"- Och, zapomniałbym - odwróciłem się na pięcie, wsuwając rękę do kieszeni spodni by wyciągnąć z niej pendrive.
Rzuciłem nim przed siebie, spluwając na lezącego chłopaka. "
Perspektywa Ani:
Warknęłam przeciągle, szarpiąc się z wieszakiem, na którym wisiała jedna z moich ulubionych sukienek.
- No co ty robisz! - wywróciłam oczami, próbując wyciągnąć ją po omacku z szafy. Westchnęłam głośno, puszczając wieszak i przechodząc kilka kroków w stronę włącznika światła. Zmrużyłam oczy, kiedy jasne światło poraziło mnie w oczy. Podjęłam ponowną próbę przejęcia swojej sukienki, podchodząc do szafy. Spojrzałam w jej wnętrze, śmiejąc się z samej siebie.
Nic dziwnego, że wyciągnięcie wieszaka było nie możliwe, skoro wplątanych było w niego aż cztery kolejne. Pokręciłam rozbawiona głową, powoli naprawiając sytuacje.
- Długo Ci jeszcze zejdzie? - do moich uszu dobiegł głos Olgi z pokoju obok.
Zmarszczyłam brwi w jedną linię, najpierw spoglądając na swoje ręce, a później w stronę drzwi.
- Piętnaście minut - krzyknęłam na tyle głośno, by mogła mnie usłyszeć.
Puściłam splątane wieszaki, zamykając za nimi szafę. Podeszłam do półki wyciągając czarne rurki z przetarciami na kolanach i jasną bluzkę.
Jeśli miałabym jakiś wybór, nie poszłabym wcale na tą imprezę z okazji urodzin Daniela, ale nie chcę sprawiać mu przykrości i przy okazji Oldze z powodu swoich problemów. Do tego obiecałam, że pomogę im w przygotowywaniu i roznoszeniu drinków. Skoro zawsze pracowałam jako barmanka i kelnerka, to nie widzę w tym problemu. Przynajmniej będę się miała czym zająć, podczas gdy inni będą się dobrze bawić.
Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze, rozpuszczając włosy z koka. Przeczesałam je palcami, odgarniając na plecy. Przybliżyłam się do lustra, spoglądając na swoją twarz. Sięgnęłam po tusz do rzęs i delikatną szminkę.
- Jesteś gotowa? Zaraz będzie taksówka - do pokoju weszła Olga, poprawiając na sobie obcisłą czarną sukienkę.
Odwróciłam się w jej stronę, otwierając buzie. Spojrzałam na jej ubranie, następnie ponownie spoglądając na swoje odbicie w lustrze, krzywiąc się.
- Wyglądasz pięknie - posłałam w jej stronę delikatny uśmiech, zakładając ręką kosmyk włosów za ucho.
- A Twój tyłek zajebiście dobrze wygląda w tych spodniach! - wykrzyknęła, podchodząc bliżej by mi się przyjrzeć.
Zaśmiałam się cicho, marszcząc nos. Przejechałam ostatni raz szminką po ustach, układając je w dzióbek.
- Chodźmy - zerknęłam na nią, zabierając za sobą telefon.
Przeszłam do korytarza, otwierając szafkę na buty i wyciągając z niej jasne koturny. Zagryzłam wargę, wychodząc z domu i zerkając w stronę czekającej taksówki.
***
Przeszłam po powoli zapełniającym się ludźmi salonie. Mówię salonie, ale myślę o ogromnym pomieszczeniu, które można by nazwać "kuchsypłazonie"ze względu na jego wielkość. Muzyka grała już na tyle głośno, by goście musieli utrzymywać między sobą małe odległości, aby ze sobą porozmawiać. Rozejrzałam się dookoła, zwilżając dolna wargę językiem. Przeszłam do stolika, przy którym stały krzesła barowe, siadając na jednym z nich. Sięgnęłam po czysty kubek, nalewając do niego soku pomarańczowego. Założyłam nogę na nogę, podpierając się na ręce i wsłuchując w piosenkę. Stukałam paznokciami w blat do rytmu, patrząc na kręcących się ludzi.
Z minuty na minutę, było ich coraz więcej. Zastanawia mnie to w jaki sposób poznał aż tyle osób. Gdybym kiedykolwiek urządzała swoje urodziny, nie wiem czy zdołałabym zaprosić piętnaście osób, a tu jest tak tłoczno, jak w jednym z lepszych klubów.
Upiłam łyk soku, następnie zeskakując z krzesełka, kierując się w stronę kuchni.
- Co tam mała? - na moim ramieniu wylądowała ręka Daniela.
Uśmiechnęłam się delikatnie, zerkając w jego stronę.
- Jest okej, fajnie się zapowiada - oznajmiłam, wskazując głową na pierwszych ludzi tańczących na środku salonu.
- A gdzie masz Janka? - spytał tym samym ścierając uśmiech z mojej twarzy.
- Idioto - obok nas pojawiła się Olga, uderzając chłopaka w ramię, na co on syknął pocierając to miejsce ręką.
Pokręciłam głową, uśmiechając się smutno w jego stronę.
- W porządku, skąd mógł cokolwiek wiedzieć? - wzruszyłam ramionami.
Przeczesałam dłonią włosy, okręcając się na pięcie by ocenić sytuację
- Chyba powinnam zacząć robić drinki - spojrzałam na Daniela, oczekując jego zdania.
- Najwyższa pora - zaśmiał się, kierując w stronę blatu.
Kiedy pierwsze z nich były gotowe, ustawiłam je na tacy, uśmiechając się delikatnie. Wzięłam je do ręki, kierując się w stronę salonu z zamiarem postawienia ich na stole. Zadanie okazało się trudniejsze niż się spodziewałam, ponieważ w pomieszczeniu było naprawdę tłoczono, co spowodowało, że musiałam bardziej pilnować się, aby niczego nie upuścić. Moje mięśnie napięły się, kiedy mój bark zderzył się z czyimś, powodując że taca w moich rękach zadrżała. Obróciłam głowę w bok, by spojrzeć kto jest na tyle perfidny żeby to robić. Moje serce zabiło dziesięć razy szybciej, kiedy zobaczyłam nad sobą Janka z poważnym wyrazem twarzy. Miał na sobie czarne spodnie, jasną bluzę i ciemną kurtkę z podwiniętymi rękawami. Patrzyłam na niego jak idiotka, nie mogąc zrobić żadnego kroku. Otworzyłam usta z zamiarem powiedzenia czegoś, ale nawet nie miałam takiej możliwości, ponieważ po mojej drugiej stronie stanął Jason.
- O widzę, że kontynuujesz swoją grę - zaświergotał, a na jego twarzy pojawił się cwaniacki uśmiech wyższości.
Taca w moich rękach ponownie się zatrzęsła, kiedy usłyszałam jego głos. Przełknęłam ślinę, posyłając w jego stronę pytające spojrzenie
- Dziś też masz zamiar się upić i spędzić noc z przypadkowym kolesiem? - powiedział to na tyle głośno, by kilka osób wokół, odwróciło się w naszą stronę, mierząc mnie wzrokiem.
Przełknęłam nerwowo ślinę, spuszczając wzrok. Postawiłam krok do przodu, by w końcu odstawić tace na miejsce, ale droga została mi zagrodzona przez Jasona, który postawił krok w bok.
- Dlaczego uciekasz? Wstydzisz się swojej osobowości? - spytał zgryźliwie, na co zacisnęłam mocniej pięści na tacy, na którą swoją drogą niektóre drinki zdążyły się wylać.
- Może od razu spytamy kto chce się dzisiaj z Tobą pieprzyć, będzie Ci o wiele łatwiej - wzruszył ramionami, zerkając w stronę kolesia, który zajmował się puszczaniem muzyki, pokazując mu, by ją trochę ściszył.
Zanim zdążyłam cokolwiek zrobić Jason zagwizdał, jakby był na podwórku wśród kolegów, tym samym zwracając na siebie uwagę większości osób.
- Ta oto urocza dziewczyna zastanawia się, czy nie byłby jakiś chętny romantyk do tego, by spędzić z nią upojną noc? - powiedział dumnym głosem, a moje usta rozchyliły się słysząc jego słowa.
Po pokoju rozeszły się szmery i śmiechy, na co postanowiłam kolejny krok do przodu, który także został za torowany.
- O mamy trzech ochotników! - Jason wykrzyknął z entuzjazmem, zerkając w ich stronę - Myślę, że Ania zorganizuje sobie tak czas, że znajdzie go dla każdego z was. W sumie nie takie rzeczy robiła - wzruszył ramionami, sam śmiejąc się ze swoich słów, na co kilka osób mu zawtórowało.
Moja klatka piersiowa unosiła się i opadała w szybkim tempie, powodując, że moje ręce drżały jeszcze bardziej. Zmrużyłam oczy, rzucając całą tacą pod nogi chłopaka, sprawiając, że w pomieszczeniu rozszedł się ogromny huk, a on został oblany kilkoma napojami. Pokręciłam zdenerwowana głową, szybko kierując się w stronę wyjścia z pomieszczenia. Kiedy byłam w progu, minęłam się z Olgą posyłając jej przepraszające spojrzenie. Wyszłam przed dom, siadając na lodowatych schodkach. Podparłam łokcie na kolanach, chowając głowę w dłonie. Czułam się strasznie upokorzona. Jak ludzie mogą posuwać się do czegoś takiego? Zagryzłam mocno wargę, zaciskając oczy. Pokręciłam głową, krzywiąc się.
- Wszystko w porządku? - obok mnie pojawiła się Olga, spoglądając na mnie smutnym wzrokiem.
- Tak, przepraszam - szepnęłam, a na mojej twarzy pojawił się grymas.
Odgarnęłam włosy na plecy, zerkając przed siebie.
- Nie masz za co przepraszać, i tak obeszłaś się z nim spokojnie - zaśmiała się, pocierając moje ramie.
Posłałam w jej stronę krzywy uśmiech, nie mogąc wysilić się na nic innego
- Chcesz iść do domu? Jeśli źle się czujesz w tym towarzystwie to mi powiedz - westchnęła, podnosząc się z miejsca, i poprawiając swoją sukienkę.
Pokręciłam przecząco głową, robiąc to samo co ona.
- Nie, wszystko jest okej. Naprawdę - uśmiechnęłam się delikatnie, kierując w stronę drzwi. Potarłam ręce, na których pojawiła się gęsia skórka, spowodowana niekorzystną temperaturą na zewnątrz. Kiwnęłam głową do Olgi, by dać jej znać żeby szła ze mną. Nabrałam więcej powietrza do płuc, wchodząc przez próg. Światła w salonie były już zgaszone, co dawało klubowy klimat. Stanęłam w progu, zagryzając wargę. Olga skierowała się w stronę Daniela, rzucając się na jego szyję, na co on wciągnął ją w tłum, prawdopodobnie z zamiarem tańczenia. Przeszłam kilka kroków do przodu, wywracając oczami, kiedy dwie dziewczyny zmierzyły mnie wzrokiem, mówiąc coś do siebie na ucho. Pokręciłam zirytowana głową, siadając na kanapie.
Perspektywa Jasia:
Stałem w kącie pokoju, obserwując Anie. To jak postąpił z nią dzisiaj Jason, nie podobało mi się, ale sama stworzyła sobie taką reputację. Teraz może mieć pretensję tylko i wyłącznie do siebie.
Przechodziłem z nogi na nogę, opierając się plecami o ściane. Przeczesałem ręką włosy, spoglądając na dziewczynę, która usiadła na kanapie. Jej mina wskazywała na to, że nie jest specjalnie szczęśliwa. Rozglądała się nerwowo na boki, szukając kogoś wzrokiem. Oblizałem usta, mrużąc oczy, kiedy obok niej pojawił się zupełnie obcy koleś. Kiedy położył rękę na jej udzie, by tym samym zwrócić jej uwagę na siebie, oczy dziewczyny powiększyły się. Odskoczyła od niego panicznie, patrząc w jego stronę przestraszona. Przecisnąłem się między ludźmi bliżej, by móc w jakiś sposób usłyszeć ich rozmowę.
- Co ty do cholery sobie wyobrażasz? - jej głos zadrżał jakby miała się zaraz rozpłakać. Uniosłem jedna brew do góry, obserwując ich dalej.
- Spokojnie, dotknąłem tylko twojego uda - chłopak, uniósł ręce do góry w geście obronnym.
Ania pokręciła głową, przykładając rękę do czoła i zacisnęła usta w cienką linię.
- Poza tym słyszałem, że szukasz partnera na noc - puścił w jej stronę oczko, a w moich żyłach zaczęło buzować.
Zmierzyłem szatyna wzrokiem, prychając, na co dziewczyna obok spojrzała na mnie dziwnie, odchodząc kilka kroków do tyłu. Ania podniosła się z kanapy, a jej broda zaczęła drżeć. Jestem na nią straszliwie wkurwiony, za to co zrobiła i jaką osobą się okazała, ale nie mogę patrzeć jak ludzie sprawiają jej ciągle przykrość. To najgorszy widok, kiedy widzisz bezbronną dziewczynę, atakowaną przez jakiś bez mózgowych podrywaczy. Nie mówię, że sam jej nie powiedziałem kilka rzeczy za dużo, ale to wszystko było spowodowane nerwami, jakie wtedy opanowały moje ciało.
Przeszedłem kilka kroków do przodu, stając obok chłopaka. Kiedy przekręcił w moją stronę głowę, posłałem mu ostrzegawcze spojrzenie.
- Spierdalaj - syknąłem, wskazując głową żeby stąd odszedł.
Ręce chłopaka ponownie wylądowały w górze, podnosząc się z kanapy i odchodząc w tłum, mijając dziewczynę szerokim łukiem. Oczy Ani skierowane były w podłogę, widocznie nie chcąc, by ktoś zobaczył w nich łzy. Kiedy uniosła głowę, posłała w moją stronę puste spojrzenie, odwracając się szybko na pięcie, tym samym zderzając się ciałem z klatką piersiową Jasona. Kiedy jego ręce wylądowały na jej biodrach, mogłem zobaczyć jak przez jej ciało przechodzą dreszcze.
- Zostaw mnie w spokoju - pisnęła spanikowana, a jej oczy wyglądały jak pięciozłotówki. Uderzyła chłopaka rękami w klatkę piersiowa, próbując się wyswobodzić z jego uścisku. Obserwowałem wszystko, próbując zrozumieć dlaczego reaguje z tak wielkim strachem na każdego, kto tylko chociażby się o nią otrze. Jason zaśmiał się z wyższością, wzmacniając uścisk na jej biodrze, co wywołało u mnie kolejną falę zazdrości.
- Jason, kurwa dość już Twojego cwaniactwa - warknąłem, podchodząc do niego, zdejmując jego rękę z dziewczyny, tym samym dając jej wolność.
Nawet nie odwracając się w moją stronę, wybiegła z salonu, kierując się na górę. Posłałem chłopakowi zdenerwowane spojrzenie, widząc do jego stanu doprowadził Anie. Wsunąłem ręce w kieszenie spodni, powolnym krokiem kierując się przed siebie.
Perspektywa Ani:
Nie potrafię, po prostu nie potrafię poradzić sobie z takimi dupkami. Zawsze zaczynam się rozklejać, ale nie znoszę, kiedy mówią o mnie w ten sposób. Przecież ja jestem normalną nastolatką. Czy jestem ubrana w krótką spódnicę i wyzywającą bluzkę? Nie, więc nie mam pojęcia dlaczego ciągle myślą o mnie w ten sposób.
Pozwoliłam sobie wejść na górę po schodach, mimo że panowała tam kompletna ciemność, oznaczając, że cała impreza odbywa się wyłącznie na dole. Przeszłam korytarzem prosto, podchodząc do okna, znajdującego się na jego końcu. Usiadłam na parapecie, spoglądając przez szybę. Wypuściłam głośno powietrze z ust, przymykając oczy. Wsłuchiwałam się w przytłumioną muzykę. Wzdrygnęłam się kiedy usłyszałam, że ktoś idzie w moją stronę. Skrzywiłam się na samą myśl, że to kolejny napalony dupek, a co gorsze może znowu Jason. Podciągnęłam nogi do klatki piersiowej, oplatając je rękoma. Zagryzłam wargę, kiedy ujrzałam że tą osobą jednak jest Janek. Szedł w moją stronę z zaciśniętą szczęką, tym samym uwydatniając jego kości policzkowe. Podszedł blisko mnie, opierając się plecami o parapet. Zaczęłam bawić się swoimi palcami, nie mając pojęcia co zrobić w tej sytuacji. Miałam cichą ochotę rzucić mu się pod nogi i przepraszać za wszystko co zrobiłam, ale nawet na to nie miałam odwagi. Otworzyłam usta żeby coś powiedzieć, za chwilę ponownie zagryzając wargę. Nie mam cholernego pojęcia, dlaczego zawsze jestem przy nim spięta.
- Jeśli chcesz mogę odwieźć cię do domu, nic nie piłem - odezwał się do mnie w spokojny sposób.
- Mógłbyś to zrobić? - mój głos zadrżał, co musiało dosyć dziwnie zabrzmieć.
Kiedy głowa chłopaka odwróciła się w moją stronę, spuściłam wzrok, na swoje nogi, czując jak zaczynam cała płonąć.
- Chodź - odchrząknął, łapiąc mnie za biodra, by zdjąć mnie za parapetu i postawić na ziemi. Zamrugałam kilka razy, będąc zdezorientowana jego posunięciem. Ręce chłopaka wylądowały w kieszeniach jego spodni, kierując się przed siebie. Potrząsnęłam głową, ogarniając się i ruszając zaraz za nim.
Kiedy znaleźliśmy się przy jego samochodzie, wsunęłam się na miejsce pasażera, zapinając powoli pas. Między nami panowała krępująca cisza, która była przerywana jedynie dźwiękiem włączanych kierunkowskazów lub dźwięków dochodzących z zewnątrz. Zagryzłam wargę, kiedy spoglądając w lusterko wsteczne, przyłapałam go na wpatrywaniu się we mnie. Chłopak odchrząknął, poprawiając się na siedzeniu, przenosząc wzrok na jezdnię.
Kiedy wjechaliśmy na podjazd, oblizałam usta, zaciskając ręce na swoich kolanach. Odpięłam w powolnym tempie pas, gryząc wnętrze policzka. Przekręciłam się na siedzeniu w jego stronę.
- Mogę prosić cię o jeszcze jedno? - spytałam, oblizując nerwowo usta.
Brwi Janka powędrowały do góry, widocznie nie spodziewając się, żadnego odzewu z mojej strony. Przekręcił głowę, posyłając mi pytające spojrzenie. Nabrałam więcej powietrza do ust, wiercąc spojrzeniem dziurę w twarzy chłopaka.
- Spójrz mi w oczy i powiedz, że kłamałeś, kiedy mówiłeś, że mnie kochasz - powiedziałam na jednym tchu, zagryzając wargę.
Mięśnie chłopaka widocznie się napięły, słysząc moją prośbę. Zdjął rękę z kierownicy, przeczesując nią swoje włosy. Zakręciło mi się w głowie w momencie, kiedy spojrzał mi głęboko w oczy otwierając usta. Patrzył chwilę na mnie bez słowa, nie robiąc nawet przerwy na mruganie. Zacisnęłam mocno rękę w pięść, oczekując jego słów.
Nie odrywając swoich oczu od moich, położył rękę na moim udzie, pochylając się do przodu, by otworzyć drzwi od samochodu.
- Powinnaś już pójść - oznajmił niskim głosem, sprawiając że po moich plecach przebiegł przyjemny dreszcz.
___________________________________________________________________
ask: http://ask.fm/Ana_anax
Juz czekam na nexta
OdpowiedzUsuń.. 😂😂 <3
Cudowny 💕
OdpowiedzUsuńPolsacie!!! XD
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdzial 💜
Jejuuu dlaczego on tak postapil na koncu? Ale rozdzial mega w koncu sie do niej odezwal i mam nadzieje ze nastepny bedzie wczesniej :)
OdpowiedzUsuńMegaaaaaa
OdpowiedzUsuńBoskie♥♡♥♡♥
OdpowiedzUsuńSuuper! :D
OdpowiedzUsuńMusze,daj,mi,wiecej,ja chce czytac XDD
OdpowiedzUsuńOjejku jaki super rozdzial... Czekam na wiecej 😁
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze czesciej będą rozdziały *-*
OdpowiedzUsuńPETARDA! 8)))))))))
OdpowiedzUsuńKoncowka najlepsza ❤❤ mam nadzieje ze teraz rozdział pojawi sie szybciej ;)) wiem ze teraz miałaś Malo czasu ale.. Mega rozdział 💝
OdpowiedzUsuńBoskie ^.^
OdpowiedzUsuńAnia nawet nie wiesz jakie emocje mną targają jak czytam, nie mogę się doczekać kolejnego
OdpowiedzUsuńPisz szybciej a rozdział super
OdpowiedzUsuńJA PIERDOLE ANIA TY JESTES POWALONA NIECH ONA MU POWIE WSZYSTKO CO SIE DZIALO KURWA MAC BO MNIE SZLAG TRAFI
OdpowiedzUsuńps. nie mam czasu na przecinki
ps2. chyba placze
Jeju *.* Zawsze się tak strasznie wczuwam w rozdziały ... i tak końcówka. Strasznie mi szkoda Ani i nie rozumiem Jasia jak mógł jej coś takiego zrobić.
OdpowiedzUsuńhttp://shrek-fanfiction-jdabrowsky.blogspot.com/
Aaaaaaaaaaaaaa kocham <3
OdpowiedzUsuń💜💕
OdpowiedzUsuńKrótkie
OdpowiedzUsuńAle mi serce wali potrafisz podnieść człowiekowi ciśnienie ;D
OdpowiedzUsuńiandjdabrowsky.blogspot.com
miazga!
OdpowiedzUsuńCudowna historia <3
OdpowiedzUsuńcudowne!!! każdy kolejny rozdział jest coraz lepszy
OdpowiedzUsuńGenialne!! Jak zwykle polsat, ale to standard. Ja już chcę kolejny rozdział! <3
OdpowiedzUsuńPopłakałam sie
OdpowiedzUsuńPopłakałam sie
OdpowiedzUsuńTo bylo piękne! Oby każdy następny rozdział był również taki♥
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się takiego zakończenia xD Brak słow, po prostu zajebisty!!!
OdpowiedzUsuńSuper :) Najlepsze ff jakie czytam :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze niesamowite, mam nadzieje ze sytuacja jeszcze się rozwinie i wyjdą na jaw przekręty Jasona :-) Pozdrawiam cie Aniu cieplutko i wiedz ze wcale nie masz mniej komentarzy jak pisalas na asku, po prostu ludzie są jeszcze na YSF😂
OdpowiedzUsuńMuszą być razem! Idealni <3
OdpowiedzUsuńBoskieee <3
OdpowiedzUsuńGenialny !! <3 <3
OdpowiedzUsuńŚwietny 💗
OdpowiedzUsuń👌🏻
OdpowiedzUsuńDalejjj... ❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńCzekamy na nexta! :D <3
OdpowiedzUsuńiloveyoujdabrowsky.blogspot.com
osz ty !! normalnie jesteś coraz lepszym POLSATEM !! a mi się to nie podoba :P
OdpowiedzUsuńpff on i tak ją kocha :3
OdpowiedzUsuńNo no noo koncowka <3 widac ze ja kocha po tym jak nie chcial odpowiedziec tylko powiedzial "musisz isc" boze cudne *_*
OdpowiedzUsuńŚwietny <3 Mam nadzieję, że Jasiek dowie się całej prawdy, bo szkoda mi Ani. A końcówka? Czyżby Jasiek coś do niej czuł skoro nie odpowiedział na to pytanie? Ale jak zwykle nasz Polsat musiał przerwać w takim momencie xD
OdpowiedzUsuńhttp://never-say-never-jas.blogspot.com/
Mega rozdział :)
OdpowiedzUsuńRozdzial bardzo mi sie podoba zreszta jak zawsze wydaje mi sie jakos krótszy ale mzke dlatego ze sie wciągnęłam niewazne wazne ze mi sie podoba haha
OdpowiedzUsuńAniu! JAK ZWYLKE ŚWIĘCONKĄ! ♥
OdpowiedzUsuńI oczywiście znowu płacze ♥
Boshe to jest ZAJEBISTE *,* czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńTwój blog jest niesamowity i mam nadzieję, że będziesz miała wenę do napisania kolejnego rozdziału :> I oczywiście myślę, że Jaś i Ania będą razem <3
OdpowiedzUsuńWoo jaa.. *-* Ania cudowny rozdział ♥♥ Miejmy nadzieję, że szybko pojawi się następny ^-^
OdpowiedzUsuńŚwietny !!!!
OdpowiedzUsuńSzalejesz i czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńJasiek kocha Anie, jejku. Smutny ten rozdzial jakos. ale jak zawsze cudowny. :* PS. Aniu jaka ty sliczna jestes :o forever young
OdpowiedzUsuńDlaczego zawsze znajdzie wymowke
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! <3 chcem więcej :)
OdpowiedzUsuńSuper! Powinnaś wydać książkę!
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta ❤
OdpowiedzUsuńWspaniały ❤❤❤
Boski ❤ Mimo, że rzadko pojawia się rozdział to warto czekać :d czekam na następny
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Czekam z niecierpliwością na nexta. ^=^
OdpowiedzUsuńAnia, proszę niech nasza główna bohaterka powie Jasiowi, że Matt jej coś dosypał do drinka( z tego co pamiętam w jednym z rozdziałów pisało, że coś jej wsypał), a że Jason ją zwyczajnie chciał zgwałcić.
OdpowiedzUsuńPs. rozdział był wspaniały, to nic ze trzeba było długo czekać.
Dla tych którzy nie zrozumieli sytułacji, bo z tego co czytam jest was sporo: no wiec nie ma co być złym na takie zakończenie, ponieważ jasiek w ten sposób uniknol powiedzenia ani, że jej nie kocha. Zamiast tego powiedział wymijająco, że powinna już iść. Uwarzam że prawdziwa ania( nasz Polsat <3 ) chciała w taki sposób pokazać, że jasiek nadal cos czuje do tej dziewczyny. ;) mam nadzieję ze jasno to wytłumaczylam ;) :*
OdpowiedzUsuńŚwietny <3 Czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3 oczywiście jak juz zaczelam czytać to się rozkleiłam :'c czekam na next ^^
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3czekam na next ^^
OdpowiedzUsuńNajlepszy!
OdpowiedzUsuńMegaaaa 😮😮😮
OdpowiedzUsuńCzyli, ze Jaś nadal kocha Anie??
OdpowiedzUsuńKocham ten blog <3 Nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu <3 Meeeega
OdpowiedzUsuńSuperr <3 <3
OdpowiedzUsuńPolsat, polsat, polsat xd A tak serio zajebiście, że Jasiek zaproponował jej chociaż to podwiezienie do domu. Jakoś nigdy nie mogła sobie wyobrazić Jaśka który jest taki "a tutaj z tą się prześpię, z tą się pocałuje itd." ha ha czekam na neext
OdpowiedzUsuńCudowny 💝
OdpowiedzUsuńMega!czekam na neta 😊😘
OdpowiedzUsuńjaki cudowny,mam nadzieje ze wszystko bedzie juz dobrze!! *___*
OdpowiedzUsuńale swietny!!!
OdpowiedzUsuńKurde dlaczego Ania nie powie że ten Matt jej coś dosypał? Jason jest za przeproszeniem Chujem :D czekam na next! ;*
OdpowiedzUsuńJezuu, ja chcę następny :**
OdpowiedzUsuńjejku Aniu jednym słowem ZAJEBIŚCIE ! I jak zwykle płacze jak czytam twoje rozdziały . Mam nadzieje że bedzie dobrze
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Boski.♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńjejku, nie mogę się doczekać następnego :oo życzę weny i dziękuje za ten rozdział! :
OdpowiedzUsuńMega <3
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńświetny
OdpowiedzUsuńmega <3
OdpowiedzUsuńkiedy next?
OdpowiedzUsuńNajlepszy <3
OdpowiedzUsuńOn powinien jej wybaczyć
OdpowiedzUsuńCzekam kochana na następny <3
OdpowiedzUsuńJeny Ania to chyba 5 raz jak doprowadzasz mnie swoim opowiadaniem do płaczu D:
OdpowiedzUsuńczekam na nexta :)
Omg *.* cudo 😍 kocham czeekam na szybciutkiego nextaa 😍💜❤
OdpowiedzUsuńAha??? Powinnaś pójść.. tylko to?! Zajebisty!
OdpowiedzUsuńŚwietny *.*
OdpowiedzUsuńkckckc <3
OdpowiedzUsuńkiedy next?
OdpowiedzUsuńmialam skomentowac juz wczesniej ale dopiero teraz sobie przypomnialam haha
OdpowiedzUsuńno jeju ania no kocham cie co mam napisac :( cudownie piszesz naprawde misiula :*
z niecierpliwoscia czekam na nastepny rozdzial naprawde, jedno z najpiekniejszych ff jakie czytama, zdecydowanie przebilo 99 days withut you o larrym :) naprawde gratulacje dziewczyno, jestes niesamowita! <3
az nie moge sie doczekac jak dalej potocza sie losy ani i jasia :)
kocham i serdecznie pozdrawiam,
marti, niecierpliwy bóbr ani :*
Dawaj następny szybciej
OdpowiedzUsuńTrzeba bylo dlugo poczekac ale bylo warto ❤
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na next ❤
OdpowiedzUsuńPS.Jest to najlepsze opowiadanie jakie czytałam do tej pory ❤
Najlepszy <3 czekam na następny
OdpowiedzUsuńAniu!
OdpowiedzUsuńWchodząc na twojego bloga spodziewałam się jakiegoś ff, nie wyróżniającego się niczym. Kiedy zobaczyłam, że Jasiek skomentował jednego z postów, przeszyło mnie totalne zaskoczenie. Następnie pomyślałam, że pewnie przez to , zaczniesz zachowywać się jak taka znana osoba. Jednak nie. Nadal piszesz tak, że kiedy to czytam to cieszę się razem z bohaterami, ale też płaczę.
Bardzo podoba mi się twoje opowiadanie. Zapraszam na moje ff o Jasiu w Igrzyskach Śmierci. Jeżeli skomentujesz, polecisz, albo chociażby przeczytasz mojego bloga to będę najszczęśliwszą osobą na świecie. ;-----; :"""""")
Kocham i pozdrawiam.:*
Świetnie jak zwykle :)
OdpowiedzUsuńZapraszam także do mnie
http://www.wattpad.com/myworks/41256293-paląc-za-sobą-mosty
Brak słów... No nie moge :) Świetne - mało powiedziane ! <3
OdpowiedzUsuńMry mry? :') Bedom z tego dzieci :'DDDD
OdpowiedzUsuńGENIALNE
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
http://theelementallords.blogspot.com/
Kochammmm <3
OdpowiedzUsuńAniu Polsacie :'(
http://icannorlivewithoutyoujas.blogspot.com
Super :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na bloga koleżanki, dopiero zaczyna-http://smutek-aniola.blogspot.com/
:'( :'( :'(
OdpowiedzUsuńDlaczego Jaś taki jest? Powinien wybaczyć Ani! To nie jej wina!
OdpowiedzUsuńWeny!
Pozdrawiam! Wpadnij też do mnie http://thankyou-rezi.blogspot.com ! ♥
Nie przestawaj pisać ! Robi sie ciekawie a ja nie mg sie doczekac nastepnego !
OdpowiedzUsuń