"-Jak u ciebie?-ziewnął, tym samym pokazując że własnie się obudził. Przejechałam zębami po wardze, jednocześnie popychając stalowe drzwi, przedostając się na zewnątrz.
-Wszystko okej.-odchrząknęłam, próbując przybrać jak najbardziej naturalny ton głosu. Bo przecież wszystko jest w jak najlepszym porządku, prawda? "
To są chyba jakieś żarty. Wczoraj cały dzień zastanawiałam się co mam zrobić, co okazało się kompletną stratą czasu. Teraz został mi jeden dzień na znalezienie w całym domu, jednego małego przedmiotu, wielkości opuszka palca. To jest niedorzeczne. Przecież on może być w każdym najmniejszym zakamarku jego mieszkania. Chodziłam po swoim pokoju, nerwowo ciągnąc się za końce włosów.
- Ale ze mnie idiotka - jęknęłam rozpaczliwie, siadając na łóżku i chowając twarz w dłonie. Co ja sobie myślałam, idąc na imprezę i pijąc tak dużą ilość alkoholu? Że jakiś miły pan zauważy, że nie jestem poczytalna i kulturalnie odprowadzi mnie do domu? Widocznie nie mam wyobraźni. W każdym razie, teraz nic już nie poradzę, bo co się stało to się nie odstanie. Podniosłam się z łózka podchodząc do lustra. Podciągnęłam delikatnie koszulkę do góry, spoglądając na swój brzuch, na którym było widać już mniej zaczerwienione, ale nadal widoczne plamki. Skrzywiłam się, zagryzając wewnętrzną stronę policzka. Brzydzi mnie sama myśl, że ten człowiek położył na mnie swoje ręce.
Opuściłam koszulkę, jednocześnie wypuszczając głośno powietrze z ust. Przeszłam kolejny raz, wzdłuż pokoju, rozmyślając w jaki sposób mam znaleźć to, o co mnie prosił Matt. Złapałam za telefon leżący na łóżku, wsuwając go do tylnej kieszeni spodni. Skierowałam się do wyjścia z pokoju, zabrałam kurtkę i nic nie mówiąc Oldze, wyszłam z domu. Zimne powietrze uderzyło w moją twarz, co sprawiło że na moich rękach pojawiła się gęsia skórka. Poprawiłam zamek w kurtce, podpinając ją pod samą szyję. Wiatr rozwiewał moje włosy na wszystkie strony, co mnie niesamowicie w tym momencie denerwowało. Wsunęłam ręce do kieszeni i patrząc pod nogi zaczęłam kierować się w stronę domu Janka.
Kiedy znalazłam się na schodach, zapukałam delikatnie do drzwi. Obejrzałam się dookoła, czekając aż chłopak przyjdzie mi otworzyć. Cisza. Westchnęłam, klepiąc się po kieszeniach spodni z nadzieją, że zabrałam ze sobą klucze. Odsunęłam kieszonkę, na górze mojej kurtki, jednocześnie wypuszczając powietrze z ulgą. Nie chciało mi się teraz wracać do domu, tym bardziej, że zdążyłam zmarznąć idąc w jedną stronę. Wyciągnęłam mały kluczyk z kieszeni, następnie wsadzając go do drzwi i przekręcając nim w lewą stronę. Przechodząc przez próg domu, zerknęłam na zegarek, który pokazywał godzinę dziewiątą trzydzieści.
Pokręciłam głową rozbawiona, zdając sobie sprawę, że ta godzina nie jest jedną z godzin o której wstaje Jaś. No cóż, będzie się musiał przyzwyczaić.
Zdjęłam kurtkę, wieszając ją na wieszak, stojący obok lustra. Powolnym krokiem, skierowałam się na górę, idąc w stronę pokoju chłopaka. Uchyliłam cicho drzwi, prześlizgując się do środka. Uśmiechnęłam się do siebie, kiedy zobaczyłam że moje podejrzenia się sprawdziły. Chłopak spał w dość śmiesznej pozycji, co sprawiło że chciało mi się śmiać. Podeszłam cicho do łózka, kładąc się na nim. Nawet nie zdążyłam położyć głowy na poduszce, a ręka chłopaka objęła mnie w pasie. Przekręciłam głowę w jego stronę, od razu przenosząc wzrok na jego ciemne oczy.
- Nie chciałam Cię obudzić - skrzywiłam się, jednocześnie przybliżając do niego i wtulając głowę w klatkę piersiową.
- Zawsze możemy pospać razem - ziewnął, następnie całując mnie w czubek głowy. Uśmiechnęłam się, unosząc głowę do góry, by była mniej więcej na tym samym poziomie co jego. Ułożyłam rękę na jego policzku, gładząc go kciukiem. Przymknęłam oczy, układając głowę na jego ramieniu. Może to dobry pomysł, żebym się przespała, patrząc na to, że ta noc nie należała do najlepszych. Przeniosłam drugą rękę, na klatkę piersiową chłopaka, zamykając całkowicie powieki.
***
Przebudziłam się, rozglądając po pokoju. Przetarłam oczy ręką, po chwili orientując się, że tym samym ruchem mogłam rozmazać swój makijaż. Westchnęłam przeciągle, obracając się na drugi bok. Kiedy zauważyłam, że nie ma obok mnie chłopaka, szybko podniosłam się do pozycji siedzącej. Czy to jest ten moment, kiedy powinnam zacząć szukać chipa? Janek będzie myślał, że wciąż śpię. Przełknęłam nerwowo ślinę, odgarniając kołdrę ze swojego ciała. Cicho podniosłam się z łóżka, próbując ograniczyć jego skrzypienie. Zagryzłam wewnętrzną stronę policzka, przechodząc na palcach wzdłuż pokoju. Nie mam pojęcia od czego mam zacząć. Rozejrzałam się dookoła, skanując każdy kawałek jego pokoju. Łóżko, szafa, komoda, kolejna szafka - dążyłam wzrokiem po kolejnych miejscach, zastanawiając się gdzie może się to znajdować. Podeszłam do ciemnej półki, uchylając ją delikatnie. Skrzywiłam się na widok kilkunastu książek leżących w idealnym porządku. Zamknęłam cicho półkę, wplątując ręce we włosy. Przeszłam kilka kroków do przodu, obracając się wokół własnej osi. Moje oczy rozbłysły, kiedy zauważyłam wielki czarny laptop, leżący na szafce obok łóżka. Zaczęłam kierować się w jego stronę. Kiedy usłyszałam dźwięk otwierania drzwi obok, sapnęłam z przerażeniem, stając w miejscu i nie wiedząc co zrobić. Czuję się cholernie źle z tym co robię, a tym bardziej nie chcę zostać przyłapana na grzebaniu w jego rzeczach. Stałam w miejscu, wsłuchując się w kroki chłopaka, które ewidentnie pokazywały że schodził po schodach. Odetchnęłam z ulgą, podchodząc bliżej laptopa. Przeniosłam go na swoje kolana, oglądając go z każdej strony. Nie mam zielonego pojęcia gdzie on powinien być umieszczony. Jęknęłam cicho, odkładając go na miejsce. Zacisnęłam usta, sięgając po futerał laptopa i powoli wsuwając ręce do jego kieszonki. Rozszerzyłam oczy czując pod palcami mały, cienki przedmiot. Wyciągnęłam go szybko na zewnątrz, uśmiechając się do siebie. Poszło całkiem szybko, o ile to jest właściwa rzecz. Nie myśląc dłużej, wsadziłam mały kawałek metalu do przedniej kieszeni spodni, równocześnie z momentem otwierania się drzwi.
- Nie śpisz już? - usłyszałam głos chłopaka, przez co lekko zdezorientowana przeniosłam na niego swój wzrok.
- Własnie wstałam - mruknęłam, odgarniając włosy z ramion na plecy. Podniosłam się z łóżka, chociaż był to daremny wysiłek, ponieważ zaraz ponownie wylądowałam na nim, przyciśnięta do jego ciała.
- Co dzisiaj robimy? - wymruczał, przejeżdżając nosem po moim policzku. Przekręciłam głowę w jego stronę, jednocześnie przeczesując ręką jego roztrzepane włosy. Rozłożyłam nogi, siadając na nim okrakiem, by ułatwić nam obojgu sprawę. Jego ręce automatycznie wylądowały na moich biodrach, by chwile potem zjechać trochę niżej, na tyłek. Oparłam oba łokcie, obok jego głowy, pochylając się nad nim.
- A na co masz ochotę? - posłałam mu pytające spojrzenie, jednocześnie przenosząc głowę w zagłębienie jego szyi. Westchnęłam cicho, kiedy jego ręce zaczęły krążyć po moich pośladkach.
- Na co mam ochotę? - powtórzył moje słowa, uśmiechając się zadziornie. Przekręcił mnie, że teraz ja znalazłam się pod nim - Banalne pytanie - wymruczał, przyciskając swoje usta do moich, na co na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Przymknęłam oczy, łapiąc go za koszulkę i skręcając ją w ręce, przycisnęłam go do siebie. Wysunęłam powoli język, przejeżdżając nim po jego dolnej wardze. Z ust chłopaka wydobył się cichy pomruk, na co zagryzłam delikatnie jego wargę. Oderwałam się od niego, przenosząc ręce na jego ramiona. Chłopak parzył na mnie spod grzywki uważnie przyglądając się mojej twarzy. Przejechałam koniuszkiem języka po swojej górnej wardze, śmiejąc się sama do siebie. Jego mina zrzedła, kiedy spojrzał na moją szyję.
- Co to jest? - odgarnął moje włosy z szyi, dotykając opuszkami palców jakiegoś miejsca obok obojczyka. Posłałam mu pytające spojrzenie, automatycznie przenosząc rękę na to miejsce -Dlaczego masz malinkę na szyi? - warknął, zaciskając mocno szczękę. Spojrzał na mnie przymrużonymi oczami, a moje serce zaczęło bić dziesięć razy szybciej. Dlaczego do jasnej cholery nie zauważyłam tam żadnej malinki? Jak mogłam to przegapić?
- A-ale to nie jest malinka - zająknęłam się, oblizując nerwowo usta. Chłopak odgarnął bardziej moje włosy, odchylając mój podbródek do góry, by mieć lepszy wgląd na moją szyję.
- Masz mnie za pieprzonego idiotę? - wysyczał, przez co po moich plecach przebiegł nieprzyjemny dreszcz. Nienawidziłam jak mówił do mnie w taki sposób, kiedy przybierał tą swoją drugą twarz. Moja klatka piersiowa unosiła się w szybkim tempie z powodu nerwów. Czułam jak ciało chłopaka spina się nade mną, przez co czułam się coraz bardziej źle.
- Mówię prawdę, oparzyłam się prostownica - wyszeptałam, spuszczając wzrok. Nie potrafię kłamać mu w twarz. Wiem że źle robię, ale boje się pomyśleć co by było, gdyby dowiedział się całości. Zależy mi na nim i nie chcę go stracić, bo tylko i wyłącznie przy nim czuję się dobrze. Podniosłam wzrok, spoglądając w jego ciemne oczy, które przybrały tak chłodnego odcieniu, że miałam wrażenie że zaraz wyskoczą z nich pioruny i strzelą prosto w moją głowę - Proszę Cię, nie patrz na mnie w ten sposób - jęknęłam, przenosząc ręce na jego ramiona, które były całkowicie napięte. Skrzywiłam się, widząc jak patrzy na czerwone miejsce na mojej szyi - Dobrze wiesz, że ufam tylko Tobie - mruknęłam, oblizując nerwowo usta. Przesunęłam ręce na jego policzki, przejeżdżając opuszkami palców, po jego kościach policzkowych - Nie wierzysz mi? - szepnęłam, spoglądając mu w oczy. Zagryzłam wnętrze policzka, kiedy wypuścił powietrze z ust, rozluźniając wszystkie mięśnie.
- Po prostu nie zniosę tego, jak się dowiem że ktoś położył na Tobie swoje ręce, rozumiesz? -powiedział, na co zacisnęłam mocno rękę w pięść - Jesteś tylko moja i nic tego nie zmieni, jasne? - szepnął, układając rękę na moje biodro, przyciskając mnie do siebie.
- Nic? - spojrzałam na niego, chcąc się upewnić.
- Nie ważne co się stanie, i tak będziesz należeć do mnie - wychrypiał, przeczesując palcami swoje włosy do góry. Przeniosłam swoje nogi do góry, oplatając nimi chłopaka w pasie.
- Boje się, że Cię stracę - szepnęłam, przyciskając głowę do jego klatki piersiowej - Że znajdziesz lepszą, ładniejszą i bardziej doświadczoną - sapnęłam, wyrzucając z siebie wszystko co mnie gryzło. Ręce chłopaka przeniosły się na moje plecy, zamykając mnie w swoich ramionach.
- Nie ma lepszych i ładniejszych od Ciebie - zaśmiał się, spoglądając na moją twarz rozbawiony.
Przeniosłam na niego swój wzrok, nic nie mówiąc - A to, że jesteś niewinna i prawie czysta, strasznie mnie pociąga i daje ogromne pole do popisu - stwierdził, przenosząc rękę na mój policzek - Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że noc z Tobą była najprzyjemniejszą nocą w moim życiu - wymruczał prosto w moje usta, muskając je delikatnie. Zagryzłam wargę, wsłuchując się w jego słowa, dzięki którym poczułam się lepiej - I nie mogę się doczekać, aż pokażę Ci więcej - szepnął prosto do mojego ucha i korzystając z naszej pozycji, przycisnął się swoim kroczem do mojego miejsca intymnego, na co głośno zaczerpnęłam powietrza do ust. Odchyliłam głowę do tyłu, kiedy usta chłopaka zaczęły składać pojedyncze pocałunki na mojej szyi, kończąc na obojczyku. Przeniosłam rękę na głowę chłopaka, wplątując swoje place w jego włosy. Kiedy dotarł do mojego dekoltu, wygięłam plecy w łuk, czując jak na moim ciele pojawia się gęsia skórka. Sięgnął swoimi rękami po moje, splatając nasze dłonie razem, następnie układając je nad moją głową.
- To jest zajebiste, obserwować jak twoje ciało reaguje na mój dotyk - wymruczał, przyglądając się mojej gęsiej skorce. Uniosłam głowę do góry, chcąc dotknąć swoimi ustami jego, jednak on widocznie robiąc mi na złość, odsunął się kawałek do tyłu. Jęknęłam cicho, patrząc na niego spod swoich ciemnych rzęs. Chciałam puścić jego rękę, by przyciągnąć go do siebie za kark, ale on nie umożliwił mi ten ruch, przyciskając mocniej moje ręce do poduszki nad głową. Zacisnęłam swoje nogi wokół jego bioder, powodując że między naszymi strefami nie było przestrzeni. Na ustach chłopaka pojawił się delikatny uśmiech, a głowa wylądowała tuż obok mojej. Przejechał nosem po moim policzku, składając powolny pocałunek na mojej żuchwie. Przymknęłam oczy czując jak zaczyna mnie nakręcać. Zagryzłam wargę, próbując unormować oddech. Jego ręka, puściła moją, lądując na moim podbródku, naciskając go delikatnie. Zamruczałam z satysfakcją, kiedy jego usta rozbiły się o moje. Przeniosłam wolną rękę na jego klatkę piersiową, łapiąc z jego ustami wspólny rytm. Chłopak poruszył biodrami, ocierając się o mnie, przez co rozwarłam delikatnie usta. Jego język przejechał po mojej dolnej wardze, powoli wsuwając się do moich ust. Moja ręka powędrowała po jego szyi, docierając do policzka. Przejechałam opuszkami palców po jego kościach policzkowych, pogłębiając pocałunek, o ile to było jeszcze możliwe.
- A ty czasem nie miałeś załatwić jakiejś sprawy? - mruknęłam w jego usta, przez co w pokoju rozszedł się mlask.
- Miałem - oderwał się ode mnie, zaczerpując powietrza. Puściłam jego biodra, układając swoje nogi na łóżku.
- Ja też pójdę do domu, bo Olga nawet nie wie że mnie nie ma. Spotkamy się wieczorem -uśmiechnęłam się delikatnie, przejeżdżając ręką wzdłuż jego torsu. Język chłopaka powędrował po jego wargach, patrząc prosto na mnie.
***
Wyszłam z wanny, okręcając swoje ciało ręcznikiem. Stanęłam przed lusterkiem, przeczesując swoje mokre włosy ręką. Przekręciłam się na pięcie, idąc w stronę drzwi. Przeszłam do swojego pokoju, siadając na łóżku. Sięgnęłam po swoje spodnie, następnie wsuwając powoli rękę do ich przedniej kieszeni. Wyciągnęłam z niej mały chip, obracając go w palcach. Zagryzłam wewnętrzną stronę policzka, zaciskając go w ręce. Podniosłam się z łózka, podchodząc do lusterka i zdejmując z siebie biały ręcznik. Uśmiechnęłam się na widok, prawie normalnego brzucha. Malinki nie były już tak rzucające się w oczy jak wczoraj rano. Popatrzyłam chwilę na swoje odbicie w lustrze, kręcąc głową. Podeszłam do szafy wyciągając czyste ciuchy i założyłam je na siebie. W pokoju rozszedł się dźwięk wibracji mojego telefonu leżącego na komodzie. Sięgnęłam po niego prawą ręką. Zmarszczyłam brwi poznając numer telefonu.
Pierwsze co zrobiłam to dodałam do kontaktów jego numer. Oparłam się plecami o szafkę, manewrując palcami po ekranie telefonu. Wcisnęłam wiadomość z zamiarem odczytania jej.
Od:Matt
Dzisiaj kończy się twój czas, pamiętaj.
Zamrugałam, czytając kilka razy jego wiadomość. To zabrzmiało jakbym miała dzisiejszej nocy umrzeć. Przełknęłam ślinę, zbierając myśli. Okręciłam telefon w ręce, następnie wybierając opcję odpowiedzi.
Do:Matt
Nie obchodzi mnie to. Nie masz na mnie żadnych dowodów, oprócz malinek które już zniknęły z mojego ciała.
Uśmiechnęłam się do siebie delikatnie, wysyłając wiadomość. Nie potrzebnie przejmowałam się jego gadaniem. Od razu mogłam wrzucić na luz, domyślając się że malinki nie zostaną na mojej skórze do końca życia. Odetchnęłam z ulgą, wsuwając telefon do kieszeni swoich spodni. Skierowałam się do wyjścia z pokoju, przechodząc szybkim krokiem do kuchni, w której znajdowała się Olga.
- Jakie plany na dziś? - posłałam jej pytające spojrzenie, podchodząc do białego czajnika elektrycznego, biorąc go do ręki. Dziewczyna zrobiła dzióbek z ust, zastanawiając się. Przeszłam w stronę kranu, nalewając wody do czajnika, następnie zamykając jego klapkę.
- Myślę że będę nocować u Daniela - posłała mi znaczące spojrzenie, uśmiechając się zadziornie. Spojrzałam na nią parskając śmiechem. Wstawiłam czajnik na miejsce, włączając go. Sięgnęłam do szafki nad swoją głową, wyjmując z niej szklankę. Odwróciłam się do dziewczyny, spoglądając na nią pytająco, na co ona pokręciła przecząco głowa. Wzruszyłam ramionami, zamykając szafkę. Sięgnęłam po opakowanie herbaty, wsadzając jedną torebkę do szklanki. Odwróciłam się w stronę Olgi, opierając tyłkiem o blat.
- Już dawno nie uprawialiśmy seksu. Najwyższy czas nadrobić stracone dni - promienny uśmiech pojawił się na jej twarzy. Podziwiam ją za jej otwartość w tych sprawach. Oblizałam usta, przyglądając się jej uważnie - No co? Przecież wiesz jakie to uzależniające - puściła w moją stronę oczko, na co wywróciłam oczami. Kiedy usłyszałam głośne pstryknięcie, ponownie przekręciłam się w stronę czajnika, sięgając po niego. Zalałam swoją herbatę, obserwując jak owocowa torebka barwi wodę - No nie mów że Ci się nie podobało - sapnęła z oburzeniem, jakby ta informacja była drastyczna. Zaśmiałam się głośno, wyciągając za sznurek torebkę herbaty, wyrzucając ja do śmieci.
- Było zajebiście - mrugnęłam w jej stronę oczami, próbując powstrzymać uśmiech, pojawiający się na mojej twarzy. Sięgnęłam w stronę blatu biorąc z niego gorącą herbatę, jednocześnie wyciągając z kieszeni wibrujący telefon. Zrobiłam jeden krok do przodu, naciskając dymek i otwierając wiadomość. Szklanka wyślizgnęła mi się z ręki, rozbijając z impetem o podłogę i zalewając wrzątkiem moje stopy. Mimo wszystko nie czułam żadnego bólu, przez szok którego doznałam w momencie oglądania MMSa.
Od:Matt
Mam coś lepszego --->
Lustrowałam wzrokiem zdjęcie które przedstawiało mnie leżącą na łóżku w bieliźnie, z ciałem chłopaka przyciśniętym do mojego boku, trzymającego swoją dłoń na moim brzuchu.
Mogę przysiąść, że akcja mojego serca na chwile zwolniła.
- O mój boże, Ania nic ci nie jest? - pisk Olgi rozszedł się echem po kuchni, zanim zdążyła zerwać się z miejsca i złapać mnie za rękę. Moje mięśnie spięły się, a klatka piersiowa unosiła do góry i do dołu w maksymalnie szybkim tempie. Stałam jak wryta dopóki telefon w mojej ręce nie zaczął wydawać dziwnych dźwięków. Wyrwałam rękę od dziewczyny, biegiem kierując się do swojego pokoju, zatrzaskując z ogromnym hukiem drzwi, od razu przekręcając klucz w zamku.
Odebrałam połączenie przykładając telefon do ucha.
- Och, myślałaś że jestem na tyle tępy, że nie zrobię sobie lepszej pamiątki? A możesz chcesz więcej zdjęć? - głos chłopaka rozbił się w słuchawce. Przycisnęłam się plecami do drzwi, czując jak w mojej głowie toczy się bitwa.
- Gdzie się spotkamy? - wydukałam cichym głosem, zaciskając telefon w ręce. Usłyszałam śmiech chłopaka rozchodzący się po drugiej stronie.
- Grzeczna dziewczynka - zamruczał - Wydaje mi się. że za piętnaście minut tam gdzie ostatnio, będzie idealnie - cmoknął, prawdopodobnie klaskając ręką w udo. Nic nie mówiąc rozłączyłam się, wsuwając telefon do kieszeni spodni. Podeszłam do łóżka zabierając z niego mały kawałek metalu i w szybkim tempie otwierając drzwi w których stanęła Olga ze zdezorientowaną mina.
- Co się do cholery stało? - podniosła głos, widocznie zauważając mój wyraz twarzy, który pokazywał jakbym miała za chwilę zemdleć. Przecisnęłam się obok niej bez słowa, łapiąc za kurtkę i szybko wybiegając z domu - Ania! - krzyknęła, przechodząc do drzwi i parząc na moje ciało, które chwilę potem zniknęło z jej pola widzenia.
Miałam ochotę się histerycznie rozpłakać. Nie wiem co mam teraz zrobić. To wszystko będzie się ciągnęło bez końca, a kiedy Jasiek się dowie, stracę go. Odgarnęłam włosy z buzi, biegnąc szybkim tempem w stronę hali, by zdążyć na czas. Pchnęłam mocno zardzewiałe drzwi, przeciskając się do środka.
- Punktualnie - głos Matta rozszedł się po hali, zostawiając za sobą pogłos. Pochyliłam się do przodu kładąc ręce na swoje kolana, próbując złapać oddech. Przymknęłam oczy, ponieważ poczułam jak zrobiło mi się duszno. Nic dziwnego skoro w tak krótkim czasie, przebiegłam tak sporą trasę - Gdzie jest to czego chciałem? - podszedł bliżej mnie, nie zwracając uwagi na mój stan. Uniosłam głowę, spoglądając na niego spod swoich włosów. Ręka chłopaka pojawiła się tuż przed moja twarzą, oczekując aż dam mu chip. Oblizałam spierzchnięte od wiatru usta, obserwując go - No masz to czy nie? - warknął, szarpiąc mnie za ramię. Skrzywiłam się prostując plecy. W tym momencie poczułam jak bardzo szczypią mnie nogi, na które wylała się cała moja herbata. Pokręciłam przecząco głową, patrząc w jego stronę lekko przestraszona. Jego ręce znalazły się na moich ramionach, popychając mnie z całej siły do tyłu, tak że z impetem uderzyłam plecami o ścianę. Po moim ciele przeszedł przeszywający ból, spowodowany ogromnym wstrząsem.
- Czyli rezygnujesz i chcesz abym pokazał wszystkie zdjęcia Dąbrowskiemu? W sumie chyba bardziej zadowolę go filmem - mlasnął, wzruszając ramionami.
- Filmem? - pisnęłam, nie odchodząc od ściany - Może jeszcze wywiesisz bilbordy w centrum miasta z tymi zdjęciami - splunęłam, wywracając oczami. Brwi chłopaka uniosły się do góry.
- To w sumie nie jest taki zły pomysł - posłał w moją stronę zadziorny uśmiech. Zamknęłam oczy czując jak wszystko we mnie buzuje - Wykorzystam to - stwierdził, przysuwając się do mnie.
_______________________________________________________________
Jeśli macie jakieś pytania zapraszam na aska:
http://ask.fm/Ana_anax
💕
OdpowiedzUsuńPierwsza!
OdpowiedzUsuńNajlepsza <3 czekam na next'a :))
OdpowiedzUsuńCudowne jak zawsze <3
OdpowiedzUsuńSuperowy pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńGENIALNE!
OdpowiedzUsuńNie to nie jest to na co czekałam sorry ale daje 5/10
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej! ;)
OdpowiedzUsuńOmg *-*
OdpowiedzUsuńO Jezu. On ja zgealci -,- Ania. Nie. Nie. Prosze. To nie tak mialo byv :c
OdpowiedzUsuńNiech ona powie to Jaśkowi... Jestem pewna, że jej całkiem nie zostawi..!
OdpowiedzUsuńsWIETNEE! <3
OdpowiedzUsuńSuupeeer ^^
OdpowiedzUsuńNo po prostu kocham to jak piszesz! <3
OdpowiedzUsuńJak zwykle CUDOWNIE!!! <3
OdpowiedzUsuńO mój bosz ! Ten Mat jest... Nie mam na niego słów -,- !
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńIdealny rozdzial:')
OdpowiedzUsuńPierwsza!
OdpowiedzUsuńChyba nie xd
UsuńKochaam <3
OdpowiedzUsuńSUPER, czekam na next, " poparzylam się prostownica " - a tulipany zimą nie rosną :PP
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy :)) ciekawe jak tto wykorzysta ;-;
OdpowiedzUsuńJakos nie lubię tego Matta... Matta Szmata Lol ale rym.. Aaa tak wgl to zajebisty rozdział i czekamy na więcej (mam nadzieje ze jakos tak za NIEBAWEM sie pojawi kolejny)
OdpowiedzUsuńjak zawsze boskie noo <33
OdpowiedzUsuńJejku cudowne... <3 Ale szkoda mi Anki :<
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział mycho :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie podchodzi mi ten wątek z tym Mattem :< Taki typowy cham i typowe zachowanie chama, nie ma żadnego zaskoczenia.
OdpowiedzUsuńWow! :* Nie umiem sie juz doczekac nastepnego Aniu *.*
OdpowiedzUsuńCzemu ona nie powie Jasiowi prawdy?! XD
OdpowiedzUsuńWŁAŚNIE WIEM ze to trudne ale jak dowue się o tym jak ona temu mattowi odda ten chip to będzie jeszcze gorzej
Usuńświetny jak zawsze Anka :D
OdpowiedzUsuńExstra 💙💙
OdpowiedzUsuńNiech ,powie Jasiowi , że była pijana,a rano obudziła się z malinkami ,i że Mat jej to zrobił.
OdpowiedzUsuńAnia proszę niech ona powie Jasiowi prawdę...
OdpowiedzUsuńNie podobał mi się ten rozdział ze względu na tego Matta :(
Jaki długi rozdział! I ten wątek fajnie się rozkręca :D Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Już jestem ciekawa dalszej części :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie jeden z lepszych rozdziałów:)
OdpowiedzUsuńwłaściwie to piszesz coraz lepiej ale czasem się jeszcze troszkę powtarzasz
Świetny roździał 😃
OdpowiedzUsuńOmg jaka akcja :o
OdpowiedzUsuńDobra. To jest zajebiste... Koniec kropka przecinek i spacja xD
OdpowiedzUsuńNiech powie Jasiowi bo sie wkurzę on nie bd na nia zły tylko na matta pozatym na tym czipie może być cos serio ważnego Anka weź prosze xd spełnij moje czwartkowe Mazenie o wyznaniu prawdy xD
OdpowiedzUsuńNiech powie Jaśkowi!
OdpowiedzUsuńBo już nie mg wytrzymać ;_;
Czekam na nexta! ;3
/FirankaJasia^Olcik^
Idealny 🙆😉 czekam na next .... Twój blog jest PER-FECT 😍👌
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdział???? Ten był suuper! Byloby extra gdyby jas sie dowiedział ale by nie byl zly bo ja kocha i ona zajdzie w ciąże.... Tak czy owak ŚWIETNY ROZDZIAŁ!
OdpowiedzUsuńJakie kryminały xD nadzieja umiera ostatnia więc ja sobie poczekam na kolejny rozdział <3
OdpowiedzUsuńhttp://i-love-music-and-i-love-you-too.blogspot.com/
Świetny rozdział. Najlepszy jaki napisałaś. Akcja jak w filmie akcji 😂 🎬 😂 💝💕
OdpowiedzUsuńMogłabyś dodać 27 rozdział troszkę wcześniej a nie jak 26 po 6 dniach 😞 kocham to jak piszesz
OdpowiedzUsuńSuper rozdział
OdpowiedzUsuńAle ekstra super ci to Aniu wyszło :*
OdpowiedzUsuńiandjdabrowsky.blogspot.com
No nieźle nieźle :oo
OdpowiedzUsuńMega <3
OdpowiedzUsuńCudowny :*
OdpowiedzUsuńBłagam niech to ona to powie Jankowiii!!!
OdpowiedzUsuńNo właśnie.. Jak Ania powiedzialaby Jasiowi to Jas jak to Jas wkurzyl by się pojechał do Matta i wyprowadziłby mu jedynki na spacer... Albo mógłby zadzwonic po Chrisa i Jasona bo dawno ich nie bylo :))
OdpowiedzUsuńWow 😍😱
OdpowiedzUsuńCudowny =D Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;* http://wsrodludzijestsietakzesamotnym.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMega rozdział mordko <3
OdpowiedzUsuńJezu *.*Wspaniały martwię się o Anie i Janka przecież jak ona da mu ten chip to on i tak może jemu pokazac te zdjęcia chyba lepiej jak powie Jankowi... KOCHAAAAM dawajj szybko nextaa bo nie wytrzymam 😍 WENY!!
OdpowiedzUsuńNiech ona powie to Jasiowi. W końcu to się wyjaśni. 25 i 26 rozdział jest trochę denny. To nie jest to na co czekałam....
OdpowiedzUsuńRozdzial swietny, i ci co sie czepiają, przeciez wlasnie fajnie ze tak jest akcja sie rozkręca wtedy jeszcze wieksze zaciekawienie i oczekiwanie na rozdzial jak sie to potoczy i w ogole. Moim zdaniem jest mega!
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz. Gratuluję :* i zapraszam do mnie http://wsrodludzijestsietakzesamotnym.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMegaa opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńOczekiwałam czegoś więcej, trochę się zawiodłam. Pisz dalej! Może się rozkręci i wszystko wyjaśni. :)
OdpowiedzUsuńAnia proszę pisz szybciej ja tu umrę z niecierpliwosci
OdpowiedzUsuńCzy nie lepiej bylo by wyjasnic tego wszystkiego Jasiowi?
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńZarąbiste! <3
OdpowiedzUsuń