"Może to naprawdę najlepszy moment na zakończenie tego wszystkiego? "
Perspektywa Ani:
Nad ranem, kiedy trochę się uspokoiłam, zaczęłam pakować swoje rzeczy. Nie mam zamiaru odwlekać mojej wyprowadzki. Chcę całkowicie zerwać kontakt z Jankiem, bo to idzie w złą stronę. Stargałam walizkę na dół, nie patrząc na to czy obudzę chłopaka. Nie obchodziło mnie to. Założyłam buty i bez jakiegokolwiek pożegnania wyszłam z domu zostawiając klucze na półce w korytarzu. Skierowałam się w stronę centrum. Jedynym wyjściem jest odwiedzenie Moniki i sprawdzenie czy jej siostrzenica nadal poszukuje współlokatorki. Ciągnęłam za sobą walizkę, która głośno stukała kołami o chodnik. Kiedy dotarłam do baru, westchnęłam nerwowo, rozglądając się na boki. Pchnęłam delikatnie drzwi, wchodząc do pomieszczenia. Monika siedziała za ladą, intensywnie przyglądając się jakiejś kartce. Dopiero dochodziła siódma, ale dobrze wiedziałam, że o tej godzinie zaczyna robotę papierkową. Zostawiłam walizkę obok jednego ze stolików, następnie kierując się do lady. Głowa kobiety uniosła się do góry, a na jej twarzy pojawił się uśmiech.
- Cześć, jak ja Cię dawno nie widziałam - podniosła się z krzesełka, zerkając na mnie. Uśmiechnęłam się do niej blado, opierając się o blat.
- Cześć Monika - rozejrzałam się po pustym barze. Zagryzłam wnętrze swoje policzka, nie wiedząc jak się zachować.
- Co Cię tu sprowadza, o tak wczesnej porze? - zmarszczyła brwi, orientując się że zazwyczaj nie składam jej wizyt o siódmej rano. Przekręciłam głowę spoglądając na nią.
- Kiedyś mi mówiłaś, że twoja siostrzenica szuka współlokatorki. Czy to jest nadal aktualne? -odgarnęłam włosy do tyłu, patrząc z nadzieją na kobietę.
- Tak, a znasz kogoś chętnego? - posłała mi pytające spojrzenie, schylając się pod ladę, spod której wyciągnęła butelkę wody.
- Ja jestem chętna - zaśmiałam się cicho. Monika słysząc moje słowa wyprostowała się, patrząc na mnie spod byka.
- Wyprowadzasz się z domu? - ponownie usiadła na krześle, nie spuszczając ze mnie wzroku. Zapomniałam, że ona nie ma pojęcia o mojej przeprowadzce do Jasia.
- Tak jakby - zaśmiałam się nerwowo. Stukałam paznokciami w blat, podbierając głowę na drugiej ręce. Monika popatrzyła na mnie przez chwilę, następnie zapisując coś na kartce papieru.
- Masz, zadzwoń do niej i porozmawiaj - uśmiechnęła się puszczając do mnie oczko.
*Cztery miesiące później*
Leżałam na kanapie z przymkniętymi oczami. Właściwie to spędziłam na niej cztery godziny, nie robiąc kompletnie nic. Zaczynałam powoli w nią wrastać, ale wszystko zepsuła mi Olga trzaskając drzwiami, przez co się ocknęłam.
- Ups, przeciąg - zaśmiała się, zdejmując buty. Mieszkam z nią od tego samego dnia, kiedy byłam u Moniki. Jest naprawdę świetną dziewczyną i dobrze się z nią dogaduję.
- Żyjesz dziewczyno? - zaśmiała się, podchodząc do kanapy i siadając obok moich nóg. Wydałam z siebie ciche stęknięcie, wyciągając się na sofie.
- Mhm - kiwnęłam głową, ziewając.
- Zdecydowanie potrzebujesz chłopaka - pokręciła głową, kładąc nogi na stoliku obok. Spojrzałam na nią spod byka.
- Akurat to jest ostatnia rzecz, która jest mi potrzebna do szczęścia - mruknęłam, przykładając rękę do czoła.
- Ania, jest piątek, weekend, a ty spójrz na siebie - wskazała głową, na moje leginsy i rozciągniętą bluzkę. Podążyłam za jej wzrokiem, marszcząc się.
- No co? To normalne, że nie siedzę w domu w sukience i szpilkach - zaśmiałam się, poprawiając koszulkę.
- Ale wyglądasz jak czterdziestoletni wrak człowieka, zrób coś ze sobą - westchnęła, mówiąc poważnym tonem. Wywróciłam oczami, przeczesując ręką włosy.
- Pójdziesz dzisiaj ze mną na imprezę, poznam Cię z moimi znajomymi i chłopakiem - klasnęła w ręce, podnosząc się z kanapy.
- Ale..- nie dokończyłam, bo posłała mi groźne spojrzenie. No dobra, pójdę dla świętego spokoju. W sumie dawno nie byłam na zewnątrz. Dosłownie, nie wychodziłam nawet do sklepu. Podniosłam się z sofy, wzdychając.
- Oj już tak nie sap, tylko idź się ogarnąć - zaśmiała się, klepiąc mnie w tyłek, na co posłałam jej zażenowane spojrzenie. Skierowałam się do łazienki i pierwsze co zrobiłam to wzięłam ciepły prysznic. Owinęłam się białym ręcznikiem i wyszłam z łazienki kierując się do swojego pokoju. Nie mam zamiaru się jakoś specjalnie stroić, dlatego ubiorę się na luzie. Wyciągnęłam czarne rurki i czerwoną koszulę z koronkowymi wstawkami. Rozczesałam mokre włosy, następnie susząc je suszarką. Nałożyłam na siebie delikatny makijaż i włożyłam ciuchy.
- Gotowa? - głowa Olgi, wsunęła się do mojego pokoju. Odwróciłam się w jej stronę, zabierając jeszcze torebkę i telefon.
- Tak - uśmiechnęłam się delikatnie, kierując w stronę drzwi.
- Poznam Cię dzisiaj z jednym przystojniakiem, wydaje mi się, że może być w twoim typie -mrugnęła do mnie okiem. Typowa Olga, bardzo lubi bawić się w swatkę i jednym z tematów o, którym możesz z nią rozmawiać godzinami to płeć przeciwna. Jest średniego wzrostu blondynką i jest śliczna. Ma zielone oczy i świetną figurę. Jest ode mnie o rok starsza, ale ma dosyć spore doświadczenie z chłopakami. Ma na ich punkcie bzika. Zupełne przeciwieństwo mnie.
Wysiadłyśmy z taksówki pod klubem, gdzie kręciło się sporo ludzi. Olga uśmiechnęła się do mnie zachęcająco, łapiąc mnie za rękę i ciągnąc do wejścia. Od razu uderzyła we mnie głośna muzyka, ale było tu trochę spokojniej niż w innych klubach. Rozejrzałam się dookoła, zatrzymując wzrok przy ladzie.
- O zobacz tam są! Tam jest też twój przyszły chłopak - trąciła mnie ramieniem, pokazując na jakąś grupkę ludzi. Zaśmiałam się z jej słów, kręcąc głową. Przeniosłam wzrok na osoby, o których mówiła, skanując ich wzrokiem. Dziewczyna zaczęła ciągnąć mnie za rękę w ich stronę z prędkością światła. Wysoki blondyn, niska brunetka z kręconymi włosami, dobrze znana mi skórzana kurtka? Przyglądałam się każdej osobie po kolei, zatrzymując się na jednym osobniku. Moje serce zaczęło bić dziesięć razy szybciej, kiedy odwrócił się w naszą stronę, słysząc głośne przywitanie Olgi. Jaki ten pieprzony świat jest mały. Nie miałam z nim jakiegokolwiek kontaktu przez cztery miesiące. To znaczy dzwonił do mnie przez pierwszy tydzień, ale nie odbierałam bo uznałam, że tak będzie lepiej. Spojrzał na Olgę, następnie przenosząc wzrok na mnie. Zgryzłam wargę, patrząc wszędzie, tylko nie na niego. Jest tyle ludzi na świecie, a to akurat musiał być on?
- Przyprowadziłam ze sobą przyjaciółkę - zaświergotała szczęśliwie, a wszyscy przenieśli na mnie swój wzrok. - Ania, nie miałaś jeszcze okazji go poznać, ale to jest mój chłopak Daniel -uśmiechnęła się do mnie, podchodząc do niego i całując w policzek. Posłałam im ciepłe spojrzenie, kiwając do niego głową.
- A to jest Jaś - spojrzała na mnie wzrokiem mówiącym "to jest ten przystojniak".
- Ale my.. - spiorunowałam go wzrokiem, sprawiając że nie dokończył. Nie chcę, żeby Olga dowiedziała się, że się znamy. Dobrze wiem, że musiałabym jej opowiadać wszystko ze szczegółami i przez kolejne kilka dni nie dawałaby mi spokoju.
- Ania - wyciągnęłam do niego rękę, dając mu do zrozumienia, żeby nic nikomu nie mówił.
Uścisnął delikatnie moją rękę, przyglądając mi się. Przywitałam się z resztą osób, po kolei będąc trochę zmieszana.
- Coś podać? - głos barmana, przerwał napiętą sytuacje.
- Siedem drinków - mruknęła Olga, zawieszając się na szyi swojego chłopaka. Podeszłam bliżej lady, siadając na jednym z krzeseł barowych.
- Ładnie wyglądasz - głos Jasia, dobiegł do moich uszu. Spojrzałam na niego, unosząc jedną brew do góry. Myśli, że teraz będzie wszystko normalnie tak jak kiedyś i nie mam do niego żadnego żalu? Zaśmiałam się kręcąc głową. Wzięłam do ręki drinka, który podał nam barman i zaczęłam bawić się różową rurką. Kątem oka widziałam, jak Olga mówi coś do Daniela, który uśmiechnął się do niej, następnie podchodząc do mnie.
- Zatańczymy? - wyciągnął w moją stronę rękę.
- Własnie, chodźmy tańczyć! - wykrzyknęła Olga, łapiąc Janka za rękę i ciągnąc w stronę parkietu. Daniel podążył ich śladem, uśmiechając się do mnie zachęcająco. Postanowiłam, że pobędę tu jeszcze pół godziny i jak tylko znajdę okazję i pretekst to się stąd zmyje. Przetańczyliśmy dwie szybkie piosenki. Ręce Daniela puściły moje ciało, kiedy podeszła do nas Olga z Jasiem.
- Odbijamy! - wykrzyknęła, rzucając się w ramiona swojemu chłopakowi. Oblizałam usta, spoglądając na chłopaka. Miałam ochotę iść nawrzucać DJ-owi za to, że akurat w tym momencie musiał puścić wolny kawałek. Poczułam ręce chłopaka na swoich biodrach. Westchnęłam, zarzucając swoje na jego szyję. Zacisnęłam szczękę, przenosząc wzrok na podłogę. Przyciągnął mnie bliżej siebie, przyciskając do swojego ciała. Od razu poczułam się inaczej, dziwnie. Zmusiłam się, żeby wytrwać z nim do końca piosenki, by nie wzbudzić żadnych podejrzeń.
- Ej słuchajcie, przenosimy się do domu! - Olga pociągnęła nas za ręce w stronę wyjścia. Czyli mój plan ucieczki do domu nie wypali? Zmarszczyłam się na myśl o tym, że Jaś dowie się gdzie teraz mieszkam. Westchnęłam, poprawiając torbę na ramieniu. Kiedy całą grupą doczłapaliśmy się do domu, wszyscy rozsiedli się w salonie. Olga wyciągnęła z barku, wszystkie możliwe alkohole jakie mieliśmy w domu. Sięgnęłam po jedno piwo, stwierdzając że jeśli mam tu spędzić resztę wieczoru, muszę coś zadziałać.
Po godzinie, atmosfera stała się luźniejsza. Alkohol zaczął działać na każdego, przez co wszyscy mieli świetny humor.
- Co powiecie na to, żebyśmy zagrali w siedem minut do końca świata? - dziewczyna o imieniu Karolina, klasnęła z entuzjazmem w ręce. Spojrzałam na nią pytająco. - Och, chodzi o to, że wszyscy siadają w kółku, bierzemy butelkę i jedna osoba nią kręci - zaczęła tłumaczyć, gestykulując rękoma. - I osoba na którą wypadnie, idzie z osobą która kręciła butelką na siedem minut do pokoju i muszą wykorzystać je tak, jakby za te siedem minut miał nastąpić koniec świata - zaśmiała się, poprawiając swoje włosy. - A w czasie kiedy jakaś para będzie w pokoju, losujemy jedną osobę której każdy musi zadać jakieś pytanie - wszyscy patrzyli na nią zaciekawieni.
- Brzmi nieźle, gramy! - mruknął Daniel, odstawiając puszkę piwa na stolik obok. Wszyscy usiedliśmy w wielkim kole, na samym środku salonu.
- Kto zaczyna? - mruknęła Karolina, rzucając w naszą stronę pustą butelkę. Wszyscy popatrzyli po sobie, szukając odpowiedniej osoby do rozpoczęcia gry. Kręciłam w ręce kolejną puszkę piwa, upijając z niej łyk.
- No to może Przemek - zaśmiała się Olga, podając mu butelkę. Chłopak ustawił się w dziwnej pozycji, kręcąc butelką na środku koła. Wszyscy obserwowali gdzie butelka się zatrzyma, a gdy wypadło na Marysię, jego dziewczynie w pokoju rozległy się okrzyki gratulacji. Zaśmiałam się, opierając plecami, o fotel stojący tuż za mną.
- No to teraz wybieramy osobę, która odpowie szczerze na nasze pytania - Karolina spojrzała na mnie znacząco.
- Tak! Ania idziesz na pierwszy ogień, bo jesteś nowa i przydałoby się coś o tobie dowiedzieć -Daniel mrugnął do mnie okiem.
- Okeeej - przeciągnęłam, śmiejąc się dziwnie. Alkohol zaczął na mnie trochę działać, przez co stałam się bardziej otwarta. Wiecie o co chodzi.
- No to zaczynamy ode mnie. Uprawiałaś kiedyś seks? - wtrąciła Olga, a głowy wszystkich zwróciły się w moją stronę, oczekując odpowiedzi. Zagryzłam wargę, patrząc na Olgę z głupią miną.
- Nie - mruknęłam. Pewnie wyjdę na sztywną idiotkę, mówiąc im prawdę, ale na tym polega ta gra prawda?
- Uuu, czyli nówka sztuka nie śmigana? Oryginalny okaz? - zaśmiał się Daniel, puszczając do mnie oczko, na co wywróciłam oczami.
- Zrobiłabyś striptiz dla chłopaka? - zachłysnęłam się powietrzem słysząc pytanie Daniela. Najpierw spotkanie z Jasiem, a potem pytanie, które wiąże się z nim. Czy oni się zmówili i robią sobie ze mnie żarty? Poczułam na sobie wzrok Janka, który siedział naprzeciwko mnie.
- Co to za pytanie? - zaśmiała się nerwowo, odgarniając włosy za ucho.
- Odpowiedz - ponaglił mnie Daniel. Siedziałam chwilę, patrząc na wszystkich i myśląc nad dobra odpowiedzią.
- Jeśli bym mu ufała, to bym zrobiła - odchrząknęłam, przelotnie zerkając na Janka. Chłopak przejechał językiem po swoich górnych zębach, wsuwając ręce do kieszeni swoich spodni.
- Słyszałaś? - Daniel, mruknął na ucho Oldze, ale każdy mógł to usłyszeć, na co dźgnęła go z łokcia w bok. Oblizałam usta, spoglądając na Karolinę i oczekując kolejnego pytania.
- Czy cierpiałaś kiedyś przez chłopaka? - spojrzała na mnie, swoimi ciemnymi oczami. Serio? Nie mogą zapytać o mój ulubiony kolor, lub porę roku, tylko takie coś?
- Tak - mruknęłam, bez jakiegokolwiek zastanowienia. Janek spuścił wzrok, widocznie czując się zmieszany wiedząc, że wszystkie odpowiedzi tyczą się głównie jego osoby.
- To musiał być jakiś dupek. Nie był ciebie wart - Karolina poklepała mnie po ramieniu, a ja zachichotałam, spoglądając kątem oka na Jasia.
- No to teraz ostatnie pytanie, bo naszym papużką zaraz skończy się czas - Olga zaśmiała się, spoglądając na Janka. Przeniosłam na niego swój wzrok, zagryzając wnętrze policzka. Uniósł swoją głowę, spoglądając na moją twarz.
- Wybaczyłabyś chłopakowi, gdyby popełnił jakiś głupi błąd? - oblizał usta, przeszywając mnie wzrokiem. Siedziałam chwilę bez ruchu, patrząc na niego.
- Zależy, który raz z rzędu popełniał by ten głupi błąd - mruknęłam, patrząc mu prosto w oczy.
- Uuu, widzę, że się nie opierniczaliście - Daniel zaśmiał się, klaskając w ręce. Przeniosłam wzrok na Przemka, który wyszedł z pokoju, zapinając swoją koszulę, a za nim Marysia z rumieńcami na twarzy.
- To teraz kręci Ania, bo odpowiadała na pytania - zanim się zorientowałam, butelka trafiła na moje kolana. Spojrzałam na wszystkich z chęcią wycofania się z gry.
- Nie! Kręć - Olga pogroziła mi palcem, zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć. Westchnęłam, pochylając się do przodu i kładąc butelkę na środku koła. Zamachnęłam się, kręcąc nią i siadając w normalnej pozycji. Zacisnęłam ręce na kolanach, kiedy butelka zaczęła zwalniać w niekorzystnym dla mnie miejscu.
- Ohohoho - Olga zaczęła klaskać z entuzjazmem w ręce, widząc, że butelka zatrzymała się na Janku. Przymknęłam oczy, nabierając więcej powietrza do ust. Podniosłam się z ziemi, spoglądając na chłopaka, który uśmiechał się delikatnie do siebie. Pokręciłam głową, kierując się do swojego pokoju, a on podążył za mną.
- Bawcie się dobrze! - krzyk Daniela sprawił, że się skrzywiłam. Położyłam się na swoim łóżku, przenosząc wzrok na sufit. Usłyszałam zamykanie drzwi, a następnie dźwięk uginającego się łóżka.
- Jeśli poznaliśmy się dziś kolejny raz, to może zaczniemy wszystko od nowa? - usłyszałam ciche pytanie chłopaka, przez co przeniosłam na niego swój wzrok. Podniosłam się do pozycji siedzącej, przesuwając się by siedzieć obok niego.
- Myślisz że zapomnę to co się miedzy nami wydarzyło? - mruknęłam, spoglądając na niego kątem oka. Chłopak westchnął opierając łokcie na kolanach i łapiąc się za głowę.
- Ania, ja nie wiem jak mam się wytłumaczyć - jęknął, przeczesując ręką włosy.
- Nie musisz się tłumaczyć. Nie obchodzi mnie to - mruknęłam, wiedząc że tak nie jest. Cholernie tęskniłam, za nim przez te cztery miesiące. Wiem, że zaprzeczam sama sama sobie, ale co mam zrobić skoro jakaś część mnie nienawidzi go, a druga strasznie chce być blisko?
- Ale nie chcę, żebyś myślała, że chciałem się z tobą tylko przespać - podniósł głowę spoglądając na mnie. Patrzyłam na niego nic nie mówiąc. - Jesteś inna od tych wszystkich dziewczyn, nie jesteś łatwa - oblizał usta. - Jakkolwiek to zabrzmiało, to jest to komplement - zaśmiał się nerwowo, nie spuszczając ze mnie wzroku. Wziął moją rękę, splatając nasze palce razem.
- Skąd mogę mieć pewność, że znowu nie wciskasz mi bajki? - zaśmiałam się sarkastycznie, zabierając od niego rękę. - Za dużo o tym myślałam i nie chcę do tego wracać. Niech zostanie tak jak jest. Ja będę żyła swoim życiem, a ty swoim - mruknęłam, wstając z łóżka i kierując się w stronę drzwi.
- Ania,proszę - mruknął, podnosząc się z łózka.
- Odpuść sobie - westchnęłam, kładąc dłoń na klamce.
- Kurwa, ale zależy mi na tobie - warknął, łapiąc mnie za rękę aby mnie zatrzymać. Stanęłam w miejscu, odwracając głowę w jego stronę.
- Myśl nad tym co mówisz, bo ktoś może wziąć sobie do serca twoje słowa - mruknęłam, patrząc mu prosto w oczy.
- Ale ja mówię prawdę - przyciągnął mnie do siebie, przez co stykaliśmy się klatkami piersiowymi. - Nawet nie wiesz, jak mi Ciebie brakuje w domu. Bez Ciebie jest cholernie pusto -mruknął, przenosząc ręce na moje policzki. Patrzyłam mu w oczy w których pierwszy raz widziałam jakiekolwiek emocje.
- Gdybyśmy się dzisiaj nie spotkali, nie myślałbyś w taki sposób - mruknęłam, przenosząc ręce na jego klatkę piersiową.
- Mylisz się. Nie potrafię funkcjonować z myślą, że jakiś inny chłopak zajmie moje miejsce i odbierze mi taki skarb - powiedział poważnym tonem, patrząc mi prosto w oczy.
- To dlaczego robisz wszystko, żeby ten skarb sam chciał od ciebie odejść? - zagryzłam wargę, nie odrywając od niego wzroku.
- Bo jestem cholernym dupkiem i dopiero uczę się z tym skarbem współgrać - przeniósł wzrok na moją wargę, kładąc na niej kciuk. Przymknęłam oczy, wiedząc że znowu mu ulegam. To jest tak bardzo trudne.
- Siedem minut minęło! Wychodźcie!
_________________________________________________________________________________
PONAD 200 TYSIĘCY WYŚWIETLEŃ!
DWIEŚCIE TYSIĘCY czy wy to widzicie? Nawet nie wiem jak wam mogę podziękować za taką liczbę w półtora miesiąca. Dziękuje wam, za to że jesteście. :)
Boskie ♡ 1 kom pozdrawiam Anie i Jasia
OdpowiedzUsuńWspaniały
OdpowiedzUsuńJak zwykle genialny, ja naprawdę nie wiem Ania jak ty to robisz....:')
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i mniejszego zapierniczu w szkole (się czyta aska się wie)
J.
Ten rozdział jest i do płaczu i do śmiechu.
OdpowiedzUsuńIdealne.
Płaczę ;-; tym razem nie byłaś polsatem ;-;
OdpowiedzUsuńMega ♥
OdpowiedzUsuńMegaaa!!!
OdpowiedzUsuńByła polsatem bo jak zwykle w najlepszym momencie ! :D <3 :*
OdpowiedzUsuńAaaaa!!! Warto było czekać! *3* Ania jesteś genialna, a ja mało się nie rozpłakałam pod koniec! :o Świetnie piszesz i czekam na nexta! :3
OdpowiedzUsuńps. Oni muszą być razem! *-*
JEZUSIE NAZAREJSKI ANIA!
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest taki MEEEEGAAA!
Wygrałaś,po prostu wygrałaś! *O*
the-worls-is-threatened-smav.blogspot.com
O kufffa kocham Cię Polsacie :*
OdpowiedzUsuń/Grubas
ohh, moja Ania ma już 200 tyś. wyświetleń... :') Pamiętam jak cieszyłaś się z 1 tyś. JESTEM Z TOBĄ OD PROLOGU I TERAZ SIĘ WSZYSTKIM CHWALĘ! xd a co do rozdziału do genialny, zresztą jak każdy:)).
OdpowiedzUsuńO jaa! Naprawdę mega! Prawue się poplakalam ♥ nie mogę doczekać się nexa ♡ ♡ ♥
OdpowiedzUsuńMeega! *-* ♥ Naprawdę wspaniały blog, ff i autorka! :* Uzależniłam się od tego bloga ^^
OdpowiedzUsuńCzaderski rozdział *~*
OdpowiedzUsuńOMG! Jak ty możesz kończyć w takich momentach? Nie dobry, polsat xD No cóż, jak zawsze czekam na next :*
OdpowiedzUsuńSuuuper <333 Kiedy nowy?
OdpowiedzUsuńSuuper! Jak zwykle świetny :D ♥
OdpowiedzUsuńkocham jak zawsze zaje....Fajne!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Naprawdę, bardzo dobrze piszesz. Ciesze się, że akcja potoczyła się tak, a nie inaczej. Dosłownie, nie wytrzymała bym, gdy by nie pojawiła się tutaj postać Jasia, która praktycznie nakręca całą tą szaloną karuzelę. Jestem także zadowolona, gdyż wreszcie pokazał Ani, co tak naprawdę o niej myśli, a przynajmniej próbował to zrobić. Cholernie dobrym detalem jest też niezdecydowanie Ani, przez co czytelnik może się po niej spodziewać dosłownie każdej decyzji.
OdpowiedzUsuń~~
Zapraszam do mnie: http://espoir-cimetiere.blogspot.com/
Idealnie <3
OdpowiedzUsuńJak ja kocham, gdy mogę się pośmiać przy opowiadaniu... przeznaczenia nie oszukasz hahah :)
OdpowiedzUsuńMożesz nam podziękować dodając kolejny rozdział wcześniej. Jak zawsze super ♥!
OdpowiedzUsuńCudne Polsacie ❤
OdpowiedzUsuńekstra czad i w ogóle wymiata jak zawsze ! Zarypiście piszesz czekam na nexta :DD
OdpowiedzUsuńSuper!! :D Czekam na następny /N
OdpowiedzUsuńPlacze :'(
OdpowiedzUsuńMega <3
OdpowiedzUsuńNo i na takie coś czekałam <3 Cudowne ! Och... Niech Ania ulegnie <3
OdpowiedzUsuńTym jego paczałkom ;) Gratuluję tylu wyświetleń ! Może jakaś nagroda dla nas ? ;D
Fajnie że ten dupek trochę się opamiętał. Może jednak Ania mu wybaczy, co, polsacie? :)
OdpowiedzUsuńBoski rozdział nie wiedziałam ze aż tak fajnie dalej potoczy sie to ff GRATULACJE!!!
OdpowiedzUsuńNareszcie kolejny rozdział! Piszesz coraz lepiej. Co prawda zdarzają Ci się drobne wpadki z czasem, nawet fleksją, i te imiesłowy na każdym kroku... Ale naprawdę jest progres, i nie mogę doczekać się następnego rozdziału! :)
OdpowiedzUsuńŚwietne! :)
OdpowiedzUsuńCudowne *,*
OdpowiedzUsuńMega <3
OdpowiedzUsuńAnia Ty polsacie!! xDD Czesciej rozdzialy :D
OdpowiedzUsuńBombastycznie
OdpowiedzUsuńChyba najlepszy rozdział :) zapraszam na swoje ff! www.froncala.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMega!!! Chcemy wiecej ;D
OdpowiedzUsuńGenialny <3
OdpowiedzUsuńJeju Ania rozdział naprawde mega i chyba każdy cieszy się,że tak akcja się potoczyła :)) pozdrawiam i pisz jak najszybciej kolejny mordko 8)
OdpowiedzUsuńMega!!! ♡♡ Za tyle wyświetleń może jakoś to uczcisz rozdziałami? Przydało by się ale nie nalegam. . Kocham <33
OdpowiedzUsuńJa chce next..
OdpowiedzUsuńAnia! Najlepszy rozdział! <3
OdpowiedzUsuńMega������ Następny rozdzial jutro mam nadzieję���� lovki kiski������
OdpowiedzUsuńSuper★☆★☆
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
www.my-life-is-crazy-jas.blogspot.pl
Ania, jesteś najlepszym polsatem na świecie :)<3
OdpowiedzUsuńsuper z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział! :D
OdpowiedzUsuńSuper super super *o*
OdpowiedzUsuńKocham <3!
OdpowiedzUsuńJak zawsze cudny rozdział *,* <3
OdpowiedzUsuńMega rozdzial, pisz jak najszybciej kolejny prosze !!
OdpowiedzUsuńGenialne <3
OdpowiedzUsuńWowoow <3
OdpowiedzUsuńCzytałam wiele blogów i powiem Ci, że ten jest najlepszy ! <3
OdpowiedzUsuńNo boski, świetny! Nie spodziewałam się, że nie będą się widzieć przez tyle czasu. .. Ale to ponowne spotkanie, to jak ona go wylosowała. .. no przeznaczenie noo!! :3 Niech ten Jasiek się weźmie za siebie, widać że im na sobie zależy!! Och. .!! Mimo wszytko oni muszą być w końcu razem! ♡♡ Uwielbiam to ff i nie dziwie się, że masz już tyle wyświetleń! W pełni ci się należą! :D Do następnego kochana, czyli mam nadzieje, jak najszybciej! !! :***
OdpowiedzUsuńAaaa cudowny !!!!!!!
OdpowiedzUsuńMega mordeczko *-*
OdpowiedzUsuńJak zwykle cudo ❤ czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńPOLSAT, POLSAT EWRIŁER. 😢
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak czekałam na ten rozdział, Polsacie ;)
OdpowiedzUsuńTego sie nie da opisac slowami *-*
OdpowiedzUsuńPolsat ! Ale i tak czekamy na kolejne rozdziały z niecierpliwością .Czyli co 4 dni?!
OdpowiedzUsuńJejciu mega! Ale się zasmuciłam kiedy zobaczyłam,że koniec rozdziału :( Czekam z niecierpliwością na kolejny :*
OdpowiedzUsuńJpdl kiedy ten rozdział? Co ty myślisz że to żarty co miesiąc dawać sobie będziesz mogła ? To wcale nie dawaj :o wszyscy czekają
OdpowiedzUsuńAle o co ty się prujesz? Rozdział dodałam wczoraj. Sory ze nie siedzę w domu 24/7 i nie pisze rozdziału. Mogę dodawać raz na miesiąc o to jest tylko i wyłącznie moja decyzja.
UsuńAniu, a raczej Polsacie. Twój rozdział nie dość że genialny ale i dlugi :) lepiej poczekać i mieć więcej do Czytania ;) pozdrawiam ! Ja bym nigdy w życiu nie zagrała w tą grę 7 minut do końca świata :D czytam rozdział chyba z 5 razy i nie mogę przestać! :) Podoba mi się to ze Ania nie wybacza Jasiowi ale też z drugiej strony szkoda go :((
OdpowiedzUsuńThe Best of Jaś <333
OdpowiedzUsuńKocham ♥
OdpowiedzUsuńOby byli jednak razem 8))
Genialnie piszesz mordko :*
Cudo na rudo
OdpowiedzUsuńSuper! <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mojego amatorskiego ff o Jasiu: http://pragne-zyc.blogspot.com/
jak zawsze extra zapraszam do mnie http://do-not-leave-me-jas.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPopłakałam sie na końcówce 😭😍❤️
OdpowiedzUsuńTo jest jak Polsat kończy sie w najlepszym momencie <3 ;)
OdpowiedzUsuńpisz pisz nie gadaj xd
OdpowiedzUsuńświetny blog czekam na 18 rozdział :)
OdpowiedzUsuńJeju *-*
OdpowiedzUsuńCudowny blog, serio xd
Strasznie wciąga i zaskakuje xd
Czekam na kolejny rozdział *,*
Cioto to jest 18 rozdział...
OdpowiedzUsuńAANIAAA ! CZEMU NA TAKIM MOMEBCIE
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że bez niego się nie obędzie.
OdpowiedzUsuńTe opowiadanie jest cudne. Serio masz talent.
Niech ten dupek wymyśli teraz coś słodkiego, a Ania mu wybaczy, bo inaczej serce mi pęknie :')
Chyba za bardzo się wczuwam XD
Ania pisała na asku że dziś rozdział! <3
OdpowiedzUsuńMOMEBCE- gratuluje ortografii dziewczynko
OdpowiedzUsuńJestem koleżanka Jasia i on czyta te opowiadanie gratuluje Ania!
OdpowiedzUsuńCudowny. Nie wiem co więcej mogę powiedzieć, to jest tak strasznie emocjonalny rozdział. Ręce mi teraz drżą. Zazdroszczę talentu do pisania oraz wyobraźni.
OdpowiedzUsuńHmm.. Masz te wyświetlenia , tylko dlatego,że Jaś to przeczytał. :)
OdpowiedzUsuńPopłakałam się ♥♥♥
OdpowiedzUsuńHi there would you mind letting me know which web host you're using?
OdpowiedzUsuńI've loaded your blog in 3 different browsers and I must say this blog
loads a lot faster then most. Can you recommend a good web hosting
provider at a honest price? Kudos, I appreciate it!
Also visit my weblog; lasertest
Howdy would you mind sharing which blog platform you're working with?
OdpowiedzUsuńI'm planning to start my own blog in the near future
but I'm having a hard time selecting between BlogEngine/Wordpress/B2evolution and
Drupal. The reason I ask is because your design seems different then most blogs and I'm
looking for something unique.
P.S Apologies for being off-topic but I had to ask!
Feel free to surf to my web page: lasertest