"- Jesteś dzi.. - Olga mruknęła, otwierając drzwi.
- Nie jestem dziwką! - krzyknęłam panicznie, wbiegając szybko do domu, trącając ja przez przypadek ramieniem.
- Dzisiaj wcześnie - dokończyła cicho, przekręcając głowę w stronę w którą pobiegłam. Nie zdejmując z siebie nic, rzuciłam się na łóżko, chowając głowę w poduszki."
Dwa dni później:
- Ania, jezu powiedz mi w końcu co się stało - jęk Olgi, rozszedł się po moim pokoju.
Pociągnęłam nosem, naciągając szybkim ruchem kołdrę na głowę. Jej ręka wylądowała na jej rogu, ciągnąc ją w swoją stronę, tym samym siłując się ze mną.
- Dlaczego do jasnej cholery, ryczysz od dwóch dni? - wyrzuciła ręce w powietrze, wywracając oczami. Ściągnęła kołdrę z mojej twarzy, przyglądając się jej.
- Nie chce o tym rozmawiać - szepnęłam, a na mojej twarzy pojawił się grymas. Przymknęłam oczy, wtulając policzek w mokrą już od wcześniejszych łez poduszkę. Wiem, że jestem słaba i nie powinnam się tak załamywać, ale też dobrze wiem, że zarzuty Janka nie są prawdą, a to wszystko mnie przerosło. Nienawidzę, kiedy ktoś się tłumaczy, dlatego postanowiłam sama tego nie robić. Spieprzyłam wszystko i czuje się z tym fatalnie, ale słowa chłopaka jeszcze bardziej wyprowadziły mnie z równowagi. Dobrze wiedział, jaki jest mój czuły punkt i doskonale go wykorzystał. Nie wiem czy zdawał sobie z tego sprawę, jak bardzo bolało mnie słuchanie tego z jego ust, ale wiem, że zostanie to w mojej głowie do końca życia.
- Nie obchodzi mnie to. Masz powiedzieć o co chodzi, albo będę cię gnębić dniami i nocami - sapnęła zirytowana, poprawiając się na rogu mojego łózka.
Popatrzyłam na nią spod rzęs, nic nie odpowiadając. Nie wiedziałam nawet od czego zacząć, tym bardziej, że ona nie wie większej istotnej połowy.
- Chodzi o Jaśka, prawda? Pokłóciłaś się z nim? - mruknęła, posyłając mi pytające spojrzenie. Jej ręka wylądowała na moim policzku, odgarniając przylepione do niego włosy, kiedy spuściłam wzrok. - Nie martw się, wiem że jest impulsywny, ale na pewno nie chciał zrobić niczego złego - westchnęła, odgarniając moje włosy za ucho.
Moja broda zadrżała, kiedy znowu zaczęłam o tym myśleć. Wypuściłam powietrze z ust, próbując się uspokoić,
- Jak chcesz to porozmawiam z nim. Na pewno naprawi to co zepsuł - zaśmiała się cicho, nie spuszczając ze mnie wzroku.
Otworzyłam oczy, tym samym pozwalając kolejnej fali łez spłynąć po moich policzkach. Szybko pokręciłam przecząco głową, zagryzając wargę.
- Muszę. Nie mogę patrzeć na Ciebie, jak jesteś w takim stanie, bo mi się serce łamie - jęknęła przeciągle, kładąc głowę obok mojej na poduszce - W sumie jeśli zrobił coś, co doprowadziło Cię do takiego stanu, to nie jest Ciebie wart - szepnęła, obejmując mnie ramieniem.
- Przestań go obwiniać - mruknęłam, załamującym się głosem. Pociągnęłam nosem, przenosząc wzrok na sufit - To ja spieprzyłam sprawę, zdradziłam go - wyszeptałam na jednym tchu.
Ciało Olgi w szybkim tempie, znalazło się w pozycji siedzącej. Jej mina wskazywała, że nie rozumie moich słów. Westchnęłam nerwowo, ocierając mokre policzki wierzchem dłoni. Oblizałam powoli usta, próbując skoncentrować się na czymś innym.
- Co ty mówisz? - rozszerzyła usta, wypalając wzrokiem dziurę w mojej twarzy - Przecież znasz się z nim tak krótko i do tego - machała rękami na wszystkie strony, mówiąc w szybkim tempie - Jezu jak mogłaś posunąć się do czegoś takiego? - sapnęła, kręcąc głową z dezaprobatą. Zacisnęłam pięści na kołdrze, czując że nie potrzebnie jej o tym mówiłam.
- Nic nie wiesz - szepnęłam, wiedząc. że ona także zaraz będzie mnie pouczać, nie mając pojęcia jak wszystko na prawdę wyglądało. Przekręciłam się na bok, podciągając nogi bliżej klatki piersiowej.
- To mi w końcu do cholery wszystko powiedz! - podniosła głos, sprawiając że zmarszczyłam brwi w jedną linię - Przepraszam - westchnęła, opadając ponownie obok mnie na poduszkę - Po prostu irytuje mnie to, że jesteś tak zamknięta w sobie - przekręciła się w moją stronę, układając łokieć na poduszce, podpierając głowę na ręce - Nie wiem co sprawiło, że boisz się rozmawiać z ludźmi, ale chciałabym żebyś mi zaufała - spojrzała na mnie znacząco, krzywiąc się przy tym - Będzie Ci o wiele lżej, jeśli mi się wygadasz, obiecuje - uśmiechnęła się delikatnie w moją stronę, próbując mnie w ten sposób przekonać.
Westchnęłam, przełykając nerwowo ślinę. Sięgnęłam po koc, który zsunął się z kołdry, łapiąc za niego i podciągając go pod swoją szyję.
- Znałam Janka jeszcze przed tym, kiedy mi go przedstawiłaś - zaczęłam powoli, zastanawiając się jak ubrać wszystko w słowa.
Oczy Olgi powiększyły się, posyłając mi zdziwione spojrzenie.
- Jak to? Dlaczego mi nie pow.. - przerwałam jej podnosząc palec wskazujący do góry, by poczekała, aż zacznę mówić dalej. Patrzyła na mnie uważnie, próbując wymusić na mnie dalszą cześć wzrokiem.
- Wpadłam na niego w lesie, kiedy biegałam - zaśmiałam się nerwowo, łapiąc w palce suwak od poszewki.
Oczy dziewczyny rozbłysły, a kąciki ust powędrowały delikatnie do góry.
- Ale nie będziesz mnie oceniała, prawda? - spytałam, odgarniając włosy do tyłu.
Pokręciła przecząco głową, układając się w wygodnej pozycji.
- Tak jak wiesz mieszkałam sama z ojcem, bo moja mama zmarła - dziewczyna przytaknęła, krzywiąc się - Pracowałam wtedy u Moniki w barze - mruknęłam, patrząc na dziewczynę, która uniosła zdziwiona brwi - Potrzebowałam pieniędzy, bo musiałam utrzymać dom, siebie i ojca -uśmiechnęłam się smutno, odsuwając zamek w poszewce, następnie znowu go zasuwając.
- Nic mi nie mówiłaś - sapnęła zmieszanym tonem.
- Wstydziłam się - westchnęłam, podciągając się do pozycji siedzącej. Przejechałam palcami po swojej ręce, na której pojawiła się gęsia skóra, pocierając ją/
- Wstydziłam się powiedzieć, że własny ojciec katował mnie każdego dnia, sprawiając. że bałam się przebywać w swoim domu -pociągnęłam nosem.
Ręka dziewczyny wylądowała na moim udzie, masując je delikatnie.
- W każdym razie, kiedy spotkałam Jaśka w lesie na przywitanie nazwał mnie suką - zaśmiałam się cicho, kręcąc głową - Okazał się nieobliczalny, bo gdzie byłam ja, tam pojawiał się on -spojrzałam na Olgę, która słuchała mnie z ciekawością.
- Może to zabrzmi śmiesznie, ale mimo że był przerażający i nie obchodził się ze mną miło, to sprawił, że poczułam się mniej samotna - uśmiechnęłam się delikatnie, patrząc przed siebie.
- Pewnego dnia przyszedł i zaproponował mi kontrakt - oznajmiłam, biorąc poduszkę do ręki i przyciskając ją do swojej klatki piersiowej.
- Kontrakt? - uniosła brwi do góry, a na jej czole pojawiła się zmarszczka. Pokiwałam twierdząco głową, nabierając powietrza do ust.
- Zaproponował mi trzy tysiące miesięcznie - spojrzałam na nią, oczekując jej reakcji. Jej usta rozszerzyły się w zdziwieniu.
- Nie płacił mi za bycie jego dziwka, jeśli o tym pomyślałaś - zaśmiałam się nerwowo, machając przecząco rękoma. - Byłam jego osobą towarzysząca na różnych imprezach i spotkaniach. Od tego wszystko się zaczęło - westchnęłam, napierając mocniej plecami na oparcie łózka.
- Zbliżaliśmy się powoli do siebie, ale żadne z nas nie posuwało się za daleko. Mieliśmy pewien dystans, chociaż zawsze mnie cholernie pociągał - uśmiechnęłam się do siebie, patrząc na swoje ręce. - Pewnego dnia kazał mi się do siebie przeprowadzić, żeby odseparować się od ojca - oznajmiłam, na co Olga zaczerpnęła głośno powietrza.
- Zabiję Cię za to, że mi nic o tym nie powiedziałaś - jęknęła, wyrzucając ręce do góry w geście irytacji.
- Czułam się przy nim dobrze. Sprawiał, że czułam się komuś potrzebna, kiedy przytulał mnie czy mówił coś miłego - przejechałam koniuszkiem języka po dolnej wardze - Może dla ciebie wydaje się to zbyt błahe, ale dla mnie naprawdę było to coś, czego bardzo potrzebowałam na tamten czas -spuściłam wzrok na kołdrę, osuwając się plecami na poduszkę - Relacje między nami były...dziwne - wzruszyłam ramionami, nie wiedząc jak to określić. - Często się kłóciliśmy, kiedy Jasiek traktował mnie jak swoją własność, a sam robił to czego mi zabraniał - powiedziałam, zerkając kątem oka na dziewczynę, by sprawdzić czy nadal mnie słucha.
- Raz nawet doszło do tego, że chciałam zakończyć kontrakt i zerwać z nim znajomość, ale kolejny raz mu uległam, nie potrafiąc postawić na swoim. Podświadomość ciągle mi podpowiadała, że go potrzebuję i taka była prawda - na twarzy Olgi pojawił się szczery uśmiech, słysząc moje słowa - Ale zaraz znowu wszystko się popsuło. Przypadkiem usłyszałam jak mówił do swoich kolegów, że to wszystko co robił ze mną, było tylko po to żeby się ze mną przespać - zaśmiałam się ironicznie, spuszczając wzrok przypominając sobie tamtą sytuację - Możesz wyobrazić sobie, jak się wtedy czułam - ręka Olgi wylądowała na moim ramieniu, obejmując mnie w pocieszeniu.
- Wtedy znalazłam się tu - przekręciłam głowę w stronę dziewczyny, kładąc ją na jej ramieniu.
- Gdybym wiedziała - mruknęła, pocierając ręką moje ramie.
- Po kilku miesiącach, wyciągnęłaś mnie na imprezę i on tam wtedy był. Nie chciałam wracać do tego co się stało, dlatego kazałam mu udawać że się nie znamy - posłałam w stronę dziewczyny zniesmaczone spojrzenie.
- Wtedy znowu wszystko wróciło, tylko ze zdwojoną siłą. Uświadomiłam sobie, że go cholernie potrzebowałam przy swoim boku. Nie chciałam znowu cierpieć, dlatego postanowiłam żebyśmy zostali przyjaciółmi - bawiłam się swoimi palcami, nie wiedząc co zrobić z rękoma - Kiedy oboje się na to zgadzaliśmy, sami sobie przeczyliśmy nie mogąc się od siebie oderwać - z ust dziewczyny wydobyło się ciche skomlenie.
- To brzmi jak jakiś romantyczny film - zachichotała, przytulając mnie do siebie mocniej.
- Wszystko się popsuło w dzień, kiedy poszłyśmy oblać twoje zdane egzaminy - zatrzymałam się, nabierając więcej powietrza do ust.
- Czy ten chłopak z twojej szkoły Ci coś zrobił? - sapnęła spanikowana, odsuwając mnie od siebie kawałek, by spojrzeć na moją twarz.
- To nie był żaden kolega ze szkoły - pokręciłam przecząco głową, krzywiąc się - Ja..to jest najgorsze, że ja nic nie pamiętam - jęknęłam, czując się bezsilna - Olga on mnie wykorzystał i do tego nagrał film - syknęłam ściszonym głosem.
- Że co? - pisnęła, przykładając rękę do czoła.
- To był wróg Janka, on..chciał się na nim zemścić - westchnęłam, czując jak zaczyna mi się robić gorąco - Wykorzystał to, że byłam nieobecna i potem mnie szantażował - zacisnęłam usta w cienką linię, spuszczając wzrok.
- To on wtedy do ciebie napisał, kiedy upuściłaś herbatę? - spytała, sprytnie łącząc fakty. Przytaknęłam, odgarniając włosy z czoła.
- Ja się go cholernie bałam. On chciał wszystko pokazać Jankowi, a ja nie chciałam go stracić, a wiedziałam że nie zareaguje dobrze - mój głos się załamał. Olga ponownie przybliżyła się do mnie, obejmując ramionami w ramach pocieszenia.
- Spotkałam się z nim, ale on był bardzo agresywny i jedyne czego chciał to jakiś chip - wyrzuciłam ręce do góry - Jezu jaka ja jestem głupia - wybuchnęłam, chowając głowę w bluzkę dziewczyny.
- Co było dalej? - szepnęła, gładząc dłonią moje plecy.
- Ja...dałam mu go - pociągnęłam nosem - Nie pomyślałam, że było tam coś ważnego skoro był na niego tak cholernie napalony. Potem wszystko działo się strasznie szybko - jęknęłam, czując jak łzy cisną się z kącików oczu na moje policzki - Janek był w nerwach, kazał mi wyjechać jak najdalej stąd - skrzywiłam się - Zadzwonił po Jasona, żeby to on pojechał ze mną - jęknęłam.
Dziewczyna siedziała w ciszy, dając mi możliwość wyrzucenia z siebie wszystkiego.
- Czułam się w jego towarzystwie, zupełnie jak z Mattem. Bałam się go - chlipnęłam niespodziewanie, nie potrafiąc dalej się powstrzymywać - Kiedy Janek powiedział mi, że mnie kocha miałam olbrzymie wyrzuty sumienia, bo to wszystko była moja wina - jęknęłam przeciągle, nabierając więcej powietrza do ust.
- Kiedy zatrzymaliśmy się w motelu, zrobił się dziwny. Zaczął mnie namawiać, żebym zrobiła przed nim striptiz i dotykał mnie - zadrżałam, przypominając sobie całe zdarzenie.
Z ust dziewczyny wydostało się ciche sapnięcie niezadowolenia.
- Ja się panicznie bałam że mnie zgwałci. Kiedy udało mi się przejąć nad nim kontrolę, wylądowaliśmy w dosyć jednoznacznej pozycji, kiedy do pokoju wparował Janek - moja broda zadrgała.
- O Jezu - dziewczyna jęknęła, widocznie zdając sobie sprawę z tego co się potem stało.
- Jason bronił się, że to ja się na niego rzuciłam, mówiąc że jestem dziwką. Janek mu przytaknął, mówiąc że on o tym wie - pociągnęłam nosem - Potem zaczął na mnie naskakiwać, mówił że jestem dziwką, którą zawsze byłam - załkałam, ponownie czując się źle - Wtedy wiedział już o wszystkim. Matt musiał mu pokazać zdjęcia, a ja.. - przerwałam, patrząc na dziewczynę zaszklonymi oczami - Co ja miałam zrobić? - mruknęłam, czując jak łzy spłynęły po moich policzkach - Krzyczał na mnie, a ja stałam jak idiotka czując się jak gówno. Powiedział że to był błąd, że się ze mną związał, i że nie chce mnie nigdy więcej widzieć na oczy - zacisnęłam ręce w pieści.
- Kiedy przypomniałam mu o tym że mówił, że mnie kocha, powiedział że kłamał i ja..ja.. - łapałam łapczywie powietrze, dławiąc się swoimi łzami.
- Cicho, nic już nie mów - szepnęła, przytulając mnie mocno do siebie. Przyłożyła rękę do mojego czoła, wzdychając - Jesteś cała rozpalona, musisz się przespać - mruknęła, przykrywając mnie bardziej kołdrą.
Perspektywa Jasia:
Stukałem nogą w podłogę, jednocześnie przeskakując pilotem z kanału na kanał.
- Kompletne gówno w tej telewizji - mruknąłem sam do siebie, biorąc łyk wody z butelki. Nacisnąłem wielki czerwony guzik, rzucając pilot na fotel obok. Przejechałem językiem po górnych zębach, patrząc przed siebie. Osunąłem się na kanapie, spoglądając w sufit. Po domu rozchodził się tylko głuchy dźwięk tupania mojej nogi w podłogę z powodu irytacji. Przeniosłem rękę na swoje włosy, przeczesując je palcami, następnie zsuwając rękę na dół, by schować ją w kieszeni dresów. Zacisnąłem szczękę, przymykając oczy. Czuje się jak gnój. Przez jedną dziewczynę, która owinęła mnie sobie wokół palca, straciłem tak wiele. Zawsze wmawiałem sobie, że będę twardy, bo taki właśnie powinien być mężczyzna, ale nie jestem przecież kurwa ze skały. Też mam uczucia i nie powiem, ale boli mnie ta cała sytuacja. Jestem w kompletnej kropce.
Wypuściłem głośno powietrze z ust, podnosząc się z kanapy, do której ostatnimi czasy przyrosłem. Rozejrzałem się po salonie, który był zawalony opakowaniami po piciach i jedzeniu. Pokręciłem zrezygnowany głową, kierując się do przedpokoju. Kucnąłem otwierając szafkę, wyciągając z niej czarne buty. Wsunąłem je na nogi, sięgając po kurtkę. Spojrzałem w swoje odbicie w lustrze, mrużąc oczy. Oblizałem usta, poprawiając grzywkę, która w niewielkiej ilości opadła mi na czoło. Zgarnąłem do ręki kluczyki, wychodząc z domu. Skierowałem się do garażu, naciskając guzik. Czekając aż drzwi się rozsuną, rozejrzałem się po podwórku, ziewając. Wsiadłem do samochodu, wyjeżdżając z podjazdu. Zacisnąłem ręce na kierownicy, patrząc przed siebie. Kiedy osiągnąłem zamierzony cel, skierowałem się do ciemnego domu, pukając do drzwi. Kiedy usłyszałem dźwięk naciskanej klamki, a następnie przed moimi oczami stanął Matt z niezbyt szczęśliwym wyrazem twarzy, na moje usta wkradł się delikatny uśmiech. Uniosłem jedną brew, oczekując jakiejś reakcji z jego strony. Orientując się, że wygląda jak przestraszony pies, przybrał swój wyuczony cwaniacki wyraz twarzy.
- To miło z twojej strony, że przejechałeś taki kawał drogi by zwrócić mi pendrive - klasnął w ręce, uśmiechając się drętwo.
- Właściwie to przyjechałem Ci pogratulować za to, że mnie przechytrzyłeś - oznajmiłem poważnym tonem, wyciągając w jego stronę prawą dłoń.
Na twarzy chłopaka pojawił się uśmiech wyższości, unosząc głowę do góry. Miałem ochotę głośno się roześmiać, kiedy napiął swoje ciało, by przybrać groźniejszej postawy. Popatrzył chwilę na mnie, kierując swoją dłoń w moją stronę. Kiedy nasze ręce prawie się stykały, skierowałem je w stronę jego klatki piersiowej, mocno popychając jego ciało. Chłopak zatoczył się do tyłu, wyraźnie zdezorientowany, całą sytuacją. Przekroczyłem próg jego domu, zatrzaskując głośno za sobą drzwi, by żaden z sąsiadów nam nie przeszkadzał. Moja szczęka zacisnęła się mocno, kiedy podchodziłem bliżej jego ciała, łapiąc w ręce jego koszulkę.
- Jak bardzo spierdolonym trzeba być, by robić takie rzeczy? - syknąłem, ponownie popychając go do tyłu.
Jego mięśnie napięły się, chcąc zapobiec upadkowi na ziemię. Skierował się w moja stronę, próbując zrobić to samo z moją osobą, kierując ręce w moją stronę.
- Sam dobrze o tym wiesz, bo zrobiłeś to pierwszy - zaśmiał się głośno, na co zacisnąłem rękę w pieść, uderzając nią w twarz chłopaka.
Kiedy jego głowa obróciła się pod wpływem uderzenia, pchnąłem go powodując, że zatoczył się wpadając na ścianę. Moje oczy pociemniały, kiedy poczułem przeszywający ból w nosie. Pokręciłem zirytowany głowa, posyłając w jego stronę rozbawione spojrzenie.
- Czujesz teraz wielką satysfakcje, prawda? - zaśmiałem się, ocierając twarz w rękaw kurtki, tym samym brudząc ją własną krwią spływającą z mojego nosa. Plecy chłopaka wyprostowały się, by po raz kolejny przybrać postawę pewnego siebie.
- Teraz jest 1:1. Nawet nie wiesz jak zajebiście się czułem kiedy ją pierdoliłem - oznajmił rozmarzonym tonem, na co cała moja cierpliwość wyparowała. Przewróciłem go na ziemię, uderzając mocno pięścią w twarz. Mocne kopnięcie w brzuch, sprawiło że z ust chłopaka wydostało się głośne syknięcie. Moje mięśnie były mocno napięte, a kolejne uderzenia w twarz chłopaka sprawiały, że moje knykcie były coraz bardziej zdarte.
- 2:1 skurwysynie - warknąłem przez zaciśnięte zęby, ostatni raz kopiąc nogą w żebra skulonego chłopaka. Zostawiłem go jęczącego i zwijającego się z bólu, kierując się w stronę drzwi. Zatrzymałem się na chwile, przypominając sobie o jednej rzeczy.
- Och, zapomniałbym - odwróciłem się na pięcie, wsuwając rękę do kieszeni spodni, by wyciągnąć z niej pendrive. Rzuciłem nim przed siebie, spluwając na leżącego chłopaka.
__________________________________________________________________
ask: http://ask.fm/Ana_anax
jeszcze nie przeczytałam, ale super :D
OdpowiedzUsuńZajebisty *-*
OdpowiedzUsuńGenialny!
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaa ty Polsacie! !!!!! chce więcej :"(
OdpowiedzUsuńczuje niedosyt:( liczyłam na coś większego, ale mam nadzieje, ze w kolejnych rozdziałach się rozkręci!!!! ;)
OdpowiedzUsuńJeju cuuudne <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Świetnie, że Ania powiedziała Oldze. Szkoda mi jej, bo cierpi przez Jasia.. czekam na nexta ^=^
OdpowiedzUsuńPrzez Matta i Jasona raczej :'(
UsuńOjaaaa!!! No pięknie się dzieje! :* Czuje, ze przyszłe rozdziały to będzie niezła mieszanka wybuchowa!! A dzisiejszy rozdział cudeńko jak zawsze !!! <3 Mon.
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział! Jeszcze do tego długi. Kochana Ania, tak się starasz <3
OdpowiedzUsuńJeju biedsctwa z nich:( oni musxa byc razem! Tyle czekalam ale warto bylo. Tyle emocji, naprawde az milo czytac. Uzdolniona jestes:* kocham
OdpowiedzUsuńwarto bylo czekac❤❤❤😍
OdpowiedzUsuńVery good
OdpowiedzUsuńJeju świetne :( bardzo się wczułam i przeżywam to tak samo jak Jasiu i Ania :((
OdpowiedzUsuńświetne <3
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę że Ania otworzyła się przed Olgą... Mam nadzieje że Jasiek jednak przemyśli sytuację i wróci do Ani. Genialny rozdział!!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział,bynajmniej nie boli mnie już tak serce xd Jezuniu,ja wszystko przeżywałam z Anią XD
OdpowiedzUsuńWiesz,siedziałam cały tydzień w domu,bo się rozchorowałam z tego wszystkiego.
To przez cb ;C Ale dajesz kolejny <3 .!
To kiedy kolejny? :))
OdpowiedzUsuńomg zarąbiste
OdpowiedzUsuńSuper!! Z reszta ja cała reszta *.* opłacało się spędzić 3h na czytaniu wszystkiego ^^ ale jak zaczęłam dwa pierwsze rozdziały too po prostu ciekawość tak mnie zżerała, że musiałam przeczytać je wszystkie na raz :D czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńGenialny!
OdpowiedzUsuńNie no cudne'! W nastepnym rozdziale oczekuje w koncu spotkanie Jasia i Ani jak to bedzie i w ogole omg <3
OdpowiedzUsuńOmg... zabijasz, boże prosze żeby Jaś dowiedział sie jak było naprawde... swoją drogą szlag mnie trafiał jak Ania tak długo sie zbierała żeby powiedzieć co sie stało xd
OdpowiedzUsuńJa wale.. jakie to Jest Idealne!!!!
OdpowiedzUsuńhttp://zosia-jas.blogspot.com/?m=1
::http://jasiekklara.blogspot.com/?m=1
Ania mega mega mega mega mega mega a jasiek najlepszy . Rzadziej z pisaniem czekamy niecierpliwie 😁😍😗💙💚💛💜
OdpowiedzUsuńJasiek jak ogladales ten film to nie przyszlo ci do glowy ze ona dostala pigulke gwaltu? Jaki ty jestes bezmyslny.
OdpowiedzUsuńAnia mega mega mega mega mega mega a jasiek najlepszy . Rzadziej z pisaniem czekamy niecierpliwie 😁😍😗💙💚💛💜
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział *o* nalezlo sie Mattowi. Tylko Ania i Jas musza być razem.. Jeszcze tylko z Jasonem trzeba coś zrobić... No ale to juz zostawiam Tobie kochana ;* pisz szybko żebyśmy nie musieli tak długo czekać jak ostatnio ❤❤ GENIALNE jednym słowem
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć. Po prostu idealny. <3
OdpowiedzUsuńJak dla mnie nie potrzebna ta cala opowieść o tym jak to było, jeśli mam być szczera cały ten dialog przewinelam
OdpowiedzUsuńkocham! <3 tyle w temacie.
OdpowiedzUsuńOmg super! *-* Nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu! <33
OdpowiedzUsuńmeggga!!!
OdpowiedzUsuńJeju :C szkoda mi go i Ani :C oboje sie męczą bez siebie...genialny rozdział ;*
OdpowiedzUsuńSuperowy rozdział ;33 czekam na następny! ;-*
OdpowiedzUsuńMega 8)8)
OdpowiedzUsuń<3 <3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńPerspektywa Ani - zebrały mi się łzy w oczach, trzęsłam się, ale dobrze że jej to powiedziała
Perspektywa Jasia - serce mi waliło (bez skojarzeń xd), jak czytałam miałam otwartą buzię z wrażenia
Ogólnie musiałam śmiesznie wyglądać xD
Postarałaś się, naprawdę! Ujmę to tak... Ale twarzowa twarz! :D
z niecierpliwością czekam na następny (mogę czekać nawet tydzień!!) :>
<3 <3 <3 <3 <3
Zarazbisty!!! Kochałam!!! Dawaj szybko next proooszę 😍 😍 😍❤ ;**
OdpowiedzUsuńAaaaa Ania zabije! Rzuć szkole i pisz dla nas!!! O jest po prostu ZAJEBISTE! Co ja bym dała, żeby tak pisać! Po prostu wyobrażam sobie wszystko, czuje, jakbym tam była. To mi się zdarza tylko przy najlepszej lekturze <3
OdpowiedzUsuńOesu... Mega ze Ania powiedziała o tym Oldze :-) Ale jestem ciekawa jak sytuacja sie dalej rozwinie!
OdpowiedzUsuńCUDOWNY👌💕
OdpowiedzUsuńGenialny 💕💕💕💕
OdpowiedzUsuńJejkuu *O* zarabiste ♥ w sumie jak całe ff ♥ next next next! ♥
OdpowiedzUsuńMam nieodparte wrażenie, że za każdym razem kiedy czytam, że ktoś oblizał warto ją też tak robię xd Poza tym strasznie zajebiście piszesz, cholernie lubię takie długie rozdziały c:
OdpowiedzUsuńJesus Anka!!! Nie wiem czemu ale po przeczytaniu rozdziału czuje dziwną satysfakcję z tego iż Jasiek skrzywdził Matta xD
OdpowiedzUsuńi-love-music-and-i-love-you-too.blogspot.com
Zajebisty *-*
OdpowiedzUsuńWow genialny!
OdpowiedzUsuńcudo jak zawsze! ;)
OdpowiedzUsuńSuper MEGA Ania wymiata w 100 % :) Nie cierpliwie czekamy :** <3 POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńMega rozdział czekam na next :)
OdpowiedzUsuńDoskonale! Dobrze za Jas ma juz tego pendrive'a przynajmiej i ze Ania powiedziala wszystko Oldze :D
OdpowiedzUsuńAnia! Jesteś jak Polsat! Koniec w najlepszym momencie! <3 Ha ha :D Nie mg się doczekać dalszej części! <33
OdpowiedzUsuńSpoko... Ale to jest chyba twój najgorszy rozdział, bo cały cz as Ania opowiadała co się stało Oldze... Ucieszyłam się jak juz skończyły gadać i było cos o Jasiu 😉. Mam nadzieje, ze nie będzie już więcej takich ,,monotonnych" rozdziałów 😋
OdpowiedzUsuńNo masz prawde , ja też tak uważam . Cieszyłam sie gdy jednak Jasiek rozkręcił ten rozdział .
UsuńDobrze, że to Jaś mu dowalił, bo już miałam się do Matta przejść osobiście. To nie skończyłoby się dla niego dobrze :')
OdpowiedzUsuńNie żebym sugerowała, że jestem silniejsza od Pacanka xD
Um.. nie wiem co powiedzieć. Po prostu genialne. Mam nadzieję, że next w przyszłym tygodniu . Kocgam twoje Fanfiction jak zresztą wszyscy i mam nadzieję, że jednak wszystko wróci do normy
OdpowiedzUsuńDobrze mu tak!!! :D
OdpowiedzUsuńUmrę czekając 5 dni na rozdział :'(
OdpowiedzUsuńpłakałam jak to czytałam :')
OdpowiedzUsuńBoskieee <3
OdpowiedzUsuńMega mordko ! <3 ;)
OdpowiedzUsuńAnka, dodawaj kolejny rozdział!!!
OdpowiedzUsuńDawaj już i to teraz następny dłuższy niż wszystkie :c
OdpowiedzUsuńNext please!
OdpowiedzUsuńhttp://nazawsze11.blogspot.com/ zapraszam! jestem początkująca więc proszę o dobrą opinię! :3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział w ogóle świetnie piszesz ze znajomą nawet się zakładamy co będzie dalej! :) dużo weny życzę
OdpowiedzUsuńa tu zapraszam do mnie---> http://zosia-jas.blogspot.com/?m=1
Kiedy nowy rozdział? Czekam ! Kocham ! Always! <3 <3 Chcę dalej <3
OdpowiedzUsuńCałymi dniami układam teorie na temat tego co wydarzy się w kolejnych rozdziałach! Supeeer piszesz *.* Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :D
OdpowiedzUsuńCzwartek = 31 rozdział B)
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny rozdział ten jest genialny. Zapraszam do siebie http://arianagrande-onedirection.blogspot.com/ dopiero zaczynam
OdpowiedzUsuńSUPEEEEEEER! :) czekam na next :) <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny !!!!!★☆★
OdpowiedzUsuńKiedy wreszcie kolejny rozdział ?
OdpowiedzUsuń:-/
Fajnie jakby się okazało że w przyszłych rozdziałach Ania i Jaś będą mieli dziecko :)
OdpowiedzUsuń