" - Nie mamy dla pani dobrej wiadomości - te słowa sprawiły, że moje serce zaczęło bić kilka razy szybciej, a ja zaczęłam spodziewać się najgorszego. "
Patrzyłam na funkcjonariuszy oczekując złej wiadomości. Moja twarz pobladła na sam dźwięk wypowiedzianych przez nich słów. Nie kojarzą mi się z niczym dobrym.
- Pański brat został mocno pobity i wylądował w szpitalu - młodszy z nich w końcu zebrał się, aby przekazać mi tą wiadomość.
Uniosłam brwi pytająco. W jednej chwili cały stres gdzieś wyparował.
- Oh, to widocznie pomyłka - odetchnęłam z ulga, opierając się o drzwi.
Policjanci spojrzeli na siebie, następnie zerkając do notesu, czytając coś uważnie.
- Pański ojciec to Edward Star, prawda? - spytał po chwili namysłu, zerkając na mnie pytająco.
- Tak, to prawda. Ale to musi być jakiś błąd, bo ja jestem jedynaczką - zaśmiałam się nerwowo, kręcąc rozbawiona głową.
- Hmm, nie będę wnikał w pańskie rodzinne sprawy, ale z papierów wynika, że jest to pański przyrodni brat, a jako że z pańskim ojcem nie ma żadnego kontaktu - posłał mi znaczące spojrzenie na co spuściłam zażenowana wzrok - to została jedynie pani z rodziny do poinformowania o całym wypadku. A to co pani postanowi zrobić to już tylko i wyłącznie pani sprawa - powiedział poważnym tonem, przenosząc chwilowo wzrok na Olgę wyłaniającą się zza rogu.
- Ania, co się dzieje? - jej oczy powiększyły się, kiedy zauważyła, że w progu stoi dwóch policjantów.
Pokręciłam uspokajająco głową, kładąc rękę na jej ramieniu.
- Nic to pomyłka - uśmiechnęłam się krzywo, zagryzając wargę.
- W takim razie niech pani tu podpisze i wszystko będzie gotowe - brunet spojrzał na mnie, podając mi swój notes oraz długopis.
Zawahałam się chwilę, bo skoro to nie jest mój brat to po co mam składać tam swój podpis? Zerknęłam na kartkę czytając wszystkie dane osobowe.
- Bartłomiej Star, 21 lat, poważne pobicie z kilkoma złamaniami - dążyłam wzrokiem po czarnym druku, czytając wszystko w myśli. Kiedy dotarłam do nazwy szpitalu w którym się znajduje, zamrugałam kilka razy, próbując zapamiętać adres. Westchnęłam przeciągle, biorąc od mężczyzny długopis, składając w odpowiednim miejscu swój podpis.
- Do widzenia - mruknęli oboje równocześnie, a ja nic nie odpowiadając zamknęłam szybko drzwi, patrząc dziwnie na Olgę.
- Co jest grane? - spytała, ciągnąc mnie za rękę w stronę kuchni.
Zaczerpnęłam więcej powietrza do ust, kręcąc z niedowierzaniem głową. Roześmiałam się melodyjnie, poprawiając sznurek od szlafroka, który odkrył moje udo.
- Całkiem zabawna sytuacja - kiwnęłam głową, podchodząc do ekspresu, z zamiarem zrobienia sobie kawy.
- Rzekomo mam brata - uśmiechnęłam się dziwnie, wlewając zaparzoną kawę do kubka.
Olga popatrzyła na mnie przez chwilę, mrużąc oczy.
- Trochę dziwne - wzruszyła ramionami, biorąc gryz jabłka, po które uprzednio sięgnęła na blat.
Po moich plecach przeszły ciarki, na samą myśl, ze mogłam żyć w takiej niewiedzy. Wydawało mi się, że to jest nierealne, bo kto normalny ukrywałby przed kimś, że ma brata? No własnie, nikt o zdrowym rozsądku. To by było zdecydowanie głupie. A z drugiej strony, czułam że to nie może być przypadek bo ile Ann Star jest w tym mieście?
Odłożyłam kubek na blat, nie biorąc z niej nawet łyka. Przeszłam do swojego pokoju, zakładając na siebie ciuchy, które wcześniej naszykowałam, następnie kładąc się na łóżku. Założyłam ręce za głowę, spoglądając w sufit.
Dwa dni później:
Możecie mnie uznać za wariatkę, ale całe zdarzenie sprzed kilku dni sprawiło, że nie mogę spać w nocy. Nie wiem co mam myśleć na ten temat, bo nigdy w życiu nawet mi nie przeszło przez myśl, że mogłabym się znaleźć w takiej sytuacji.
- Pański brat - powtarzałam w myślach słowa funkcjonariuszy, gryząc swoje wargi. Pamiętam kiedy będąc mniejsza, oglądałam jakieś seriale gdzie ludzie dowiadywali się po latach o tym, że są z domu dziecka, lub mają rodzeństwo i machałam na to ręką myśląc sobie, że nie potrafią cieszyć się z tego co mają. Jednak teraz, kiedy ta sprawa dotyczy również mnie, patrze na to z zupełnie innej strony.
Postawiłam torby z zakupami na blacie, stękając głośno na uczucie bólu w rękach. Spojrzałam na swoje dłonie, na których były widoczne czerwone ślady po uchwytach torby. Usiadłam na stołku, wzdychając przeciągle.
- Nie mam siły - mruknęłam do Olgi, która weszła zaraz za mną z kolejnymi torbami. Jej gesty wyglądały podobnie do moich, na co kąciki moich ust uniosły się lekko do góry.
- I to jest powód, dlaczego powinnyśmy mieć prawo jazdy - odetchnęła, siadając na krześle obok mnie - zdecydowanie musimy mniej jeść, żeby mniej nosić - zauważyła, unosząc palec do góry.
Oparłam głowę na ręce, nie mając siły podnieść się z miejsca, by zdjąć kurtkę. Kolejna nieprzespana noc sprawiła, że czułam się zmęczona, co można było też zauważyć po moim wyrazie twarzy.
- Dalej się tym zadręczasz? - głos Olgi dobiegł do moich uszu, po chwili ciszy.
Uniosłam głowę, przekręcając ją w jej stronę.
- A ty byś o tym nie myślała? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie, poprawiając się na stołku.
Na twarzy dziewczyny pojawił się grymas.
- Najlepszym rozwiązaniem byłoby żebyś tam pojechała i sprawdziła co jest grane - położyła rękę na moim udzie, masując je delikatnie - Jeśli to jest jakaś pomyłka to od razu wszystko wyjaśnisz i odetchniesz z ulgą. Już tyle razy Ci mówiłam, że nienawidzę kiedy masz taki posępny humor - zacmokała zniesmaczona, kręcąc głową.
Popatrzyłam chwilę na nią, następnie zerkając na zegarek.
- Masz rację, pojadę to załatwić - uśmiechnęłam się delikatnie, stając na równe nogi.
- Pamiętasz adres? Pojechać z tobą? - pytanie za pytaniem wydostawało się z jej ust, na co dyskretnie wywróciłam oczami.
- Pamiętam i dam sobie radę - poczochrałam jej włosy, na co szybko zwiększyła dystans między naszymi ciałami, posyłając mi wrogie spojrzenie.
***
Kiedy znalazłam się w wielkim budynku, rozejrzałam się na wszystkie strony.
- Przepraszam, gdzie jest recepcja? - zaczepiłam starszą kobietę, uśmiechając się łagodnie.
- Musi panienka przejść prosto do końca korytarza, a następnie skręcić w lewo - odpowiedziała, pokazując drżącą ręką długi korytarz.
Kiwnęłam głową dziękując i skierowałam się w tamtą stronę. Skrzywiłam się na widok zdenerwowanych ludzi, siedzących na poczekalni. Cały ''urok'' szpitala, jest dla mnie bardzo przytłaczający i smutny. Nie wiem czy potrafiłabym pracować w takim miejscu i codziennie patrzeć na wszystkich schorowanych ludzi.
Podeszłam do dużej białej lady, oblizując wargi.
- Dzień dobry, chciałam się spytać w której sali leży Bartłomiej Star? - niska blondynka, spojrzała na mnie spod swoich okularów, podchodząc bliżej.
- A jest pani kimś z rodziny? - uniosła brwi pytająco, a ja zagryzłam wargę nie wiedząc co odpowiedzieć.
- Tak, jestem jego siostrą - powiedziałam powoli, sama za bardzo nie wierząc w swoje słowa. Kobieta popatrzyła chwilę na mnie, a następnie podeszła do komputera, wpisując kilka słów na klawiaturze.
- Sala numer czterdzieści osiem - mruknęła cicho, na co kiwnęłam głową dziękując. Przeszłam w stronę windy, naciskając szary guzik w ścianie. Stukałam nogą w ziemie, oczekując aż pojawi się na moim piętrze. Przyznam, że jestem strasznie zestresowana całą sytuacją. Nie mam pojęcia co mam zrobić, bo przecież nie podejdę i nie powiem:
- Cześć, to ty jesteś Bartek? Jestem Ania, twoja siostra. Podobno - zaśmiałam się sama do siebie kręcąc głową, a kilka osób obok spojrzało na mnie dziwnie. Odchrząknęłam, wchodząc do windy, kiedy jej drzwi otworzyły się przede mną. Wcisnęłam odpowiedni guzik, opierając się o ściankę jednocześnie nabierając więcej powietrza do ust. Przeczesałam ręką włosy, zerkając w lustro, które się w niej znajdowało. Przełknęłam nerwowo ślinę, kiedy mocne szarpnięcie spowodowało, że w moim brzuchu wszystko się przewróciło. Kiedy znalazłam się na odpowiednim piętrze, zaczęłam kierować się wzdłuż korytarza szukając odpowiedniego numerku sali. Zatrzymałam się przy oknie wchodzącym do sali numer czterdzieści osiem. Wstrzymałam na chwilę oddech widząc na łóżku chłopaka z poobijaną twarzą i złamaną ręką. Skrzywiłam się na samą myśl pięści uderzanej o jego szczękę. Oczy chłopaka powiększyły się, kiedy zobaczył mnie w oknie. Szybkim ruchem odsunęłam się w bok, chowając za ścianą. Oparłam się o nią plecami, szybko oddychając. Przełknęłam nerwowo ślinę, ponownie wychylając się zza ściany, jak male dziecko podczas jakiejś zabawy. Oczy chłopaka nadal wpatrzone były w okno, w efekcie czego zostałam przyłapana na gorącym uczynku. Poprawiłam szybko włosy, przechodząc w stronę wejścia do sali. Ponownie nabrałam więcej powietrza do ust, próbując wyjść na zdecydowaną i pewną siebie, jednak kiedy przekroczyłam próg wszystko się we mnie skurczyło.
- Więc jednak cię powiadomili? - cichy głos chłopaka rozszedł się echem po sali.
Stanęłam w miejscu patrząc na niego pusto.
- Właśnie przyjechałam wyjaśnić całą tą pomyłkę - wykrztusiłam, wsuwając ręce do kieszeni w swojej kurtce.
Klatka piersiowa chłopaka unosiła się w szybkim tempie, a oczy biegały po całym moim ciele, co sprawiło, że czułam się cholernie niekomfortowo. Stałam jak słup w jednym miejscu, przyglądając się całemu obrazowi przede mną. Kilka kabelków było podpiętych do torsu chłopaka, a jego głowa była owinięta bandażem, spod którego wydobywały się pasma grubych, kruczoczarnych włosów.
- Nie chciałem żebyś dowiedziała się w taki sposób - powiedział ledwo słyszalnie, na co zmarszczyłam nos.
Zaśmiałam się cicho, przechodząc kilka kroków do tyłu.
- Ale o czym ty mówisz? Zaraz pójdę do recepcjonistki wszystko wyjaśnić, przyszłam tu z ciekawości - powiedziałam szybko, przeczesując ręką włosy. Poprawiłam zamek w kurtce, podsuwając go bardziej pod szyję, mimo że nie było mi wcale zimno. Po prostu nie wiedziałam co mam zrobić ze swoimi dłońmi.
Głośne westchnięcie rozeszło się po sali, a ja rozejrzałam się podziwiając niezwykłą akustykę całego miejsca.
- Porozmawiajmy - mruknął, unosząc delikatnie plecy do góry. Głośne syknięcie wydostało się z jego ust, kiedy prawdopodobnie naruszył bolącą część ciała, co przy jego poobijanym ciele nie było najtrudniejszą sprawą. Spojrzałam na niego przelotnie, odwracając się szybko na pięcie.
- Nie mamy o czym - wzruszyłam ramionami, stawiając wielki krok do przodu.
- Ania nie zachowuj się jak dziecko, i usiądź koło mnie - warknął niskim głosem.
Rozchyliłam usta, odwracając się w jego stronę.
- Skąd ty człowieku znasz moje imię? - pisnęłam cienkim głosem. Wszystko zaczęło mnie powoli przerażać. Nie ma opcji, by okazało się, że posiadam rodzeństwo. Po co do jasnej cholery miałoby być to przede mną ukrywane?
Kolejne westchnięcie wydostało się z ust chłopaka. Spojrzałam na niego pytająco, a on lekkim kiwnięciem głowy wskazał na krzesełko stojące obok jego łóżka. Zagryzłam wewnętrzną stronę policzka wahając się. A co jeśli to kolejna intryga, i wszystko zostało dokładnie przemyślane? Jeśli wszyscy współpracują z Mattem i próbują wkopać mnie w jeszcze większe gówno, mimo że tak naprawdę nie powinnam mieć nic wspólnego z ich sprawami?
Przeszłam powoli do przodu, ostrożnie siadając na białym krześle. Napięłam całe ciało, próbując opanować swoje drżące nogi. Powinnam chyba szukać wolnego terminu u psychologa, który pomoże mi to wszystko poukładać w mojej głowie.
- Nie mogłem Ci powiedzieć - mruknął, krzywiąc się.
Uniosłam brwi do góry, spoglądając na niego. Będąc w mniejszej odległości mogłam bardziej przyjrzeć się jego poobijanej twarzy.
- Nie jesteś moim bratem. Po co rodzice mieliby to przede mną ukrywać? - sapnęłam zirytowana, unosząc ręce go góry - I dlaczego ty byś nic z tym nie robił, skoro wiedziałeś że masz siostrę? - zaśmiałam się nerwowo, czując że ta rozmowa nie ma najmniejszego sensu.
- To jest długa historia - mruknął, poprawiając się na poduszkach.
Uniosłam brwi, patrząc na niego dziwnie.
- I tylko tyle masz mi do powiedzenia? - podniosłam się z miejsca, patrząc na niego z góry - Po dziewiętnastu latach swojego życia, nagle dowiaduje się, że niby mam brata, który został pobity i leży w szpitalu, a on mówi mi że to długa historia - roześmiałam się głośno, klaskając w ręce - Ktokolwiek Cię nasłał, chyba ma mnie za niezłą idiotkę - sapnęłam zirytowana, zaciskając ręce w pięści.
Zęby chłopaka przejechały po już i tak mocno popękanej wardze, zagryzając ją ze zdenerwowania. Zamrugałam kilka razy, przyglądając się jego gestowi, robiąc to samo zupełnie nieświadomie. Wplotłam rękę we włosy, kręcąc głową.
- Głupie pieprzenie - wysyczałam przez zaciśnięte zęby, szybkim krokiem wychodząc z sali. Podeszłam do windy, mocno uderzając w przycisk. Warknęłam głośno, przechodząc obok w stronę schodów, zbiegając z nich w szybkim tempie. W połowie drogi przystanęłam na jednym ze schodków, opierając się plecami o ścianę. Popatrzyłam chwilę przed siebie, zamykając oczy. Czułam się okropnie sfrustrowana. Gdybym miała przed sobą worek treningowy, zapewne uderzałabym w niego ile bym miała sił. Nie wyobrażam sobie tego, że to wszystko mogło zostać przede mną utajone.
- Przepraszam, czy pani źle się czuje? - poczułam jak ktoś klepie mnie po policzku, na co gwałtownie otworzyłam oczy. Przede mną stała młoda pielęgniarka ze zmartwionym wyrazem twarzy.
- Dusze też mi pani zoperuje? - warknęłam, szybko zbiegając z kolejnych schodków. Usłyszałam za sobą odchrząknięcie i dźwięk trepów obijanych o schody. Wypuściłam głośno powietrze z ust, równo z momentem otwieranych przeze mnie drzwi wyjściowych. Szybkim krokiem przeszłam w stronę stojącej po drugiej stronie jezdni taksówki. Nigdy nie czułam się tak bardzo zirytowana faktem, że ludzie mogą być takimi szmatami.
***
Na szczęście udało mi się przedostać do swojego pokoju bez spotkania po drodze Olgi z milionem kolejnych pytań o wszystko. Odetchnęłam z ulgą, przekręcając klucz w drzwiach. Zdjęłam szybkim ruchem oba buty z nóg, rzucając się na łózko. Skuliłam się, podsuwając kolana pod brodę, obejmując rękoma poduszkę. Przymknęłam oczy, próbując zignorować dzwoniący telefon w kieszeni mojej kurtki. Zaczęłam poruszać nogą, warcząc pod nosem.
- Dajcie mi wszyscy cholerny spokój - mruknęłam w poduszki, wbijając paznokcie w skórę swoich dłoni. Przeniosłam lewą dłoń na swoją talie, szarpiąc się z suwakiem kieszeni, wyciągając z niej komórkę. Nie patrząc na ekran, przesunęłam po nim palcem, przykładając telefon do ucha. Nie wydałam z siebie żadnego dźwięku, oczekując tego od osoby po drugiej stronie słuchawki.
- Tęsknie - znajomy niski, zachrypnięty głos sprawił że mocniej wtuliłam się w swoją kolorową poduszkę - Cholernie potrzebuję cię przy sobie i dłużej nie wytrzymam jeśli wszystko będzie tak wyglądać - zamknęłam oczy, słuchając wszystkiego co ma mi do powiedzenia.
Mój oddech zamiast się opanować, ponownie przyśpieszył powodując, że moja klatka piersiowa unosiła się i opadała w szybkim tempie.
- Jeśli zaraz cię nie zobaczę, wszystko we mnie eksploduje - warknął, a po drugiej stronie rozszedł się dźwięk włączanych kierunkowskazów.
Nadal milczałam czując jak oblewa mnie fala gorąca.
- Powiedz coś, słyszę twój oddech - sapnął do słuchawki, na co przycisnęłam do siebie mocnej poduszkę.
- Przyjedź do mnie - wyszeptałam, czując że jeśli powiem to głośniej, to wszystkie emocje, które się we mnie kumulują wyjdą na zewnątrz.
- Właśnie to robię - oznajmił, a ja mimo że go nie widziałam, mogłam wyczuć, że na jego twarzy pojawił się zadziorny uśmiech.
Przejechałam koniuszkiem języka po dolnej wardze zwilżając jej powierzchnię.
- I z tego co wiem Olga jest u Daniela, a mi zaraz zepsuje się samochód, więc będziesz musiała mnie przenocować - powiedział zupełnie poważnie.
Zagryzłam wargę podnosząc się z łóżka, podchodząc w stronę okna.
- Zobaczymy co da się zrobić - uśmiechnęłam się na widok auta, parkującego na podjeździe.
________________________________________________
Zaskoczeni? Myślicie że to może być brat ani czy raczej to wszystko pułapka? Może macie jakieś inne teorie? Oczekuje ożywionej debaty w komentarzach! :D
Pierwsza kc 💕
OdpowiedzUsuńBEDZIE SEGZ ^^
OdpowiedzUsuńWygryw :'))))
UsuńCHOLERA ALE ZAJEBISTE ALE JAK ONA MA BRATA CO XDDD NIE WIERZE NO KUZDE NIE WIERZE XD JA WALE XDDD
OdpowiedzUsuńKocham!
OdpowiedzUsuńSuper. Dodawaj wcześnie :(
OdpowiedzUsuńCaly czas zaskakujesz, dziewczyno :D
OdpowiedzUsuń<3!
OdpowiedzUsuńMatko sałatko ! Z jednej strony się cieszę, że zaraz Jaś przyjedzie do Ani z drugiej nie, że skończyłaś w takim momencie ;/
OdpowiedzUsuńO jej bracie nie wiem co myśleć.. Muszę się nad tym zastanowić, ale przypuszczam, że to Matt...
DLACZEGO
OdpowiedzUsuńW
TAKIM
MOMENCIE
:(((
Ania co ty z nami robisz...
A co do "brata" to moje zdanie jest podzielone. Z jednej strony czuje, ze jest on jej prawdziwym bratem, a z drugiej mam wrażenie, że to jakaś kolejna intryga. Czekam z niecierpliwością na następny. Buziaki! Xx
Boze daj mi wiecej a ta koncowka najlepsza <3333. daj szybciej next
OdpowiedzUsuńAniaa no czemu w takim momencie skonczylas? Mogłaś chociaż jeszcze napisac o tym jak Jas do niej przyszedł i wgl.. ;(( no i teraz to juz sama nie wiem kto to może być.. Czy jej brat czy nie.. Ale wiem jedno....... Musisz szybko napisac kolejny ❤💖😘
OdpowiedzUsuńO w dusze mega! ❤ Anka czemu w tym momencie koniec??? Dlaczego? 8)
OdpowiedzUsuń<3 Świetny rozdział, Ania jesteś najlepsza, <3
OdpowiedzUsuńMega rozdział. Nie spodziewałam się, że to może być jej brat. Mam mieszane uczucia. Niech się Ania z Jasiem wreszcie pogodzą. Nie wiem co myśleć o tym bracie.... czekam na nexta ^=^
OdpowiedzUsuńO boże mega rozdział trochę mnie zaskoczył nawet bardzo ale jest super czekam na kolejny ♥
OdpowiedzUsuńRaczej brat. Chyba policjanci by się w to nie wmieszali. Super!
OdpowiedzUsuńBędą nocne igraszki Ani i Jasia ❤
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie teraz jest jej bratem ale ty jestes ania a to znaczy ze nic nie dzieje sie przez przypadek i na milion procent to jaks intryga pewnie matta a jezeli to jej brat to napewno bd jakies niemile sytuacje i ma zle zamiary
OdpowiedzUsuńJuż czekam na kolejny !!! 😘
OdpowiedzUsuńOoo cudny rozdział, taki tajemniczy ��. Moim zdaniem to będzie jednak brat Ani ��
OdpowiedzUsuńIDEOLO
OdpowiedzUsuńJezu ty Polsacie .... świetny rozdział czekam na next ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ 😘
OdpowiedzUsuńJak mogłaś skończyć w takim momencie ??!!!!!
OdpowiedzUsuńA co z tym bratem?! Mega rozdział!!!
Super rozdział :)
OdpowiedzUsuń100% że to jas
OdpowiedzUsuńTakiego zwrotu akcji nikt się nie.spodziewał <3 Sądze, że to jej brat, ale został pobity przez gang Matta
OdpowiedzUsuńMega mega mega rozdział! :* Niech Janek i Ania sie pogodza. Nie wiem co napisac na temat brata Ani... wydaje mi sie ze to pulapka ... Czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńWszyscy czekają aż oni znowu będą razem a ja czekam na brata ;o Takie dziwne w poprzednim Matt został pobity przez Jasia a teraz Ania nagle z dupy ma brata który jest ciężko pobity i leży w szpitalu. Dziwne ale w sumie nawet fajne. 8) Matko sałatko piszaj dalej *__*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział moja teoria jest taka ze dzwonił do niej Jaś bo jej brat nie zna Daniela i olgi
OdpowiedzUsuńBOŻE JAKIE CUDOWNE ZAKOŃCZENIE ! ANIA JESTEŚ NAJLEPSZA ! WYDAJ KSIĄŻKE! KUPIE! OBIECUJE! <3
OdpowiedzUsuńNigdy w życiu bym się nie spodziewała takiego przebiegu wydarzeń XD To było fantastyczne:)))
OdpowiedzUsuńJak ten ,, brat" ją zgwałci :3 Krótki ale super. <3<3<3
OdpowiedzUsuńLovam! To na pewno brat ani! Super rozdział!!! Extra!
OdpowiedzUsuńTo jest od matta ktos, tak sądze
OdpowiedzUsuńSuperowy!
OdpowiedzUsuńMAM CIĘ ZABIC? !! NIE W TAKICH MOMENTACH
OdpowiedzUsuńBĘDZIE XES?! 😂👌🏻😎
OdpowiedzUsuńhahahahahah :D
UsuńJaki cudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuńAnka ja Cię kocham normalnie
OdpowiedzUsuńKażdy rozdział coraz cudowniejszy, czekam na następne <3
OdpowiedzUsuńTe rozdziały wydają się cholernie krótkie :(
OdpowiedzUsuńNo to teraz dowalilas dziewczyno xd nikt by sie czegos takiego nie spodziewal xdd czekam na nastepny i mam nadzieje , ze dasz rade jak najszybciej sie da :) ale nie zaniedboj siebie tylko przez nas ! ;)
OdpowiedzUsuńtroszke jestem zla , ze sie bawisz w polsat , ale jak to mowia kocha to poczeka :'D a ja uwielbiam twoja prace xdd wiec pisz tak dalej !♥
Jest pierwszaaa xd boski jak zwykle :) <3
OdpowiedzUsuńBagdan star po piwie wylądował z jakąś w łóżku i ups Ania ma brata xd
OdpowiedzUsuńDlaczego w takim momencie?
OdpowiedzUsuńNie wiem co sądzić o bracie Ani. Może lepiej, żeby to była jakaś pomyłka.
Czekam na następny rozdział :)
Ty zawsze potrafisz zaskoczyć dziewczyno! <3 Czekałam juz od samego ranka na rozdział, mega świetny *.* Końcówka taka romantiko, mam nadzieję ze w następnym rozdziale będzie sie dziać między Jasiem, a Anią wiele ciekawych rzeczy 8) Kocham i jesteś cudowna Aniu !!! <3 Mon.
OdpowiedzUsuńBedo seksy bedo XD tylko mi tu nie zmyślaj ok. A tak to mega rozdział było w nim pełno uczuć super! A to pewnie jej prawdziwy brat na sete ! 8)
OdpowiedzUsuńNiech to nie będzie jej brat, bo może sporo namieszać jako jej rzekomo starszy braciszek XD. Hmm może to ktoś od Matta? No nie wiem, jednak myślę ze we wszystkich pprzypadkach "brat" może sporo namieszać! !! Czekam na nexta cudasna dziewojo:*
OdpowiedzUsuńNajlepszeee <3
OdpowiedzUsuńO jejku mega rozdział 💜 Mimo że masz Dużo nauki w szkole napisz szybciej rozdział <3
OdpowiedzUsuńMyślę, że Matt uknuł tą sprawę z bratem Ani i chce przez niego wyciągnąć od dziewczyny pieniądze. Że niby na jakąś operację czy coś.
OdpowiedzUsuńNo i jak zwykle, rozdział cudny. Czekam na kolejny :3
http://never-say-never-jas.blogspot.com/
To pewnie jest kosmita - zmutowany gen jej ojca/matki stworzony przez kosmitów, który ma za zadanie zabić matta i przywrócić do normalności jej ojca, a jest taki poobijany ponieważ w kontakcie z grawitacją ziemi, w którą zbyt szybko wleciał jego statek wpadł w turbulencje i się rozbił.
OdpowiedzUsuńTo jest moja teoria spiskowa. Dziękuję.
Aha i jeszcze Janek nie będzie mu ufać aż do momentu gdy zobaczy resztki statku do, którego będą musieli wrócić po m.in. pelerynę niewidkę.
Koniec teorii spiskowej.
Chyba...
Jejku cudowny!
OdpowiedzUsuńw takim momencie zakonczyc?!
OdpowiedzUsuńale rozdzial cudo,jak zawsze!! ;)
Jak zawsze CUDOWNY rozdział !!!!
OdpowiedzUsuńKocham Cię i twoje rozdziały ! Cudownyy *.*
OdpowiedzUsuńI do czego tu fapić? XD Czm kończysz w takich momentach ;-;
OdpowiedzUsuńBrat czy ktos od Matta i tak niezle namiesza w fabule. Moze cos z Jasiem?? Nie wiem ale chce sie jak najszybciej dowiedziec. No i oczywiscie jak rozwinie sie akcja w Anki w domu w koncu bedzie sam na sam z Jasiem. Mam nadzieje, ze powie mu cala prawde i sie pogodza, bo ta ich rozlaka jest smutna :) CZEKAM NA NEXTA :) xdddd
OdpowiedzUsuńAnia znów bawi się w polsat XD
OdpowiedzUsuńBedo sexy B)
OdpowiedzUsuńMoże brat Ani jest przywódcą gangu Matta i Jasiu (lub jakieś jego ziomki) go pobili ?? o_O
OdpowiedzUsuń.
.
.
Na nowy rozdział masz czas do soboty :3
Ale extra na fapka w górę 👍
OdpowiedzUsuńJa myślę że to będzie brat Jezu ale emocjeee
OdpowiedzUsuńGenialne <3 !!!! kocham Twój blog, kiedy następny rozdział? :*
OdpowiedzUsuńJak możesz kończyć w takich momentach grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr :(
weź plis daj nastepny rozdzial
OdpowiedzUsuńVfuhfcbnjkmbcfhbn
OdpowiedzUsuńCudo *.*
I co teraz ty Polsacie. Tak się zaczytałam a tu koniec :(
OdpowiedzUsuńJasiek to będzie ten co pobił jej brata xd
OdpowiedzUsuńhttp://jasiekklara.blogspot.com/?m=1
O matko 😍
OdpowiedzUsuń*_* boski <3
OdpowiedzUsuńkocham
OdpowiedzUsuńzapraszam--->http://never-say-never-qwertyu123.blogspot.com/2015/06/prolog.html
To flirtowanie z Jasiem na końcu wygrało:')❤
OdpowiedzUsuńwow nie spidziewalam sie :) pozderki ciekawa bd noc 8) hehe
OdpowiedzUsuńHmm moim zdaniem to w sumie po co Matt by mial sie mscic skoro juz sie zemscil dostap chip i pokazal zdjecia Ani? A to ze ma brata to moze na serio ale pobil go ktos bo tez jest zamieszany w jakies sprawy i gangi. a tak pozatym to rozdzial najlepszy mega ale wiecej Jasia w nastepnym!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się że to nie pułapka bo skoro ojciec jest pijakiem to zapewne po pijaku zrobić dziecko innej :D
Zapraszam też do mnie :)
http://palac-za-soba-mosty.blogspot.com
<3
OdpowiedzUsuńSzybko next bo nie wytrzymam z ciekawosci 💜
OdpowiedzUsuńyyyyy...yyyy...yyyy... nie wiem co napisać :D Rozdział świetny i pisz szybko next bo ekspoduje w trybie natychmiastowym :D
OdpowiedzUsuńJa jebie xD akcja się rozkręca! No szybciutko pisz kolejny rozdział!!
OdpowiedzUsuńNa początku myślałam że to Jasiek został pobity i się podszył pod jaj brata. A teraz myślę, że to musi być jej brat na stówę!
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam XDD
UsuńTeż mi się tak wydaje XD
Usuńszczerze? Myślę ,że Bartek to jeden z gangu Matta i Jaś dobrze go zna ale nie wie że jest bratem Ani :#
OdpowiedzUsuńA może gdy Ania wyprosiła Jasia z domu, to akurat szedł do jej domu Bartek żeby jej powiedzieć że jest jej bratem i Jasiu był tak zły że go pobił? Albo myślał że to z tego powodu Ania nie chce z nim być?
OdpowiedzUsuńJest tylko jedno słowo jakie może to opisac... zajebiste... :3 czekam na kolejny... mam nadzieje ze pojawi się niedługo: 3
OdpowiedzUsuńNudny ten rozdział, ten brat .. Takie troche.... no ale w sumie i tak coraz mniej podoba mi się ( i nie tylko mi) to opowiadanie. Szkoda ale, chyba tu wiecej nie zajrzę,ale powodzenia w dalszym pisaniu
OdpowiedzUsuńNudny to jest twój komentarz! ;*
UsuńA mnie się wydaję, że Bartek to ktoś z Gangu Matta, i jak Jasiek przyjedzie do Ani i ona powie mu o tym Bartku, to Janek od razu będzie wiedział o co chodzi i ją ostrzeże.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to jednak brat Ani, nie wiem czemu.
OdpowiedzUsuńByłoby fajnie gdyby był NAPRAWDĘ bratem Ani.
Ty polsacie ty ! XD a tak na serio to mega *,*
OdpowiedzUsuńJejku w takin momencie :'( czekam na nexta jak najszybciej :* xx
OdpowiedzUsuńMoja pierwsza myśl była taka, że Jaś jest bratem Ani. 8)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny. 😊
Kolejny meeega rozdział. Wydaje mi się ,że to brat ale jest we mnie jakieś pare procent ,które mówi że to wszystko MATT! A może Ania ma brata tylko on sobie spokojnie siedzi i nie wie o istnieniu własnej siostry. Matt się o tym dowiedział i zorganizował taką intrygę....
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie i-am-a-my-story.blogspot.com
Mi sie wydaje ze to tata Ani wynajął kogos żeby udawał brata jej żeby ten tata wiedział co u niej i wgl :p
OdpowiedzUsuńNuda.. Do tego nie systematycznie...
OdpowiedzUsuńMowisz o opowiadaniu? Chyba nie ... Raczej wyglada mi to na histotie twojego życia :*
UsuńJesli mówisz o opowiadaniu to wyobraź sobie, że Ania też ma szkołe, sprawdziany, a jeszcze się rok szkolny nie zakończył, więc... Troszkę więcej wyrozumiałosci i realizmu, przecież ona nie żyje tylko tym fan fiction XD . Pozdrawiam Anka :*
UsuńTo chyba bedzie Jason albo Jaś tak mi sie wydaje :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle supi :*
OdpowiedzUsuńJak zawsze Megaaa rozdział mordo
OdpowiedzUsuńEkstra rozdział
OdpowiedzUsuńsuper!<3
OdpowiedzUsuńSama nie wiem co mam myśleć o bracie Ani. Myślę, że to nie jest jej brat �� Mega rozdział ❤ czekam na kkolejny. Dodaj go jak najszybciej ��
OdpowiedzUsuńNajlepszy ❤
OdpowiedzUsuńten brat ma kruczoczarne wlosy jak Janek, to nie moze byc przypadek :p
OdpowiedzUsuńA może będzie tak, ze ten brat należy do gangu Matta i są przeciwko gangowi Jasia!!! wtedy Ania będzie miała duży pproblem z konfliktem brata i Jasia :P
OdpowiedzUsuńHmm a ja myślę, zee brat i Jas mogą się doskonale znać. Och będzie spore zamieszanie:) Super! <3 :* 8)
OdpowiedzUsuńZajebiste
OdpowiedzUsuńJejuu!mega jak zawsze!! 💜 czekam na nexa 😻
OdpowiedzUsuń