"- Nie będzie Ci potrzebna - mruknął, wyrzucając ją w bok. "
Spojrzałam na niego, uśmiechając się delikatnie. Jego ręce przejechały wzdłuż mojego kręgosłupa, przez co wygięłam plecy w łuk. Lubiłam jak to robił, sprawiało mi to przyjemność. Położyłam dłonie na jego klatce piersiowej, podtrzymując się delikatnie. Czułam jak jego ręce wędrują od karku, po linię moich spodni. Przymknęłam oczy, pomrukując pod nosem.
Perspektywa Janka:
Cholernie podobało mi się, że mój dotyk ma na nią tak duży wpływ. Nie jestem typem chłopaka, który przywiązuje się do dziewczyn. Wolę jednorazowe, szybkie sytuacje. Jednak w tym przypadku, nie chcę robić nic na siłę. Ta dziewczyna ma w sobie coś innego. Coś co jest dla mnie nowe. Ma charakter, ale jest także nieśmiała i delikatna. Nie chcę, żeby to się szybko zmieniało. Chcę żeby sama prosiła o więcej i wiem, że tak się stanie. Masowałem rękoma jej plecy, obserwując jej ciało. Czułem pod swoimi palcami jej ciepłą skórę na ramionach. Jej twarz wyrażała pełne zadowolenie. Podziwiam ją, że potrafi tak szybko wybaczać błędy ludziom.
- Usypiasz mnie - do moich uszu dobiegł cichy pomruk dziewczyny.
Oblizałem usta, widząc jej wyraz twarzy. Oczy miała przymknięte, usta rozchylone, a głowę delikatnie odchyloną do tyłu. Gdyby była tu ze mną inna dziewczyna, pewnie w tym momencie zaczęłaby się zabawa, ale muszę się hamować.
- To kładź się spać - położyłem ręce na jej wcięciu w talii.
Ciało Ani wyprostowało się, bardziej napierając rękoma na moją klatkę piersiową. Popatrzyła chwilę na mnie, mrugając powoli oczami. Widać, że była zmęczona. Zaczęła się wiercić, próbując się podnieść z mojego ciała. Jej ruchy biodrami sprawiły, że coś we mnie zawrzało.
- Gdzie idziesz - sapnąłem, przyciskając ją bardziej do swojego krocza. Nie zdawała sobie sprawy, co ze mną robi, ocierając się o mnie przy próbie wstania.
- Spać, do swojego pokoju - mruknęła, zjeżdżając rękami na mój pas.
Zagryzłem wargę, myśląc o rzeczach, które mógłbym z nią w tej chwili robić. Oczy dziewczyny powiększyły się, widocznie czując delikatne wybrzuszenie w moich spodniach.
- Możesz mnie puścić? - wydukała, zawstydzona całą sytuacją. Spuściła głowę w dół w celu zakrycia zaczerwienionych policzków.
- Nawet nie masz pojęcia, że każdy twój ruch jest bardzo seksowny - szepnąłem, puszczając jej biodra.
Usłyszałem tylko jak nabiera więcej powietrza do ust, i schodzi z mojego ciała.
- Dobranoc - szepnęła, wychodząc z mojego pokoju.
Zaśmiałem się do siebie widząc, że zestresowała się tą sytuacją. Z czasem poczuje się swobodniej. Przeczesałem dłonią włosy do góry, przez co ułożyły się w odpowiednich miejscach. Spojrzałem na ekran telefonu. Dwa nieodebrane połączenia od Jasona. Wybrałem jego numer, wsłuchując się kolejno w sygnały.
- Już powiedziałeś Ani, kilka czułych słów i położyłeś do łóżeczka? - jego głos odbił się w słuchawce.
- Co? - odchrząknąłem, podnosząc się z łóżka.
- Wybiegłeś ją przeprosić, potem zawiozłeś do domu. Miękniesz stary - zaśmiał się sarkastycznie. Potrząsnąłem głową, nie rozumiejąc jego intencji.
- Daj spokój, mam ją jedynie dlatego, że jest naiwna i łatwowierna - przeszedłem kilka kroków w stronę parapetu, opierając się o niego plecami.
- I to jest powód, dlaczego ją trzymasz w swoim domu? - mruknął.
- Nie ograniczam się do niej, ale mimo to mam nadzieję, że to będzie przygoda na dłuższą metę -zaśmiałem się do siebie, rozglądając po pokoju.
- A ja mam nadzieję, że ta dziewczyna cię nie omami - usłyszałem dźwięk szklanek obijających się o siebie - Ja pierdole, uważaj idioto - głos Christiana odbił się w słuchawce.
- Nie wnikam - mruknąłem, rozłączając się.
Obracałem telefon w rękach, patrząc na swoje łóżko. Przejechałem językiem po górnych zębach. Owszem ta dziewczyna ma na mnie jakiś dziwny wpływ, którego nie rozumiem, ale nie mam zamiaru się z nią wiązać. Wystarczy mi, że coraz bardziej ulega, więc niedługo może do czegoś dojść. Potarłem swoje dłonie, kierując się do łazienki.
Tydzień później
Perspektywa Ani:
Dni lecą jak szalone, ledwo wstanę z łóżka, a już trzeba się z powrotem kłaść spać. Mogę przyznać, że cały poprzedni tydzień był stabilny. Janek mało przebywał w domu, a ja właściwie nie musiałam nic robić. Jednym z większych plusów jest to, że poznałam całkiem miłego chłopaka. Miał na imię Maciek i przyszedł raz z jakąś sprawą do Janka, a przez to, że nie było go w domu, nawiązałam z nim kontakt, który jest na coraz lepszym stopniu. Nawet nie wiecie jak się cieszę, że zaczyna mi się wszystko powoli układać. Co prawda, nadal płacę rachunki za swój dom, bo ojciec tego nie robi. Inaczej wszystkie długi, które naciągnie, przejdą na mnie, a po co mi to?
Siedziałam na leżaku w ogrodzie, korzystając z idealnej letniej pogody. Stukałam palcami do rytmu muzyki, która rozbrzmiewała z mojego telefonu. Poczułam zimne ręce na swojej nodze, przez co się wzdrygnęłam.
- Kimkolwiek jesteś, zabierz te zimne łapska z moich nóg, bo ci je urwę - mruknęłam, nie otwierając oczu. Do moich uszu dobiegł śmiech, który należał do Maćka.
- Miłe powitanie - zaśmiałam się, spoglądając na niego. Przeszedł obok mnie, siadając na leżaku naprzeciw.
- Wiedziałem, że Ci się spodoba - mrugnął do mnie, na co wywróciłam oczami - Jaśka znowu nie ma? - oparł plecy o oparcie leżaka.
- Standardowo - mruknęłam, poprawiając okulary przeciwsłoneczne na nosie.
- Chce Ci się tak siedzieć samej cały dzień w domu? - założył swoje ręce za głowę, poprawiając się na siedzeniu.
Westchnęłam, ściszając muzykę.
- A czy mam jakiś wybór? - zerknęłam na niego, chowając telefon do kieszeni.
Chłopak spojrzał na mnie marszcząc brwi.
- No masz - wzruszył ramionami - Przecież możesz iść na jakąś imprezę, na przykład ze mną -zaśmiał się spoglądając na mnie.
Bardzo oryginalny sposób na poryw, podziwiam. Popatrzyłam chwile na niego zastanawiając się. Zza drzwi balkonowych pojawiła się postura Janka. Przeniosłam i skupiłam na nim swój wzrok. Miał na sobie czarne krótkie spodnie, czarny podkoszulek i okulary przeciwsłoneczne. Oblizałam usta, poprawiając się na leżaku. Chłopak spojrzał na Maćka, podnosząc rękę w geście przywitania.
- Ty znowu tutaj? - mruknął, siadając obok moich nóg na leżaku.
Uderzyłam go delikatnie w ramię, bo to co powiedział nie było miłe.
- Przyszedłem dotrzymać Ani towarzystwa i zaproponować wypad do klubu - oderwał plecy od oparcia, spoglądając na naszą dwójkę.
Spojrzałam na niego mrożąc go wzrokiem. Nie powinien mówić o propozycji przy Janku, bo z tego nie wynikną dobre rzeczy. Brwi chłopaka uniosły się, nie rozumiejąc mojego zachowania.
- Z tobą? - spojrzał na niego, przeczesując ręką włosy.
- Nie, samej - zirytowany głos Maćka rozszedł się po ogrodzie, przez co zachichotałam.
- Nie ma mowy - ręka Jasia wylądowała na moim udzie.
Spojrzałam na niego unosząc brwi.
- Niby dlaczego? - zaśmiałam się, zdejmując jego rękę z mojej nogi, na co zmrużył oczy - Ja chętnie pójdę - spojrzałam na Maćka, uśmiechając się delikatnie.
- Nigdzie z nim nie idziesz, tym bardziej do klubu - jego ręka ponownie wylądowała na moim udzie, gładząc go delikatnie.
Wywróciłam oczami, odsuwając się od niego.
- Możemy porozmawiać na osobności? - uśmiechnęłam się do niego sztucznie, łapiąc go za rękę i ciągnąć do pomieszczenia obok, by zniknąć z pola widzenia Maćkowi. Gdy weszliśmy do kuchni, puściłam jego rękę, zerkając na niego.
- O co ci chodzi? - skrzywiłam się, wsuwając ręce do tylnych kieszeni spodenek.
- A o co ma mi chodzić? - wzruszył ramionami, biorąc do ręki wodę mineralną jednocześnie odkręcając korek.
- Już tyle razy na ten temat rozmawialiśmy - mruknęłam, opierając się o blat - Ten nasz kontrakt, nie ma najmniejszego sensu, skoro ty całymi dniami jesteś poza domem, a ja gnije tu sama nie mając do kogo otworzyć ust, a gdy znajdzie się osoba, która chce mi umilić czas to zachowujesz się jak jakiś ojciec, który nie pozwala dwunastolatce na nocowanie u koleżanki - wyrzuciłam ręce do góry. Chłopak zaśmiał się na moje słowa, upijając łyk wody z butelki. Zmrużyłam oczy, zagryzając wnętrze policzka.
- Dlaczego nie możesz iść się spotkać z koleżanką? - zaśmiał się, opierając tyłkiem o stół.
Spojrzałam na niego jak na debila.
- Może dla tego, że ich nie mam i nie mam możliwości poznania, bo nie mogę wychodzić do ludzi? -wywróciłam oczami.
Szybkim ruchem zakręcił butelkę i odstawił ją na swoje miejsce.
- Po pierwsze nie wywracaj na mnie oczami, po drugie nie zakazuję Ci wychodzić z domu, mimo że ostatnio nie skończyło się to dobrze - spojrzał na mnie znacząco - Po trzecie nie będziesz się szlajać po klubach w nocy z innymi mężczyznami niż ja - odparł jakby to było oczywiste.
- A ty uważasz, że ja mam zamiar iść do klubu, żeby się upić i spędzić noc z poznanym nieznajomym? - zaśmiałam się sarkastycznie, kręcąc głową.
- Ja nie wiem jakie ty masz zamiary - mruknął, wzruszając ramionami.
Naprawdę tak o mnie myśli? Czuje się jakby był moim zarozumiałym starszym bratem. Zdaje sobie sprawę z tego, że łączy nas umowa, ale nie mam przez to zamiaru tracić wakacji siedząc samotnie przed telewizorem. Bez słowa wyminęłam go, idąc w stronę ogrodu, gdzie wciąż czekał na nas Maciek.
Nałożyłam ponownie okulary na nos, przekraczając próg tarasu.
- Więc o której mam być gotowa? - zignorowałam fakt, że przed chwilą wyjście do klubu zostało mi stanowczo zabronione.
Maciek podniósł się z leżaka, uśmiechając szeroko w moją stronę.
- Myślę, że.. - nie dokończył, bo zaraz za mną stanął Janek.
- Myślę, że możesz już iść - mruknął, posyłając mu znaczące spojrzenie.
Chłopak zerknął na mnie, potem na Janka, a po chwili bez słowa opuścił podwórko. Naprawdę aż tak się go boi?
- Zawiało męskością - mruknęłam pod nosem, prychając. Odwróciłam się na pięcie, w stronę chłopaka - Jesteś nienormalny - wywróciłam oczami, ponownie go wymijając.
- Jesteś nienormalny - jego zmieniony głos dobiegł do moich uszu.
- Idiota - warknęłam.
- Idiota - słyszałam jego kroki tuż za moimi plecami.
- Jesteś dziecinny - mruknęłam, idąc w stronę schodów.
- A ty masz fajny tyłek - zagruchał, śmiejąc się do siebie.
Odwróciłam się w jego stronę, uderzając go z pięści w klatę. Jego brwi uniosły się, a na jego twarzy było wymalowane rozbawienie.
- Ale jesteś silna. Nie bije się słabszych - jego uśmiech zirytował mnie jeszcze bardziej, przez co podeszłam do niego, zaczynając go bić dwiema rękami. W pokoju rozchodził się głuchy odgłos uderzeń moich rąk o jego ciało. Dla mnie wydawało się, że moja krzepa jest wystarczająca, żeby sprawić, że go choć trochę zaboli, jednak on stał w miejscu, śmiejąc się z moich gestów. Warknęłam głośno w irytacji, uderzając ostatni raz jego klatkę piersiową.
- Janek poważnie, nie chce być do końca życia samotna - westchnęłam, odsuwając się od niego.
- Przecież masz mnie - mruknął, wsuwając rękę do kieszeni swoich spodni.
Spojrzałam na niego, zakładając ręce na piersi.
- I na mój pogrzeb też przyjdziesz tylko ty? - wywróciłam oczami.
Perspektywa Janka:
Patrzyłem rozbawiony na dziewczynę. Jak się denerwuje jest seksowna. Jej krótkie czarne spodenki z wysokim stanem sprawiały, że nie mogłem oderwać od niej wzorku. Bez nich pewnie wygląda jeszcze lepiej. Poprawiłem włosy, mierzwiąc je ręką.
- Pojedźmy do restauracji - mruknąłem, ignorując jej poprzednie pytanie.
Spojrzałem na nią, oczekując entuzjastycznego pochwalenia mojej propozycji.
- Po co? - zmarszczyła brwi, opierając się plecami o białą ścianę.
- Poobserwować ludzi - wywróciłem oczami nie rozumiejąc jej logiki - Żeby zjeść - mruknąłem, pokazując głową, żeby zaczęła iść w stronę drzwi.
Dziewczyna nic już nie mówiąc, przeszła obok mnie kierując się do wyjścia. Sprawdziłem czy mam kluczyki od samochodu w kieszeni spodni, idąc za Anią. Otworzyłem drzwi przed dziewczyną, czekając aż wsiądzie do środka, następnie okrążając samochód i siadając za kierownicą. Włączyłem klimatyzacje i odpaliłem silnik.
- Pasy - mruknąłem, spoglądając na dziewczynę.
Włączyłem radio, wyjeżdżając z podjazdu. Ania otworzyła okno, wysuwając rękę na zewnątrz. Spojrzałem na nią, mrugając do niej oczami. Skierowałem się w stronę centrum jadąc do jednej z moich ulubionych restauracji. Poprawiłem jedną ręką okulary na swoim nosie, nucąc jedną z piosenek rozbrzmiewających w głośnikach. Będąc już na miejscu, zaparkowałem w cieniu, następnie opuszczając samochód. Podszedłem do dziewczyny obejmując ją ramieniem, na co wywróciła oczami odsuwając się ode mnie.
Perspektywa Ani:
Weszliśmy do restauracji, która bardziej przypominała bar. Wszędzie było pełno ludzi, jedni siedzieli i rozmawiali inni przeciskali się między stolikami. Spojrzałam na Janka, zsuwając okulary z oczu.
- Gdzie siadamy? - rozejrzałam się w celu odnalezienia wolnego miejsca.
Oblizał swoje usta, łapiąc moją rękę i kierując się w stronę jednego ze stołów. Odsunął przede mną krzesełko, uśmiechając się delikatnie. Na stoliku leżało meni, więc zaczęłam je przeglądać sprawdzając jednocześnie na co mam ochotę.
- Dzień Dobry, mogłabym przyjąć wasze zamówienie? -wysoka kelnerka podeszła do naszego stolika, zerkając na Janka.
Chłopak zmierzył ją wzrokiem, mrugając do niej okiem.
- Zamawiam Ciebie - mruknął do niej, oblizując usta.
Uniosłam jedną brew patrząc na niego jak na kompletnego idiotę. Przyszedł ze mną do restauracji, ale woli poflirtować z kelnerką, bo ma duże cycki. Pokręciłam głową, opadając na oparcie krzesła. Spojrzałam na dziewczynę, która wydawała się być zachwycona. Obserwowałam jak zapisuje coś na karteczce, następnie podając ją Jankowi. Chłopak schował prawdopodobnie jej numer telefonu do tylnej kieszeni spodni.
- Naleśniki i sok pomarańczowy - odchrząknęłam, patrząc krzywo na dziewczynę, która nawet nie raczyła na mnie spojrzeć, bo była zajęta patrzeniem na Janka. Kopnęłam go nogą pod stołem dając do zrozumienia, że ja też tu jestem.
- To samo - mruknął, spoglądając na mnie.
Spojrzałam na niego pytająco, prychając pod nosem.
- Nie bądź zazdrosna - odparł, zamykając swoje meni.
- Ale ja nie jestem zazdrosna - zaśmiałam się, kręcąc głową.
Pochylił się do przodu, opierając łokcie na stole, patrząc na mnie.
- Właśnie widzę - puścił do mnie oczko, uśmiechając się szeroko.
- Jesteś strasznie zarozumiały. Myślisz, że wszystko kręci się wokół ciebie? - mruknęłam, odkładając okulary na stół. Jego oczy się zwęziły, mierząc mnie wzrokiem.
- Dałem Ci nowy dom, pieniądze, rozrywkę, a teraz nawet zabrałem do restauracji, a ty mówisz, że to wokół mnie się wszystko kręci? - zakpił, poprawiając zegarek na swojej ręce.
Rozchyliłam usta, słysząc jego słowa. Przeczesałam ręką włosy na plecy, oblizując usta.
- Tylko ja kilka razy chciałam się z tego wycofać, a to ty mi nie dajesz szansy - mruknęłam, odwracając od niego wzrok.
- I co, wrócisz do swojego domu, znowu będziesz się dawać ojcu i każdy dzień skończysz na płaczu?- zaśmiał się sarkastycznie, z powrotem opierając plecy o oparcie krzesła.
Zagryzłam wargę, patrząc tępo w stół.
- No własnie - zaśmiał się, poprawiając jednocześnie na krześle.
Przełknęłam głośno ślinę, nic więcej nie mówiąc. Ten człowiek, coraz bardziej sprawia, że czuję się jak bezwartościowe gówno, które nie potrafi samo sobie dać rady w życiu. Jeśli dalej będziemy to ciągnąć, zostanę zniszczona psychicznie. Do naszego stolika ponownie podeszła brunetka, kładąc na niego talerze z naszym zamówieniem.
- Dzięki mała - mruknął do niej, patrząc prosto w jej dekolt.
Prychnęłam odsuwając swoje krzesełko i podnosząc się z miejsca.
- Co robisz? - jego wzrok przeniósł się na mnie, marszcząc czoło.
- Idę się przejść - odpowiedziałam oschle, kierując się powoli w stronę wyjścia.
- A jedzenie? - usłyszałam dźwięk, odsuwającego się krzesła.
- Straciłam ochotę - mruknęłam już bardziej do siebie, niż do niego. Wyszłam z budynku rozglądając się na wszystkie strony. Gryzłam swoją wargę sprawiając, że była coraz bardziej czerwona. Wiem, że gdybym tam dalej siedziała i patrzyła na jego zachowanie, wybuchłabym przy wszystkich ludziach, a wolałam tego uniknąć. Mam do cholery osiemnaście lat, muszę zacząć sama decydować o swoim życiu i nikt nie może mi mówić co mam robić, a na pewno nie Janek. Nie obchodzą mnie żadne konsekwencje, dzisiaj zrywam nasz kontrakt.
- Ania kurwa, czekaj! - usłyszałam za sobą krzyk chłopaka.
Nałożyłam okulary na oczy, ignorując go i idąc dalej przed siebie. Poczułam ręce na swoich biodrach i ciało chłopaka zatrzymujące się na moich plecach. Stanęłam w miejscu, odrywając się od niego. Odwróciłam się na pięcie w jego stronę.
- Zrywam nasz kontrakt - mruknęłam poważnie, patrząc na chłopaka.
Na jego twarzy pojawił się cwany uśmiech.
- Wiesz, że dzięki temu będziesz musiała ponieść karę? - uniósł brwi do góry, patrząc na mnie i mrużąc oczy od promieni słonecznych, padających na jego twarz.
- Trudno. Zrobię wszystko, byle móc zacząć, żyć własnym życiem - wzruszyłam ramionami.
Dotarło do mnie, że jestem bardzo nieodpowiedzialna, godząc się na kontrakt z tym chłopakiem nawet go nie czytając, przez co nie mam pojęcia jakie były jego warunki. Śmiech chłopaka był tak głośny, że przechodzący ludzie patrzyli na niego jak na człowieka z chorobą psychiczną.
- Co cię tak bawi? - swobodnie wywróciłam oczami, mając pewność, że tego nie zobaczy przez moje okulary przeciwsłoneczne.
- Nie masz pojęcia, jakie są warunki kontraktu, prawda? - spojrzał na mnie, śmiejąc się jakby własnie usłyszał dobry żart.
Skrzywiłam się, nie rozumiejąc co w naszej rozmowie jest zabawnego.
- Więc chyba nie będziesz zadowolona - podszedł bliżej mnie, puszczając do mnie oczko.
Coraz bardziej zaczynałam się zastanawiać, co takiego jest tą całą karą. On jest niezrównoważony psychicznie więc obawiam się, że nie będzie to nic normalnego.
- Co takiego muszę zrobić? - mruknęłam, podnosząc delikatnie głowę do góry, by spojrzeć mu w twarz.
Popatrzył chwilę na mnie, uśmiechając się przy tym cwaniacko.
- Musisz zrobić przede mną striptiz i wziąć ze mną kąpiel - powiedział poważnym tonem. Zachłysnęłam się gwałtownie powietrzem, słysząc jego warunek, na co on zaczął się ponownie śmiać. Zmrużyłam oczy, patrząc przed siebie. Jeśli mam w jakiś sposób zacząć robić wszystko po swojemu, muszę ponieść konsekwencje swojej głupoty.
- Zrobię to - zdjęłam okulary, spoglądając mu w oczy.
___________________________________________________________________________________
Wiem, że nie było rozdziału co 2 dni, ale nie zawsze będę dawała radę pisać systematycznie. Jak każdy mam szkołę, sprawdziany, obowiązki i gorsze dni, a napisanie dłuższego rozdziału nie jest takie łatwe i nie pisze się go w godzinę. Dlatego proszę, bądźcie bardziej wyrozumiali. 8)
Jezuu <3 Czemu musisz być taka genialna? XD
OdpowiedzUsuńhttp://life-is-not-horrible.blogspot.com/
<3
OdpowiedzUsuńŚwietny! Warto było czekać!
OdpowiedzUsuńŚWIETNE JAK ZWYKLE! <3
OdpowiedzUsuńJ.
W takim momencie.. :')
OdpowiedzUsuńDziewczyno po prostu... No po prostu zajebiste 8) brawo mordeczko :))
OdpowiedzUsuńSuper ! Matko Ania się zgodziła co to będzie , co to będzie ? xD
OdpowiedzUsuńJezuuu jak można pisać takie coś ... ja nie umiem pisać opowiadań xD masz prawdziwy talent ... podziwiam i nie moge sie doczekać następnego rozdziału :* :D 8)
OdpowiedzUsuń50 twarzy Jasia XD
OdpowiedzUsuńTak XD
UsuńAnia jestes najlepsza:'))
OdpowiedzUsuńUwielbiam <3 Wszystkie dziewczyny ode mnie z klasy to czytają :D Dzięki mnie ;)
OdpowiedzUsuńMega *----*
OdpowiedzUsuńGenialne <3 juz nie moge sie doczekać następnego
OdpowiedzUsuńHeheheh świetne <3
OdpowiedzUsuńmy-dreams-my-love-my-life.blogspot.com
Bedzie goraca haha 😁
OdpowiedzUsuńNie! Jestem zawiedziona! Oni mieli spędzić ze sobą noc i być razem ! Ona nie miała od niego odchodzić! To dziwne że on mówi kolegom że chcę ją tylko wykorzystać a tak naprawde MEGA na niej mu zależy :(( Bardzo dobrze napisane ale mimo to i tak jestem zawiedziona
OdpowiedzUsuńPopieram!!!
UsuńJesteś genialna :*
OdpowiedzUsuńJezu genialne!!! Zaczęłam się śmiać, dosłownie xD dawaj dalej!!!
OdpowiedzUsuńNo no boskie (jak zawsze) <3 ♥♥ Boje się 15 :3 xdd ♥♥
OdpowiedzUsuńUff jak gorąco :O
OdpowiedzUsuńI anka się na to zgodziła! Nie wierze! Aniu piszesz świetnie, mam nadzieje że to opowiadanie nie zakończy się szybko bo mówiąc szczeże mało osób potrafi pisać tak wciągające opowiadania. Czekam na następny rozdział z niecierpliwością. Dużo weny życze! ;) :)
OdpowiedzUsuńHahahahahah.... końcówka najlepsza <3
OdpowiedzUsuńZajebiaszcze *___*
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa co jasiek powie na jej słowa heh to było zajebiste
OdpowiedzUsuńZajebiste! Zazdroszczę ci talentu ;) czekam na 15 :)
OdpowiedzUsuńOstro, uśmiałam się na końcu :D Normalnie lepszej kary być nie mogło ;P
OdpowiedzUsuńPodobna fabuła do "50 twarzy Grey'a" :P
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial, dlugi i ciekawy. Wkurza mnie czasem zachowanie Ani, bo zrobilabym inaczej, no ale rozumiem ze to twoja wizja 8) Nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu i poniewaz jest weekend to mam nadzieje ze uda ci sie w niedziele albo poniedzialek da :D Czekam *-*
OdpowiedzUsuńJestem zawiedziona :c Miałam nadzieję, że Ania będzie z Jasiem :'C No wiesz ty co? Dobra, wszystko jest jeszcze możliwe. Życzę weny i dodaj jak najszybciej kolejny rozdział ;>
OdpowiedzUsuń/Madzixxooon
P.S. Lubie Cię <3
The best of...50 twarzy Jasia xd hahahaah leje z tego xd
OdpowiedzUsuńJak zwykle wspaniły ♥ Nie moge się doczekać następnego. Codziennie po kilka razy sprawdzałam czy pojawił się rozdział xd
OdpowiedzUsuńtradycyjnie zapraszam do sieie :3 ---------------------> Mari
http://cieplowsrodchlodu.blogspot.com/
Następnyyy już chcem <333333
OdpowiedzUsuńNo Aniu, postarałaś się! :)
OdpowiedzUsuńZnów mi się bardzo podoba, zresztą jak wszystkie rozdziały.
Wcale nie jestem zawiedziona jak inne osoby powyżej, wręcz przeciwnie.
Każdy rozdział napisany przez Ciebie ma to coś wyjątkowego w sobie, dlatego zatrzymuje nas Twój blog na dłużej.
Nie zwracaj uwagi na narzekania innych, że "czemu tak długo nie było rozdziału" i w ogóle.
Ludziska, ogarnijcie się, napisanie czegoś takiego wymaga nakładu porządnej pracy i najważniejsza jest w tym wena. Bez niej nic nie idzie tak jakby się chciało.
Aniu nasza kochana, życzę Ci obyś więcej weny miała, bo coraz bardziej się rozkręcasz! Tak trzymaj :) / Alcik
Mi się wydaje że Jaś na to czekał aż ona zerwie ten kontrakt xD Matko następny w niedzielę ! Polsacie ! :D
OdpowiedzUsuńHahahha jesuuu jaki z Ciebie zboczuch Anka :p
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się tego po Tobie :p Serio xD
No to co... Przeczytam po raz 7 całego bloga i postaram się przeżyć do next'a :/
Pisz pisz!!
Weny!!
Jak zawsze xD
/Grubas
Akurat w moje urodziny taki fajny rozdział się trafił :) Jestem ciekawa jak się to wszystko dalej potoczy! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnie za dużo że tak powiem wątków seksualnych? xd ten fanik czytają też dzieci poniżej 15 roku życia xd
OdpowiedzUsuńTak, rzczywiście bardzo 'seksualne'.
UsuńLepiej niech będzie całkowicie bez emocji -.-
Rozdział jest świetny, naprawdę masz talent. Nie próbuj nic zmieniać. Czekam na kolejny :)
Popieram osobe powyzej, nic nie zmieniaj rozdzial super :))
UsuńJa też popieram. Nikt nie każe czytać tego komuś poniżej 15 roku życia, a jak czyta to co? Jego sprawa. Aniu, nie zmieniaj nic, masz naprawdę ogromny talent! :)
Usuńale ja nie mówiłam że ma coś zmieniać ;o
Usuńsuper i bardzo dobrze że taki długi rozdział :D czekam na kolejne
OdpowiedzUsuńMega super kocham to ja chce kolejny rozdzial����������
OdpowiedzUsuńRozdzial super jak zawsze xd jestem cholernie ciekawa reakcji Jasia na jej slowa xD
OdpowiedzUsuńGenialny ❤️
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny? jesteś super ja nie mogę pomijałam na końcu linijki by dotrzeć do końca xddd prosze napisz jutro albo w niedziele ♥♥♥
OdpowiedzUsuńŚwietne ❤ zapraszam na mój FF o Jasiu: www.froncala.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBoskiee <3
OdpowiedzUsuńJej jakie super 8)
OdpowiedzUsuń♡♡♡
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje opowiadania <3 są booskie :) a ten rozdział jest suuper :* czekam na next :D
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny?
OdpowiedzUsuńSuper.Mimo, że nie jestem wielką fanką Jaśka Twój blog bardzo mnie wciągną :)
OdpowiedzUsuńU mnie pojawił się 2 rozdział, zapraszam ------>http://i-am-estranged.blogspot.com/
Jesuu Ania i striptiz XD nie moge sie doczekac kolejnego <3
OdpowiedzUsuńMeeega :D Nie moge sie doczekac nastepnego ^^
OdpowiedzUsuńRewelacja <333333333
OdpowiedzUsuńPiękne !
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ne moge doczekać sie kolejnego.
OdpowiedzUsuńKocham to!! Dzisiejsza polowe nocy to czytalam zamiast spać i tak przeczytałam 14 rozdzialów.Aniu czekam na kolejne cześci .ty masz naprawdę talent i muszisz to wykorzystać... <3 <3 pozdrawia ola :)
OdpowiedzUsuńMatko! Czemu mi się tak podoba ten FanFiction ? :*
OdpowiedzUsuńPrzestańcie reklamować tu swoje fanfiction! ._.
OdpowiedzUsuńJezu *-* kiedy kolejny rozdzial? Nie moge się doczekać!
OdpowiedzUsuńWczoraj tzn. Dziś czytałam większość rozdziałów do 2 w nocy
Supcio piszesz *-*
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać striptizu w wykonaniu Aniu :D
OdpowiedzUsuńMeega <3 czekam na następny rozdział :3
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://opowiadanie-jdabrowsky.blogspot.com/
Kurwa kiedy dodasz nowy rozdział
OdpowiedzUsuńBoże kiedy kolejny rozdział?! aż z tej niecierpliwości przeczytałam wszystko od początku xd
OdpowiedzUsuńDZIECI USPOKUJCIE SIĘ!!KTO CZYTA JEJ ASKA WIE KIEDY BĘDĄ ROZDZIAŁY(BĘDZIE ALBO JUTRO LUB W WTOREK) WY MYŚLICIE ŻE ŁATWO PISAĆ CO 2 DNI?NIE!SAMA PISZE I TO NIE JEST ŁATWE WIĘC SIĘ OGARNIJCIE DZIECI!
OdpowiedzUsuńSpierdalaj idiotko my chcemy rozdział i już
OdpowiedzUsuńDziewczynko,może by tak z reguły ładniej co? -,- Pisanie rozdziałów jest bardzo czasochłonne,a jak ci się coś nie podoba to wyjdź >>
UsuńAniu!
OdpowiedzUsuńDlaczego jesteś tak wspaniała? Nigdy nie myślałam że cokolwiek mnie tak wciągnie a jednak dzięki Tobie polubiłam czytanie jeszce bardziej :) Więcej weny ^^ już niemogę się doczekać od piątku codziennie sprawdzam kilka razy na godzinę czy jest nowy rozdział xD Strasznie fajnie piszesz :)
Zakochałam się w tym blogu <3 Aniu nic nie zmieniaj jest idealnie <3
OdpowiedzUsuńHahaha kurwa jak już piszesz to regularnie cioto
OdpowiedzUsuńDziś nowy :D sram ze szczęścia xD
OdpowiedzUsuńPrzestaniecie w końcu? Ten blog nie służy do obrażania innych :/
OdpowiedzUsuńSuper <33
OdpowiedzUsuńPisiont twarzy Jaska :o nowy we wtorek lamy :D
OdpowiedzUsuńCzekam na nowy rozdział :) jestem ciekawa jak Anka z Jaśkiem to zrobi xD Chciałabym żeby Jasiek zatrzymał ją przy sobie i żeby byli szczęśliwi :3
OdpowiedzUsuńZgadzam się :D
UsuńNa wczorajszym live Jasia usłyszałam ja powiedział że to "prawdopodobnie najlepsze fan fiction" więc postanowiłam że zerknę :). Tak mnie to wciągnęło że od wczoraj przeczytałam wszystkie dotychczasowe rozdziały. Tak sobie teraz myślę że zajebiście by było jakby była potem z tego jakaś książka albo może film (najgorzej z tym striptizem, haha). Dobra kończę już pisać. Mam nadzieję że kolejny rozdział niebawem się pojawi. :*
OdpowiedzUsuńJak zaraz nie będzie nowego to przestaje to czytać...
OdpowiedzUsuńStrasznie wolna jesteś...
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział ? Nie mogę się doczekać !
OdpowiedzUsuńhttp://wiwiannewiw.blogspot.com/#_=_
OdpowiedzUsuńElo