chwilę, przenosząc wzrok na moje oczy - mogę to robić każdego, pieprzonego dnia - wymruczał, opierając swoje czoło o moje.
Zarzuciłam ręce na jego szyję, wplatając palce prawej dłoni w jego włosy. Oplotłam go nogami w pasie, co umożliwiło mu podniesienie mnie z biurka i ułożenie mojego ciała na białej pościeli łóżka
- I zapamiętaj raz na zawsze - jego kolana rozstawiły się po obu stronach moich ud - Że nie ma na tym świecie, nikogo lepszego od Ciebie - jego oczy były wpatrzone prosto w moje, powodując że czułam się niesamowicie dobrze. Ręce chłopaka powędrowały do czarnego paska, odpinając go zwinnym ruchem i wyciągając ze szlufek. Obserwowałam jego ruchy, rozchylając delikatnie usta w zdziwieniu.
- Jeśli jeszcze raz pomyślisz w taki sposób, będę cię za to karać - jego głos był stanowczy, kiedy pasek w jego ręce, został złożony na połowę.
- Będziesz mnie nim bić? - uniosłam jedną brew, wskazując ruchem głowy na część garderoby w jego ręce.
- Mogę wykorzystać go na wiele sposobów - poruszył znacząco brwiami, a na jego twarzy pojawił się zadziorny uśmiech. Jego koszula trzymała się jedynie na wysokości łokci, dając mi niesamowicie seksowny widok. Zagryzłam wargę, przenosząc rękę na linię jego spodni, wsuwając w nie delikatnie opuszki palców. Z ust chłopaka wydostało się głośne sapnięcie zdziwienia, opadając rękoma na wysokości mojej głowy.
- Przepraszam - szepnęłam, czując ogromne poczucie winy - przepraszam - powtórzyłam, nie wiedząc co innego powiedzieć.
- Shh, zapomnijmy o tym - jego usta delikatnie zetknęły się z moimi - Teraz już wszystko będzie dobrze - mruknął, układając jedną rękę na moim odkrytym udzie.
Tak bardzo uwielbiałam kiedy mówi do mnie w ten sposób. Zamknęłam oczy, łapczywie wpijając się w jego usta. Jego język przejechał po moich wargach, uśmiechając się delikatnie.
- Zrobiłbym teraz z tobą, coś nieprzyzwoitego, bo jesteś kurewsko gorąca, ale najpierw mam dla Ciebie niespodziankę - mruknął, przejeżdżając rozgrzaną dłonią, po wewnętrznej stronie mojego uda, wsuwając ją pod materiał sukienki.
_______________________________________
Ask
Grupa
Pierwsza xD (musialam)
OdpowiedzUsuńOmomoo
OdpowiedzUsuńGenialny rozdzial jeden z najlepszych, sory, kazdy jest najlepszy. Pozdrawiam i ide czytac bo bo jeszcze tego nie zrobilam
OdpowiedzUsuńPierwsza
OdpowiedzUsuńo tyyy, w takim momencie, nie odzywaj się do mnie
OdpowiedzUsuń*umieram supi rozdział*
Cos czuję że Janek się oświadczy Ani
OdpowiedzUsuńKocham <3 jak zawsze najlepsze! Ale to zakończenie uhhh :* czekam na następny więcej takich rzeczy poproszę! :* :*
OdpowiedzUsuńZajebist! ♥♡♥♡♥♡
OdpowiedzUsuńUmieram, to jest cudowne.
OdpowiedzUsuńNiespodzianka jest tak oryginalna i ekscytująca, że czuję, iż będę miała przez ciebie problem z dobraniem sobie chłopaka.
Najwyżej wniosę petycję o zalegalizowanie związku z fikcyjnym bohaterem ;-;
Kto jest za?
Wracając, jestem ciekawa ostatniej części niespodzianki. :)
Czekam xx
http://this-love-is-forbidden.blogspot.com/
Zajjebisty!
OdpowiedzUsuńja ciągle mam łzy w oczach, dlaczego mi to robisz
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam i jest zdecydowanie najlepszy!!! Jasiek siebpostaral i jestem strasznie ciekawa jaka niespodzianke ma dla Ani <3
OdpowiedzUsuńSuper Ania -,-
OdpowiedzUsuńPolsacie!
<3 Jezu kobieto kocham to <3
OdpowiedzUsuńAnia polsacie 8)
OdpowiedzUsuńojeju jaki zajebisty rozdział <3 on jest nie do opisania kocham cie anka
OdpowiedzUsuńKurwa!! Jeju Ania rozdział jest genialny w każdym calu 😍😍 to jest takie wspaniałe patrzeć jak rozwijasz sie pisząc tą historie ❤ porównując pierwsze rozdziały do tych to rozwinelas sie tak bardzo ze nawet nie wiem jak mam to opisać ❤❤ oby tak dalej trzymam kciuki 😘 i czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością 💝💝
OdpowiedzUsuńdlaczego w takim mimecie sie konczy??? Nie bede mogla zasnonv myslonc co dalej z nimi! Super historia !
OdpowiedzUsuńJeju, cudo! Popłakałam sie w pewnym momencie 😂 to takie romantyczne! Mega rozdział ❤️ Masz ogromny talent :3 nie wiem jak powiedzieć jakie to jest wspaniałe 😍 powodzenia w dalszym pisaniu ^^
OdpowiedzUsuńKocham! :*
OdpowiedzUsuńpolsat !!!!!! a i mega rozdzia pierfszaaa
OdpowiedzUsuńSuuuupi duuupi <3
OdpowiedzUsuńI jak można kończyć w takim momencie?!
OdpowiedzUsuńGenialny <3 <3 <3
- Ja... ja nie zasłużyłam na takie coś - pokręciłam przecząco głową, chcąc oddać mu kwiaty. Oczy chłopaka powędrowały wzdłuż mojego ciała, OBLIZUJĄC POWOLI OCZY.
OdpowiedzUsuńHaha, no Jasiu niezły jesteś. Oblizujesz oczy i wogóle :D
Ale rozdział świetny
Jezu teraz tylko czekać niepewnością rozdział za przeproszeniem zajebisty
OdpowiedzUsuńI jak można kończyć w takim momencie?!
OdpowiedzUsuńGENIALNY! <3 <3 <3
Cuuuudowny ! *-*
OdpowiedzUsuńJa wiedzialam ! Poprostu wiedzialam ze zrobi cos takiego... napoczatku przestraszylam sie z ania ale potem powiedzialam sobie ze on to zrobi i znow czytajac rozdzial cieszylam sie do telefonu jak glupia i ciagle mowilam ooooo jak slodko xDDD swietny rozdzial ! Czekam na nastepny i chce juz przeczytac jaka niespodzianke ma *-*
Genialny rozdział *.* <3
OdpowiedzUsuńrozdział super jak wszystkie :) ty polsacie jeden 8)
OdpowiedzUsuńJezu w takim momencie. Czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńJeju jeju jeju!!!
OdpowiedzUsuńJakie ten rozdział jest cudowny 😭💞
Znam Cie! XD; ')) 8) nie wiedziałam ze ty firanka, j te jestem ale nikt o tym nie wien XD pozdro Emka
UsuńGenialny rozdział <333
OdpowiedzUsuńAnia<33 jesteś świetna, super rozdział
OdpowiedzUsuńW takim momencie?! Boże *-* jakie to było romantyczne!! :3 *-* Wszystkie rozdziały są Przecudowne ale ten przekracza granice Przecudowności :3 <3
OdpowiedzUsuńNie no w takim momencie?! Za co xD Dawaj szybciutko :c
OdpowiedzUsuńBoże Ania przeszłaś samą siebie! :)
OdpowiedzUsuńMatko świetny rozdział <3 Zawsze nie mogę się doczekać rozdziału, ale już wiem że warto czekać ;D Jeden z lepszych, choć każdy jest na swój sposób genialny :D Czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńAnia Polsacie jeden ._.
OdpowiedzUsuńJaka to niespodzianka zarąbisty rozdział i czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńAhahshshdh 😍😍😍😍
OdpowiedzUsuńJeju fantastyczne!
Proszę o nexta!
wrrr nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału! <3
OdpowiedzUsuńJejku jaki kochany Jasiek *.*
OdpowiedzUsuńŚwietny rodział ����
Ale z Ciebie polsat :'(
OdpowiedzUsuńWydłubię ci oczy zaraz za tą końcówkę! XD
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest idealny, najlepszy z najlepszych, jak wszystkie inne, po prostu EKSTRA!
Nie żyje ! Rozdział jest CUDOWNY ! Kocham ! ♥ Jeden z najlepszych !
OdpowiedzUsuńKoniec w takim momencie ? ! ;/////////////// NIE MOGE SIĘ DOCZEKAĆ KOLEJNEGO !
genialny rozdzial:))))))
OdpowiedzUsuńJejku rozdział boski 😍😍😍
OdpowiedzUsuńTylko czemu w takim momencie skonczylas 😭😭😭
O mój Boże...Rozdział genialny. (Jak każdy);)
OdpowiedzUsuńczemu akurat w tym momencie???
OdpowiedzUsuńNo w tym momencie . . . Supi wiesz ? Już cie nie lubie . ( supi dupi rozdział i chce więcej , takie rozdziały w niedziele są zaczepiste ♡ i te rozdzialy tego typu so zaistne ♥♥) JASIU SIE OSWIADCZY ♥♡
OdpowiedzUsuńTo prawda, to może być tą niespodzianką, te oświadczyny, ale ja już po prostu widzę minę Ani, która czyta te komentarze i się śmieje, jak my prowadzimy śledztwo, żeby się dowiedzieć, co to za niespodzianka XD
UsuńJeszcze się okaże, że tą niespodzianką jest kolejny bukiet i się zawiedziemy, więc lepiej się nie nakręcac xd
O w duszę. Najlepszy rozdział 💗 czekam na kolejny kochana 😏
OdpowiedzUsuńJak zawsze genialny 😃!
OdpowiedzUsuńBoże chce ju naxta!! <333
OdpowiedzUsuńtaaakie boskie <3 So romantico ;D
OdpowiedzUsuńChce już nexta! <333
OdpowiedzUsuńO kurde bolek O.O Dawaj mi natychmiast kolejny albo nie ręcze za siebie! ;P Czyżby Janek oświadczy się Ani? Nie trzymaj nas w tym napięciu jak ruski Polsat tylko pisz następny! ;* Cały rozdział czytałam z zapartym tchem i bananem na ryju ^^ Każda dziewczyna chyba chciałaby mieć takiego chłopaka - napewno ja <3
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział *.*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział 💞
OdpowiedzUsuńJezu kobieto w takim momencie kończyc?!
OdpowiedzUsuńDawaj mi nexta ale juz!
Pozdro i Weny zycze~alice ;*
Zapraszam do sb
Www.jdabrowsky-love-story.blogspot.com
Czy Jasiek oświdczy się Ani ?! Tak ! Byłoby świetnie. Jeśli chodzio o rozdział to jest zdecydowanie najlepszy 😊 jasiek sie postarał. Taki romantyczny xdd
OdpowiedzUsuńJuż byłam pełna nadziei na oświadczyny a tu proszę .... Ach już nie mogę doczekać się następnego rozdziału !!! Nie zawiedź nas i dawaj nam tu zaręczyny !!!!! <3
OdpowiedzUsuńCzy tylko ja, jak to czytałam uśmiechałam się jak głupia do ekranu? ❤ Kocham to ff. Dzięki tobie zaczęłam nałogowo czytać. Dziękuje Ci Aniu ❤ Kocham Cię :') Jesteś najlepsza ❤ To się nigdy nie zmieni ❤ Pozdrawiam i życzę weny ❤ :') (Nie jestem dobra w pisaniu długich komentarzy, ale się staram) Miłego wieczoru bądź dnia, zależy kiedy to czytasz xxxxxxxxx ❤
OdpowiedzUsuńNajlepsza ;*
OdpowiedzUsuńJeden z najlepszych rozdziałów powiem Ci;3
Czekam na następny
Awww *,* Jakie to jest dobre! <3
OdpowiedzUsuńO mój Boże *-* on jest niesamowity
OdpowiedzUsuńSUPER :)
OdpowiedzUsuńI takie rozdziały można czytać :D Świetne
OdpowiedzUsuńMmmm... CU-DO-WNY!!!!! *.*
OdpowiedzUsuńporównałam jak piszesz teraz, a jak pisałaś te pierwsze rozdziały, zmieniłaś się i to na dużo lepsze, oby tak dalej, tylko błagam poćwicz jeszcze nad interpunkcją i już w ogóle będzie idealnie :)
OdpowiedzUsuńO wow, ta napięcie ja juz chce następny, żeby wiedzieć co się stanie ❤👌
OdpowiedzUsuńO boże *-*. Jakie cudne :*. Coś mi się zdaje, że się oświadczy ^-^.
OdpowiedzUsuńAnia w takim momęcie?! Zajebisty rozdział :*
OdpowiedzUsuńKocham <3
Meegaa naprawdę niech się jej oswiadczy
OdpowiedzUsuńO ludzie... Umarłam *.*
OdpowiedzUsuńGrrrr , dlaczego w takim momencie 😡😤😂💕
OdpowiedzUsuńBoże genialny!!! Ja chce mieć takiego chłopaka!!! Jasiu taki romantyczny ♥ czekam na next ♥
OdpowiedzUsuńCudny *.*
OdpowiedzUsuńNie nooo... dlaczego przerwałaś w takim momencie?!?!
|Lauren
Tak jak Janek wczesniej oblizywal oczy, to ja Ci je zaraz wydlubie za ta polsatowa koncowke xd
OdpowiedzUsuńTy polsacie ty <33 Kocham :**
OdpowiedzUsuńNiesamowite *-*
OdpowiedzUsuńANIA TY POLSACIE RUSKI! Dla TAKICH rozdziałów warto czekać ❤️
OdpowiedzUsuńPrzez to ze stworzylas obraz tak idealnego chłopaka, każdy rzeczywisty wydaje mi się taki nudny i nijaki. Ja chce Jasia :( :( jest taki seksowny i słodki <3 <3
OdpowiedzUsuńBoże on jej się oświadczy !! <3 ( takie mam tajne informacje od ani :P ) haahahha
OdpowiedzUsuńDodawaj rozdziały w każdą niedzielę, proszeeeee... A i jak zawsze rozdział zajebisty :D
OdpowiedzUsuńJejciu jaki super rozdział *o* To co Janek dla niej zrobił .. Kochane ! <3 Czekam na kolejny !
OdpowiedzUsuńZnowu kończysz jak polsat xd
OdpowiedzUsuńKocham Cię, za to, że piszesz to wspaniałe opowiadanie. Najlepsze jakie miałam kiedykolwiek przyjemność czytać, wywołuje wszystkie skrajne emocje, raz się śmieję, a zaraz potem płaczę. Oby tak dalej! Czekam na następny rozdział!
OdpowiedzUsuńMasz talent do pisania! Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńhttp://bad--decision.blogspot.com/ <----zapraszam do siebie :D
Mega :) :*
OdpowiedzUsuńPrzyjaciółka się zajarała tym blogiem to pomyślałam że też poczytam. DZIEWCZYNO JESTEŚ GENIUSZEM! Dawno nie czytałam tak dobrego, co ja gadam wspaniałego, ff! Czekam na więcej <3
OdpowiedzUsuń~Ta Irytująca
Boze niech on jej się oświadczy <3
OdpowiedzUsuńBedo seksy ;-;
OdpowiedzUsuńBoże Ania :') Najlepszy rozdział, Janek jaki kochany <333333333
OdpowiedzUsuńAwww Zajebisty :) !!!!
OdpowiedzUsuńJezuuu w takim momencie no wirsz ty co?
Uzależniasz człowieku. Nie wiem co się teraz stanie ale proszę żeby było tak romantycznie jak teraz.
Jejku czekam na nn :3 Uwielbiam perspektywę Jasia i to jak wszystko odczówa, a tego nie pokazuje :D Zapraszam do mnie :) unexpected-meeting.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNajlepszy blog jaki czytałam. Rozdział świetny chyba najlepszy ze wszystkich.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny
KarHoe.
Najlepszyy <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: my-love-my-life-my-air.blogspot.com
http://blogopowiadanie.blogspot.com/2015/09/powrot.html
OdpowiedzUsuńHejo :)
Znowu zaczęłam pisać i chciałabym żebyś spojrzała na to okiem profsjonalistki :3
Rozdzialik cudny <3
Czekam na kolejny :D
Pozdrawiam
Zajebisty blog ;) Z niecierpliwością czekam na nexta *.*
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :) super piszesz jesteś najlepsza :)
OdpowiedzUsuń