niedziela, 20 września 2015

Rozdział 44

"- Zrobiłbym teraz z tobą, coś nieprzyzwoitego, bo jesteś kurewsko gorąca, ale najpierw mam dla Ciebie niespodziankę - mruknął, przejeżdżając rozgrzaną dłonią, po wewnętrznej stronie mojego uda, wsuwając ją pod materiał sukienki. "

- Niespodziankę? - sapnęłam, prostując plecy na skutek kontaktu jego ręki z moją rozgrzaną skórą - przecież tyle już zrobiłeś - zmarszczyłam czoło.
- Chodź - kiwnął głową podnosząc się z łóżka. Narzucił koszulę z powrotem na swoje ramiona, nie zapinając jej. Brak paska w spodniach spowodował, że opadły mu nisko na biodrach, pokazując linie bokserek.
Podniosłam się niepewnie z łóżka, patrząc na niego podejrzanie.
- Masz wzrok jakbym miał cię prowadzić na śmierć - pokręcił rozbawiony głową, łapiąc mnie za rękę.
Przekręciłam twarz w inną stronę, uśmiechając się delikatnie. Ruszyłam za chłopakiem, który kierował się do wyjścia z pokoju.
- Gdzie idziemy? - spytałam w momencie, kiedy znaleźliśmy się na nadal oświetlonym przez świeczki korytarzu.
- Na cmentarz - powiedział zupełnie poważnie, nie zwalniając kroku.
Zatrzymałam się, zmuszając go do tego samego. Odwrócił się w moją stronę z rozbawieniem wymalowanym na twarzy.
- Nie zadawaj ciągle pytań - mruknął, przybliżając się do mnie, by złożyć pocałunek na moich wargach. Oderwał się ode mnie szybko, wywołując cichy jęk niezadowolenia z moich ust. Pociągnął mnie za rękę, sprowadzając powoli ze schodów.
Zmarszczyłam brwi, kiedy domyśliłam się, że idzie w stronę drzwi, prowadzących do piwnicy. Szatyn odsunął się ode mnie, kiedy znaleźliśmy się obok komody, stojącej obok. Otworzył szufladę wyjmując z niej białą chustkę. Uniosłam pytająco jedną brew, krzyżując ręce na piersi.
- Co masz zamiar z tym zrobić? - spytałam, widząc że kieruję się w moją stronę.
Wywrócił oczami, patrząc na mnie głupio.
- Zaraz mnie zdenerwujesz, kochanie - mruknął, odgarniając moje włosy na plecy, następnie przykładając chustkę do moich oczu, obwiązując nią głowę.
Na mojej twarzy pojawił się grymas, kiedy przed oczami miałam zupełną ciemność.
- Jak ja mam zejść po schodach? - skrzywiłam się.
Z ust chłopaka wydostało się ciche warknięcie, kiedy zadałam kolejne pytanie.
- Przepraszam? - mruknęłam, wysuwając ręce do przodu, by znaleźć nimi szatyna.
- Jesteś cholerną marudą - pokręcił głową, jednym szybkim ruchem, biorąc mnie na ręce w stylu panny młodej.
Zwinęłam usta w jedną linię, nic już nie mówiąc. Słyszałam jak otwierane drzwi lekko zaskrzypiały, a chłopak zaczyna stąpać po schodach. Westchnęłam cicho, uśmiechając się sama do siebie, mając w głowie całą sytuację z dzisiejszego wieczoru. Janek postawił mnie na nogi, przytrzymując rękami w pasie.
- Poczekaj jeszcze chwilę, ale pod żadnym pozorem nie zdejmuj chustki z oczu - mruknął srogim głosem, jakby to naprawdę było teraz najważniejsze.
Pokiwałam twierdząco głową, dając mu do zrozumienia, że jej nie zdejmę. Splotłam swoje palce, kiedy poczułam, że się ode mnie odsunął. Obróciłam się wokół własnej osi, nie mając pojęcia dlaczego to właściwie zrobiłam. Usłyszałam odchrząknięcie Janka, następnie jego ręce wylądowały na chustce z tyłu głowy.
- Zamknij oczy, dobrze? - powiedział, rozwiązując kokardkę, którą chwile wcześniej zawiązał. Kiwnęłam delikatnie głową, robiąc to o co prosił. Czułam jak ściągał materiał z moich oczu, układając ręce na moich biodrach - Możesz je otworzyć - szepnął, przerażająco blisko mojego ucha, powodując, że po moich plecach przebiegł dreszcz.
Otworzyłam powoli oczy, od razu je rozszerzając. Przyłożyłam rękę do ust, cofając się do tyłu, tym samym mocno wpadając na klatkę piersiową chłopaka. To co własnie zobaczyłam, to była ostatnia rzecz, której mogłabym się spodziewać. Tak mówię, to po raz drugi dzisiejszego dnia. Przekręciłam głowę na bok, rozglądając się po pomieszczeniu, które wyglądało jak jedna ogromna sala treningowa. Na każdej ścianie znajdowały się ogromne lustra, każde oświetlone osobną lampką. Odwróciłam się w stronę chłopaka, nadal nie mogąc zamknąć ust.
- Długo nad tym myślałem. Przestraszyłem się kiedy powiedziałaś, że ta dziewczyna zaproponowała Ci pracę jako instruktorka tańca, tam na Teneryfie - wzruszył nieśmiało ramionami - dlatego zareagowałem w zły sposób, bo to - wskazał głową na pomieszczenie - było już prawie gotowe - wsunął swoje ręce w kieszenie spodni, patrząc na mnie z delikatnym uśmiechem.
Ponownie przejechałam wzrokiem po pomieszczeniu, które wyglądało tak profesjonalnie, że nie mogło to do mnie dotrzeć.
- Teraz będziesz mogła założyć własną działalność - na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Przeniosłam na niego swój wzrok, czując jak do moich oczu napływają łzy. W jednej chwili twarz chłopaka spoważniała, prostując plecy.
 - Nie podoba Ci się? - spytał, ściągając brwi w jedną linię.
Pokręciłam przecząco głową, przez co na jego twarzy pojawił się grymas. Westchnął ciężko, spuszczając głowę.
- Jest idealna - sapnęłam, wysilając się na normalny ton głosu. W mgnieniu oka znalazłam się przy chłopaku, z wielką siła wskakując na jego ciało. Janek cofnął się krok do tyłu, próbując złapać równowagę, zaskoczony moją reakcją.
- To dlaczego płaczesz? - skrzywił się, widocznie czując moje łzy na swojej szyi.
- Ze szczęścia idioto - krzyknęłam rozbawionym głosem, tym samym pozwalając kolejnym łzom
wypłynąć na moje policzki. To co czułam w środku, było nie do opisania. Jak bardzo człowiek potrafi być zmienny? Jeszcze dzisiaj rano miałam okropne zamiary, czując się jak kompletny nieudacznik, a teraz płaczę ze szczęścia, czując ogromną euforię. Nie potrafię tego określić słowami, jak ogromnym uczuciem darzę tego chłopaka, za to co dla mnie robi.
- I niech tak już zostanie - sapnął, unosząc głowę, by spojrzeć na moją twarz.
Otarłam wierzchem dłoni łzy, patrząc na niego z góry.
- Tak bardzo Cie kocham - szepnęłam, układając dłonie na jego policzkach. Przyłożyłam usta do jego czoła, składając na nim delikatny pocałunek. Roześmiałam się, kiedy mocno owinął ręce wokół moich pleców, zaczynając się kręcić wokół własnej osi. Odchyliłam głowę do tyłu, pozwalając, aby moje włosy rozwiały się na wszystkie strony. Janek skierował się w stronę wieży, nie spuszczając ze mnie wzroku. Nacisnął kilka przycisków jedną ręką powodując, że w ciągu kilku sekund w pomieszczeniu rozeszły się pierwsze dźwięki piosenki. Postawił mnie na ziemi, odsuwając się kawałek do tyłu. Wysunął rękę do przodu, tak jakby własnie prosił mnie o taniec. Zaśmiałam się, kiedy układając swoją dłoń na jego, pochylił się, by ucałować jej wierzch. Mocnym i pewnym ruchem przyciągnął mnie do siebie, przyciskając swoje ciało do mojego, tak szczelnie, że gdyby ktoś zechciał wcisnąć między nas kartkę papieru, nie miałby na to możliwości. Jego ręce wylądowały na moich biodrach, przez co ja automatycznie zarzuciłam swoje na jego szyję.
- Teraz będziesz mnie uczyć tańczyć - wymruczał do mojego ucha, układając usta na mojej żuchwie. Przymknęłam powoli oczy, wspinając się delikatnie na palce, chcąc być jeszcze bliżej niego.
- Ale ty bardzo dobrze sobie radzisz - kiwnęłam głową, wsłuchując się w muzykę.
- Mówisz? - uniósł pytająco brwi, zaczynając specjalnie kręcić tyłkiem, tak jak robią to niektóre tancerki.
Rozszerzyłam usta, widząc jak robiąc to, patrzy na mnie seksownym wzrokiem. Roześmiałam się głośno, uderzając go w ramie.
- Ty to robisz zdecydowanie lepiej - mruknął, obracając mnie tyłem do siebie.
Zagryzłam wargę, zarzucając jedną rękę na jego kark, drugą układając na jego dłoni, na moim biodrze.
- Dalej mała, przy mnie możesz być niegrzeczna - ułożył brodę na moim ramieniu, uśmiechając się zadziornie.
To się nazywa bycie cwaniakiem. Wyciągnął jedną rękę do przodu podgłaszając muzykę, powodując tym, że moje biodra zaczęły poruszać się do jej rytmu. Zamruczał do mojego ucha, kiedy moje ruchy zaczęły sprawiać mu przyjemność. Lustra na ścianie dawały mi możliwość przyglądania się jego twarzy. Jego wzrok również skupiony był na mnie. Nasze ciała ocierały się o siebie w sposób, którym zawsze gardziłam. Kiedy widziałam ludzi tańczących w ten sposób, kręciłam z dezaprobatą głową, a teraz sama to robię. Lubię poznawać nowe rzeczy, w szczególności, kiedy Janek mi w tym pomaga. Odwróciłam się w jego stronę, układając rękę na jego klatce piersiowej. Pchnęłam go mocno do tyłu, powodując, że na jego twarzy pojawił się cień uśmiechu pełnego satysfakcji. Kiedy dostrzegłam pod jedną ze ścian dwuosobową kanapę, nakierowałam go w tamtą stronę, ponownie popychając jego klatkę piersiową, by na niej usiadł, samej pakując się na jego kolana okrakiem. Gdybym mogła opisać sposób w jaki w tej chwili na mnie patrzył, nie zrobiłabym tego, bo boję się, że nie znalazłabym odpowiednich słów, mi na to pozwalających. Pierwszy raz widziałam, żeby zagryzał wargę, i to było cholernie seksowne w jego wykonaniu. Ułożyłam ręce na jego ramionach, zaczynając poruszać swoim ciałem. Jego ręce wylądowały na moich biodrach, mierzwiąc w palcach materiał sukienki. Usta szatyna mocno przywarły do moich w momencie, kiedy sam zaczął poruszać biodrami. Sapnęłam cicho w jego wargi, co i tak zagłuszyła muzyka. Chłopak odsunął się ode mnie, kiedy moje ruchy stały się bardziej intensywne, wtulając głowę w moją szyję. Jego gorący oddech odbijał się od mojej skóry, powodując że po moich plecach przechodziły ciarki. To co własnie robiliśmy podchodziło pod lap dance* czy nawet suchy seks. Nie mam pojęcia co ten chłopak ze mną robi, że przy nim puszczają mi wszelkie hamulce, które zawsze mnie ograniczają. Kiedy piosenka dobiegła końca w pomieszczeniu roznosił się jedynie dźwięk naszych przyśpieszonych oddechów.
- Kurwa - warknął, kiedy przejechałam delikatnie paznokciami po jego klatce piersiowej - to był zajebisty pomysł - podsumował, przyciskając moje biodra do swojego krocza, na którym można było wyczuć wybrzuszenie. Złapał za końce mojej sukienki, zaczynając ją podciągać do góry. Wyprostowałam ręce, dając mu możliwość jej całkowitego zdjęcia.
Siedziałam na nim w samej bieliźnie, czując gorąco, które bucha z jego ciała. Ułożył usta na moim obojczyku, składając na nim mokre pocałunki. Wplotłam rękę w jego włosy, mrucząc cicho. Czułam się tak dobrze, że chciałabym pozostać w takim transie na zawsze.
- Mówiłem Ci że jesteś gorąca? - sapnął ciężko, dochodząc swoimi ustami do moich. Przejechał językiem po mojej dolnej wardze powodując, że przyjęłam go do siebie, pogłębiając pocałunek. Zsunął ręce na moje biodra, podnosząc się z kanapy, przez co automatycznie owinęłam go nogami w pasie. Nie zważając na to, że zaczął kierować się w stronę wyjścia z piwnicy, zaczęłam zsuwać koszulę z jego ramion. Jego usta nie odrywały się od moich, drażniąc językiem moje podniebienie, pobudzając przy tym wszystkie moje zmysły.

Perspektywa Janka:
Powolnym krokiem, kierowałem się na górę, nie chcąc oderwać się nawet na sekundę od dziewczyny. Jej półnagie ciało, na moim cholernie mnie pociągało i powodowało, że moje racjonalne myślenie było kilkukrotnie spowolnione. W połowie drogi zatrzymałem się, przyciskając jej plecy do ściany. Jej ciało w kontakcie z zimną strukturą zadrżało, wyrywając z jej ust cichy pomruk. Sprytnie wykorzystała moment stabilizacji i skierowała swoje małe dłonie do moich spodni, odpinając ich guzik. Brak paska spowodował, że automatycznie zsunęły się do moich kostek, pozostawiając mnie w samych bokserkach. Ułożyłem dłonie pod udami dziewczyny, ruszając dalej, wychodząc nogami z nogawek. Na korytarzu było prawie ciemno, chociaż niektóre zakątki oświetlało słabe światło, padające z prawie wypalonych świeczek.
- Idź do salonu - cichy szept wydostał się z jej ust, kiedy oderwała się ode mnie, żeby zaczerpnąć powietrza.
Uśmiechnąłem się zadziornie, zmieniając kierunek drogi. Po moich plecach przechodziły ciarki, kiedy delikatnie ciągnęła za końce włosów na moim karku. Wkraczając do salonu, zerknąłem na okno ignorując odsunięte rolety. W momencie kiedy chciałem ułożyć dziewczynę na kanapie, jej głowa nieśmiało wskazała stół,  na którym znajdowała się masa wypalonych świeczek. To jest popieprzone, co ona ze mną robi.
- Cofam każde swoje słowo o twojej niewinności - sapnąłem ciężko, strącając jedną ręką wszystkie świeczki na podłogę. Mimo że było ciemno, widziałem jak jej policzki nabrały koloru, tym samym wyrywając z moich ust cichy śmiech - niegrzeczna dziewczynka - szepnąłem, układając jej ciało na szklanym, całkiem sporym stole. Podparłem się rękoma nad jej ciałem, czując jak krew w moich żyłach niemiłosiernie buzuje. Oczy dziewczyny wędrowały po każdej części mojej twarzy, zagryzając wargę. Za ten widok mógłbym zabić. Zrozumielibyście gdybyście mogli to zobaczyć, ale nie zrozumiecie bo nie zobaczycie. Proste. Jej ręce niespodziewanie wsunęły się moje bokserki powodując, że moja głowa opadła na jej ramie.

***

Obudziłem się, powoli podnosząc z kanapy. Ziewnąłem cicho, prostując plecy. Rozejrzałem się po salonie, mrużąc oczy. Pomieszczenie wyglądało jak po przejściu tornada. Świeczki, które sam porozstawiałem były wypalone i poprzewracane, walając się w każdym kącie. Stół znalazł się pod ścianą, tam gdzie nigdy nie myślałem żeby go postawić. Swoją drogą, nawet całkiem dobrze wygląda. Pokręciłem rozbawiony głową, patrząc na kanapę, która stała przesunięta do tyłu, zupełnie odbiegając od dywanu, który nie mam pojęcia jakim sposobem znalazł się na korytarzu. Mój wzrok padł na dziewczynę, owiniętą w koc, spokojnie śpiącą na większej części kanapy. Przeczesałem palcami włosy, kierując się wolnym krokiem w stronę łazienki, omijając zgrabnie wszystkie przeszkody pod moimi nogami. Z twarzy nie mógł mi zejść delikatny uśmiech, spowodowany wszystkimi wydarzeniami dzisiejszej nocy. Kto by pomyślał, że będąc taką delikatną i spokojną dziewczynką, stanie się największym skarbem w łóżku?
- Lubie niegrzeczne dziewczynki - szepnąłem prosto do jej ucha, zagryzając jego płatek. Jej zimne dłonie, drażniły moją skórę, pobudzając mnie do granic możliwości. 
- A jednak wybrałeś mnie - zaśmiała się słodko, przyciskając swoje biodra do mojego krocza. 
- Dwa w jednym, wydaje się być idealną opcją - wymruczałem, wsuwając rękę pod jej plecy, by zwinnie rozprawić się z zapięciem stanika, który zaraz wylądował gdzieś na podłodze. 
Wszedłem do kabiny, mając przed oczami niewinny, a zarazem niesamowicie seksowny wyraz twarzy dziewczyny. To jest nie do opisania, jak bardzo zadziałała na moją psychikę, wyobraźnię, po prostu na wszystko. Jeszcze całkiem niedawno, nie wyobrażałem sobie być w stałym związku, a jednorazowe przygody to była dla mnie codzienność. Wtedy myślałem, że moje życie jest idealne i nic więcej nie potrzebuje. Po co. Alkohol, imprezy, nieznajome panie, które nie mają ci za złe, że kolejnego dnia zaprosisz do siebie inną, to nie brzmi źle! Ale zdecydowanie lepiej jest mieć ją jedną, zupełnie niedoświadczoną. Widok jak staje się coraz bardziej pewna i nie boi się poddawać swoim pragnieniom, przebija wszystko co opisałem przed chwilą.
- Jesteś moja - mruknąłem, zsuwając swoje pocałunki na jej piersi. 
Plecy dziewczyny utworzyły łuk, a palce niekontrolowanie, zacisnęły się mocniej na materiale moich bokserek. 
- Twoja? - wymruczała tak jakby nie była tego pewna. 
Oderwałem się od jej klatki piersiowej, układając rękę pod jej głową, kierując tak, by na mnie spojrzała. Jej nogi owinęły się wokół moich bioder, unosząc miednicę do góry, pragnąc poczuć mnie jak najbliżej siebie. Drugą ręką powędrowałem do materiału jej majtek, bezpretensjonalnie wsuwając w nie rękę. Przejechałem palcami po jej kobiecości, patrząc jej prosto w oczy. 
- To jest tylko i wyłącznie moje - warknąłem, wsuwając w nią powoli dwa palce. 
Jej głowa opadła do tyłu na skutek nowego uczucia. Przycisnąłem usta do jej szyi, składając na niej drobne, czułe pocałunki. Biodra dziewczyny same zaczęły poruszać się w powolnym tempie, domagając się mojej inicjatywy. Uśmiechnąłem się zadziornie, dając jej to, czego w tej chwili pragnęła. 
Wspomnienia i zimna woda, sprawiły że moje ciało znowu stało się napięte. Oparłem się o ściankę kabiny, kierując strumień wody na swoją twarz, by chociaż trochę odzyskać zmysły. Przebiegłem palcami po mokrych włosach, zaczesując je do tyłu. Ta dziewczyna pieprzy mnie w myślach. Nawet nie zdaje sobie z tego sprawy, że jej każdy najmniejszy ruch, działa na mnie ze zdwojoną siłą. To nie tak, że myślę o niej tylko i wyłącznie w sposób seksualny, ale kurwa, czasem inaczej nie potrafię. Jestem pieprzonym nastoletnim chłopakiem, mającym przed sobą ideał dziewczyny, więc raczej nie pójdę z tego powodu do kapliczki, by porozmawiać samemu ze sobą jak się z tym zajebiście czuje.Koleś który by tak zrobił, nie byłby normalnym kolesiem. Ewentualnie byłby gejem.
Wyszedłem z kabiny, przejeżdżając powierzchownie językiem po górnych zębach. Wytarłem ręcznikiem swoją klatkę piersiową, następnie owijając go wokół bioder.

Perspektywa Ani:
Przeszłam wzdłuż salonu, podziwiając jego nowy wygląd. Próbowałam zrozumieć, w jaki sposób przesunęliśmy kanapę tak cholernie daleko, nie czując tego. Przynajmniej ja nie czułam.
- Przełamujesz dzisiaj bariery, kochanie - niski głos chłopaka, podrażnił moje uszy w momencie kiedy doprowadził mnie do pierwszego szczytu, dzisiejszej nocy. 
- Przełammy ich jeszcze więcej - ton mojego głosu zabrzmiał bardziej jak błaganie, przez co z ust chłopaka wyrwał się cichy śmiech. 
- Seks dopiero po ślubie, księżniczko - otworzyłam powoli oczy, nadal próbując wyrównać oddech. Na twarzy chłopaka widniał ogromny zadziorny uśmiech, taki przez który jednoczenie go nienawidząc, niemiłosiernie go kochałam. Mimo słów, które przed chwilą powiedział, jego ręce wylądowały pod moimi udami, podnosząc ze stołu. Zrobił kilka kroków do tyłu, opadając z impetem na kanapę za nim. Nie wiem jakim sposobem, nie miał już na sobie bokserek sprawiając, że nasze ciała bezwstydnie się ze sobą stykały. 
- Przejmij inicjatywę, kochanie - szepnął, układając ręce na moim tyłku. 
Mój wzrok skierował się na Janka, który pojawił się w progu salonu. Jego ciało było okryte jedynie materiałem ręcznika, owiniętego wokół jego bioder. Wydarzenia dzisiejszej nocy i jego ciemne oczy wlepione prosto w moją twarz, spowodowały że poczułam ciepło wkradające się na moje policzki. Mówiłam już, że przy nim puszczają mi wszelkie hamulce? Obawiam się, że dziś puściły zdecydowanie za mocno.
- Nie patrz tak na mnie - jęknęłam,  chowając zawstydzona głowę w koc.
W pokoju rozszedł się głośny śmiech chłopaka.
- Dlaczego mam tego nie robić? - słyszałam jego kroki, skierowane w moją stronę.
- Bo się krępuje, kiedy robisz to w taki sposób - na mojej twarzy pojawił się grymas, który przerodził się w delikatny śmiech, kiedy poczułam ręce Janka, na swojej talii.
- Jaki sposób, bo ja nie wiem - drażnił się ze mną.
Wysunęłam powoli głowę, spod koca, uderzając go ręką w klatkę piersiową. Jego wzrok wydawał się być jeszcze bardziej intensywny niż przed chwilą.
- Czerwienisz się - mruknął, uśmiechając się do mnie zadziornie.
- Bo ciągle na mnie patrzysz, uhg - jęknęłam, wyrywając się z jego objęć, szybko kierując się w stronę łazienki.
- Będę patrzył już na zawsze - cichy śmiech wydostał się z jego ust. Kopnął nogą kilka świeczek, które poturlały się prosto pod moje stopy. Wywróciłam oczami, wchodząc do łazienki. Spojrzałam w lustro, przeczesując ręką swoje włosy. W momencie kiedy chciałam zrzucić ze swojego ciała koc, w pomieszczeniu pojawił się chłopak.
- Wołałaś mnie? - kąciki jego ust drgały w uśmiechu, jednak wyraz jego twarzy pozostawał poważny.
- Nie - kiwnęłam głową, pokazując mu aby wyszedł z toalety - chce się umyć - spojrzałam na prysznic, który był zaparowany, prawdopodobnie z powodu kąpieli Janka.
- Mogę Ci w tym pomóc - poruszył brwiami, opierając się ramieniem o framugę drzwi.
Oblizałam wargi, wypuszczając głośno powietrze z ust. Spojrzałam na niego rozbawiona, kręcąc głową.
- Dopiero się myłeś, kretynie - zaśmiałam się, podchodząc do niego bliżej.
Ułożyłam rękę na jego klatce piersiowej, wypychając go na zewnątrz.
- To nie znaczy, że nie mogę zrobić tego kolejny raz, trzeba dbać o higienę - powiedział poważnym tonem, jak pielęgniarki w szkole podstawowej, dające wykład o dorastaniu.
Powstrzymałam śmiech, zaciskając usta w wąską linię, poprawiając koc na swoim ciele.
- Kto by pomyślał, że jesteś takim czyścioszkiem? - uniosłam jedną brew, dotykając palcem wskazującym jego klatki piersiowej. Ramiona chłopaka niespodziewanie owinęły się wokół mojego ciała, idąc szybko w stronę prysznica. Pisnęłam zaskoczona, czując jak odkręca wodę, która zaczęła moczyć nasze ciała, a raczej koc, którym byłam okryta. Jego usta, przywarły do moich, łapiąc za moje ręce, układając je nad głową. Jego klatka piersiowa przytrzymywała ciepły materiał koca, nie pozwalając mu opaść do brodzika. Jęknęłam cicho, stając delikatnie na palcach, czując przyjemne uczucie w podbrzuszu. Kiedy w domu rozszedł się dźwięk dzwonka, z ust chłopaka wydostało cię ciche warknięcie, odrywając się ode mnie.
- Wspólny prysznic? Odhaczyć - mrugnął do mnie okiem, poprawiając mokry ręcznik na swoich biodrach.
Zostawił mnie samą, stojącą pod ścianą, z przyśpieszonym oddechem, idąc powoli w stronę drzwi, zostawiając na podłodze mokre ślady stóp. Szybko zrzuciłam z siebie koc, zamykając drzwi. Narzuciłam na siebie swoje majtki, które nie mam pojęcia w jaki sposób znalazły się w łazience. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, zabierając z kosza czarną bluzkę Janka, którą prawdopodobnie sam sobie naszykował. Wyszłam z łazienki, uprzednio zakręcając wodę, która wciąż beztrosko spływała po ścianie kabiny. Zmarszczyłam czoło, słysząc kompletną ciszę.
- Janek kto to był? - spytałam, wychodząc za róg. Odskoczyłam zaskoczona do tyłu spoglądając na drzwi, a potem na twarz chłopaka, która zrobiła się kompletnie blada jak ściana. O mój boże.


________________
*lap dance - jeśli jesteście ciekawi na czym polega ten taniec, wpiszcie sobie w youtube. Zdecydowanie lepiej będzie wam to sobie zobrazować. 

Jeśli ktoś się nie zorientował, kursywa oznaczała wspomnienie. 

ASK
GRUPA
Jeśli możesz bardzo proszę Cię, o oddanie na mnie jednego głosu KLIK

74 komentarze:

  1. Chyba 1sza ♥
    Idę czytać, pewnie niesamowity jak zwykle ☺

    OdpowiedzUsuń
  2. Super świetnie.
    Teraz mogę iść czytać

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny rozdzial, czekam na nexta. Pisz dalej i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham to! Love, Love, Love! <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaczynam czytać!hahah później dokończe komentarz xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział, jak zwykle <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Ania pisałam to już setki razy ale napiszę jeszcze raz. Jesteś genialna! *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. Polsat !!! Teraz czekać kolejne dni. Kocham to opowiadanie 💜 Pozdrawiam WiktorYa aka Vikaa

    OdpowiedzUsuń
  9. Jezu kocham!
    O tyy co będzie dalej?
    Pierwsza xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Nienawidzę Cię, Ania!
    W takim momencie?!
    Polsat;-;
    Ale rozdział zajebisty ♡

    OdpowiedzUsuń
  11. dopiero teraz przeczytalam :'D Jest zarabisty i jestem strasznie ciekawa kto byl niespodziewanym gosciem. Nadal nie rozumiem czemu przerywasz w takich momentach, ty polsacie, dowiem sie gdzie mieszkasz i cie za to zabije. Albo nie, przywale ci bo inaczej nie bede juz mogla czytac kolejnych rozdzialow tego ff. Jeszcze raz goraco pozdrawiam i czemam na nastepny <33

    OdpowiedzUsuń
  12. Aghshdbxjdjdk Jezu Ania to jest tak genialne ze jak ktos nie zrobi z tego książki to ja to zrobię!! 😍😍😍 no i oczywiście przerwałaś w takim momencie ❤ Polsacie pisz szybko 45 rozdział

    OdpowiedzUsuń
  13. Polsacie! Świetny jak zawsze <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Musiałaś w takim momencie? Jak zawsze zajebisty! Czekam na następny <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Kocham cie za to jak piszesz a nienawidze za to w jakim momencie konczysz rozdzial xd

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudo, kocham to ❤️ Więcej takich szczęśliwych chwil *_* naprawdę masz talent ❤️ Już nie moge sie doczekać następnego rozdziału. Ania taka niegrzeczna xD 8)) Ciekawe kto do nich przyszedł ^^ swoją droga Jasiek sie słodko zachował ^^ czekam na next, wspaniale piszesz :33

    OdpowiedzUsuń
  17. Super! 😍
    Zresztą tak jak każdy rozdział 😍

    OdpowiedzUsuń
  18. JAK MOŻNA SKOŃCZYĆ W TAKIM MOMENCIE?!?!?
    Rozdział SUPER!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. O mój BoŻe. Nienawidzę Cię!! W takim momencie kończyć 😂😂😂

    OdpowiedzUsuń
  20. Proszę, napisz książkę 8))

    OdpowiedzUsuń
  21. Pierwsza :) MEGA rozdział. Zresztą jak zwykle wszystkie są mega. Ciekawe kto odwiedził Janka. Nie mg sie doczekac kolejnego rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ty Polsacie jak mogłaś???
    A tak na marginesie rozdział super <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Genialne <3 Ania, chyba się uzależniłam od YSML

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetny ❤️! Czekam na kolejny i pozdrawiam 😘😘

    OdpowiedzUsuń
  25. W takim momencie ?! Matko boje się ! Ale rozdział cudowny !

    OdpowiedzUsuń
  26. O jeju! Zajebiste!

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetny rozdział *.*

    OdpowiedzUsuń
  28. Uuu, przyznam, że w paru momentach zrobiło mi się gorąco.
    No i to się nazywa Dirty Dancing! 8)
    Czekamy z niecierpliwością na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Super rozdział <3 teraz przez całą noc będę rozmyślać kto to mógł być :p

    OdpowiedzUsuń
  30. Kolejny tydzień niepewności ;-;
    Świetny rozdział! Ja Cię po prostu kocham! <3
    Czekam na następny! c:

    OdpowiedzUsuń
  31. Ty polsacie jeden ! Jezu ten rozdział jest zajebisty <3 Coś czuje że po dzisiejszej nocy ktoś będzie w ciąży ! Weny !

    OdpowiedzUsuń
  32. Cuuuudowny !!! *-*
    Jejku Ania jestes tym cholernym polstem ale dla takiego dzieła warto czekać !!!
    Z rozdziału na rozdział jest coraz ciekawiej ...
    zakochalam sie porostu w tym ff jest tak cudowne , ze trudno to nawet opisac bo nie ma takich słów ktore pokazaly by jak bardzo jest swietne :')
    Jestes mega dziewczyna a to co robisz jest poprostu zajebiste xO
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :)
    Miłego tygodnia ;)
    Weny! I zebys pisala jak piszesz a nawet jeszcze lepiej i zebys miala milion a nawet jeszcze wiecej czytelnikow ! :) ;*

    OdpowiedzUsuń
  33. Zaczynasz rozdziały w niedziele dodawać, dla mnie spoko rozluźnienie przed szkołą :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Wow :D
    Ja chcę już następny!!! <3
    Boski :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Foch w takim momęcie no wiesz :'(
    Super rozdział umieram z czekania na następny

    OdpowiedzUsuń
  36. Super ! Nie kończ w takich momentach ! :* zaje..... czekam na następny szybko pisz ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  37. O mamko, jestem ciekawa co się stanie dalej.
    Oczywiście rozdział cudowny *w* 💞

    OdpowiedzUsuń
  38. Jezu dziewczyno coś ty zrobiła Jankowi?!Jeśli mu się coś stanie to ci oświadczam że cie znajdę i zabije patelniom xD!Świetny rozdział mordo czekam na nexta z niecierpliwością! <3
    Pozdro i weny życzę~alice ;*
    Zapraszam do Sb Www.jdabrowsky-love-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  39. Najlepszy jak do tej pory rozdział, tylko nie mów ze znowu się wszystko spierniczy, bo wtedy cię zabije.

    OdpowiedzUsuń
  40. Dziewczyno jesteś megaa 😘

    OdpowiedzUsuń
  41. Zajebisty rozdział jak zwykle. Polsacie pisz następny rozdział bo jak zwykle to nie będę mogła skupić w szkole . 😍😍😍 . Kocham cie dziewczyno za twoje rozdziały, za to że piszesz i za to że w taki sposób zakańczasz rozdział. W tedy chce się czytać następny rozdział i dalej

    OdpowiedzUsuń
  42. Ty mały polsacie! ><
    Policja? :/
    Świetny :*

    OdpowiedzUsuń
  43. Dlaczego w takim momencie!?!???
    Rozdzial jak zawsze swietny *.*
    Czekam na nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
  44. Nie, nie, nie, nie nie!!! Nie w tym momencie! Błagam daj rozdzial jak najszybciej ;-; <3

    OdpowiedzUsuń
  45. Jezu znowu Polsat xd
    Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  46. <33333333333333333 CUDOWNE *-*
    Proszę wydaj książkę! Czekamy na to! Błagam! Chcem wersję na papierze plz *3* Piszesz jak zawodowa pisarka kochanie ("
    Jesteś zajebista !! :*** Proszę o więcej <3
    To się już zmienia w nałóg!!!!! :33 Kocham Ciebie Aniu i kocham Twoje fan fiction !! :*
    Teraz już sobie nie wyobrażam żebym mogła żyć bez tego mojego "idę spać, o Ania dodała nowy rozdział! *U* " Po prostu MEGAAA <333 Jestem Niecierpliwym Ananasem Ani ! ;* Kochammmm *0* Teraz wieżę że też znajdę miłość i spełnie marzenia!! Piękneeee ;33 Ładnie i gładko to się czytaaaa :3 No nie wiem co powiedzieć... Zaebisty bez j !! #yolo #swag <3<3<3 Jesteś najlepsza! To ff jest najlepsze! (. Y .) Chodzi pogłoska że Anka jest boska!!! :***** Jezuuu.. Love. Love. Love! Mogłabym zabić żeby przeczytać choć jeszcze jedno krótkie słowo tego arcydzieła! <333 Aniuuu kochana jesteś jedyna w swoim rodzaju C: Ps. Kocham Cię <3

    OdpowiedzUsuń
  47. Czekam na następny ooooo kocham *.*

    OdpowiedzUsuń
  48. Czekam na kolejny super piszesz jesteś najlepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  49. omg ale supi <3. NIE MOGE SIE DOCZKAC NASTÉPNEGO ♥♥ PZDR :*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  50. Anka jesteś Bogiem XD
    Genialny no ;*

    OdpowiedzUsuń
  51. W takim momencie?! 😭

    OdpowiedzUsuń
  52. No kurrde Ania Ty Polsacie no
    Piiiisz szybko bo nie wytrzymaaam xDDDDDDD
    Kocham ;>>

    OdpowiedzUsuń
  53. O lol Jan blady jak sciana cos jest na rzeczy XDDD Oj ten Janusz

    OdpowiedzUsuń
  54. Powiem jedno : Cudo :) W.o.w
    Masz ogromny talent , który widać w każdym słowie ;)
    Jestem pod wrażeniem ...
    :)
    Będę stałą czytelniczką jak czas okaże się łaskawy ;)
    Zapraszam do siebie http://nataliapior.blogspot.com/ , byłabym wdzięczna za wyrażenie opinii od wspaniałej blogerki :)
    Rewelacja , twoje dzieła to C.u.d.a :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Ej co tak mało wspomnień xD

    OdpowiedzUsuń
  56. Genialne kobito !! Ania jak ja cie koffam *~*
    (No homo xD) czekam na 45 ^^

    OdpowiedzUsuń
  57. Cudowny rozdział :) <3
    Zapraszam też na moje ff o Jasiu :) http://thou-art-my-life-jas.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  58. Dziewczyno gdzie następny rozdział czekam tydzień z niecierpliwością kiedy wyjdzie nowy rozdział a ty co ty go po prostu nie dodajesz

    OdpowiedzUsuń
  59. Dziewczyno kocham cie . Po prostu nie wiem co się ze mną dzieje . Ale kiedy następny rozdział :'( ):

    OdpowiedzUsuń
  60. Zajefajny rozdział, kocham twojego bloga misia ;) gratuluję takich sukcesów i zazdroszczę talentu, pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń